Sanepid dopiął swego. Lekarz rodzinny Aleksandra Kwaśniewskiego wydał pisemne oświadczenie: były prezydent nie ma choroby zakaźnej. - Opinia, którą otrzymaliśmy jest wiążąca. Zamykamy sprawę - powiedział w TVN24 Wiesław Rozbicki z warszawskiego Sanepidu.
Sanepid szukał lekarza, który rzekomo zdiagnozował u Aleksandra Kwaśniewskiego tropikalną chorobę z Filipin i przepisał mu leki. Chciał, by ten wydał pisemne oświadczenie o dolegliwości byłego prezydenta.
Dnia 13.07.2007 r. zadzwonił do mnie p. Aleksander Kwaśniewski z prośbą o pomoc lekarską. Skarżył się na bóle w obrębie jamy brzusznej, które jak twierdził utrzymują się od czasu wylotu z Filipin. Na podstawie badań i konsultacji wykonanych w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie ustalono rozpoznanie i wdrożono odpowiednie leczenie farmakologiczne i dietetyczne. Nie stwierdzono znamion choroby zakaźnej stanowiącej zagrożenie dla otoczenia. List lekarza rodzinnego Aleksandra Kwaśniewskiego przesłany do Sanepidu
Wcześniej na antenie TVN24 zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego dr Paweł Policzkiewicz tłumaczył: - Nie możemy być obojętni, jeśli ktoś stwierdza, że cierpi na chorobę tropikalną. Dlatego zwróciliśmy się do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie o przeprowadzenie dochodzenia. Głos decydujący będzie miał lekarz rodzinny Aleksandra Kwaśniewskiego, który go zbadał i stwierdził, że cierpi na chorobę tropikalną. Jeśli rzeczywiście postawił taką diagnozę, to powinien to zgłosić w najbliższej stacji Sanepidu. Taki obowiązek nakłada na niego ustawa o chorobach zakaźnych z 2001 r. Jeśli tego nie zrobił, może zostać ukarany grzywną – podkreślił wiceszef GIS.
Dubaniowski: nawet Sanepid działa na potrzeby kampanii Waldemar Dubaniowski, bliski współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego, mimo pozytywnej dla jego szefa decyzji Sanepidu, nie pozostawia suchej nitki na instytucie. Jego zdaniem informacja o tym, że Sanepid będzie badał tajemniczą chorobę Aleksandra Kwaśniewskiego nie powinna się przedostać do mediów. - Czy ktokolwiek słyszał, aby Sanepid wysyłał do mediów oświadczenie o podejmowaniu jakichś akcji? To ewidentny przykład użycia tej instytucji na potrzeby kampanii wyborczej - stwierdził w TVN24 Dubaniowski.
SLD jest oburzone Oburzenia działaniami GIS nie kryje szef SLD Wojciech Olejniczak. - Chciałbym zaprotestować przeciwko temu, co robi Andrzej Wojtyła, Główny Inspektor Sanitarny, który w bezpardonowy sposób włączył się w kampanię wyborczą. Żądamy jego dymisji – powiedział na konferencji prasowej we Wrocławiu Olejniczak. – Pan Wojtyła to polityk na usługach PiS. Wykazał się brakiem znajomości przepisów i złamał standardy etyczne. Podjudził media. Dziennikarze podchwycili to, co powiedział o Aleksandrze Kwaśniewskim i mieli ubaw.
PiS nikogo nie inspirowaliśmy PiS zaprzecza, by politycznie angażował sanepid. – Aleksander Kwaśniewski nie powinien się angażować w politykę, dopóki nie wyleczył się z przypadłości. A LiD nie powinien angażować go w publiczne wystąpienia – powiedział w TVN24 szef klubu PiS Marek Kuchciński.
We wtorek w Szczecinie b. prezydent podczas wiecu Lewicy i Demokratów i na konferencji prasowej sprawiał wrażenie niedysponowanego; komentatorzy sugerowali, że był pijany.
Kwaśniewski powiedział jednak w środę, że cierpi na wirusową chorobę tropikalną, na którą zachorował na Filipinach i zażywa bardzo mocne leki. Miało to być przyczyną jego nietypowego zachowania. Nie chciał ujawnić, na co choruje. Dodał, że nie zamierza wycofywać się z kampanii, a po wyborach poświęci więcej uwagi na doleczenie się z choroby, na którą zapadł na początku lipca.
Co Kwaśniewski robił na Filipinach Aleksander Kwaśniewski przebywał z żoną na Filipinach na zaproszenie Rektora Uniwersytetu Ateneo w Manili - ojca Benvenito Nebresa w dniach 1-9 lipca 2007 r.
Podczas wizyty Kwaśniewski spotkał się m.in. z wykładowcami Uniwersytetu w Manili. Był też głównym gościem dorocznego Annual Leadership Forum, wygłosił wykład dla studentów tego Uniwersytetu. Spotkał się także m.in. z prezydent Filipin Glorią Macapagal-Arroyo, byłym prezydentem tego kraju Ferdynando Ramosem oraz Ministrem Spraw Zagranicznych. Biuro prezydenta przed wyjazdem zasięgnęło opinii w Sanepidzie, gdzie poinformowano, że nie ma szczepień obowiązkowych przed wyjazdem na Filipiny. "W związku z tym nie było żadnych szczepień pary prezydenckiej" - pisze biuro byłego prezydenta.
Źródło: TVN24, PAP