Krzysztof Kasprzak, przedstawiciel wnioskodawców jednego z projektów obywatelskich, którego pierwsze czytanie miało się odbyć w Sejmie, obrażał z mównicy sejmowej społeczność LGBT. Jego skandaliczne słowa wywołały reakcję marszałka Szymona Hołowni, który kilkukrotnie go upominał, a ostatecznie odebrał głos.
Po południu w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o zmianie ustawy z dnia 24 lipca 2015 roku - Prawo o zgromadzeniach oraz niektórych innych ustaw. Przedstawicielami komitetu inicjatywy ustawodawczej są Kaja Godek i Krzysztof Kasprzak, który podczas obrad miał przedstawić jego uzasadnienie.
Swoje wystąpienie rozpoczął mówiąc, że "dziś wysoka izba zdecyduje, czy potencjalni gwałciciele dzieci będą mieli do nich łatwy dostęp". Później zaczął wymieniać przypadki, w których dzieci - jak to ujął - "na skutek działania środowiska LGBT straciły zdrowie i życie". Kasprzak szczegółowo opisywał tragedie ofiar pedofilii, wykorzystywania seksualnego i zabijania dzieci, sugerując, że winę ponosiły za nie osoby homoseksualne. W związku z takimi słowami, padającymi z mównicy sejmowej, zareagował marszałek Szymon Hołownia.
ZOBACZ TEŻ: Hołownia w ostrych słowach o wywiadzie z Putinem. "Carlson zagrał rolę pożytecznego idioty"
Skandaliczne słowa o osobach LGBT w Sejmie
- Jesteśmy w Sejmie RP, bardzo zależy mi na tym, żebyśmy - szanując państwa podpisy pod tym projektem ustawy - nie przekraczali pewnych granic. Jeśli przyszedł pan tu po to, żeby raczyć nas drastycznymi szczegółami wydarzeń z kronik kryminalnych, a następnie wysnuć tezę, że mają one związek z orientacją seksualną osób, które je popełniły, rozumiem, że starczy panu też intelektualnej odwagi również na to, żeby stwierdzić, że te wszystkie przestępstwa, które mają miejsce w związkach heteroseksualnych, również są zawinione przez heteroseksualizm tych osób - powiedział Hołownia do Kasprzaka. Zaapelował do niego, by nie przekraczał granicy obrażania osób LGBT, dlatego że "osoby LGBT mają absolutnie pełne prawo do funkcjonowania w społeczeństwie i niebycia pomawianymi o to, że są krwiożerczymi mordercami".
Mimo tej uwagi Kasprzak dalej próbował opisywać drastyczne przypadki, co spotkało się z okrzykami ze strony znajdujących się na sali posłów i kolejną reakcją marszałka Sejmu. Hołownia zauważył, że wnioskodawca w żaden sposób nie odnosi się do swojego projektu zmiany w ustawie o zgromadzeniach, czego dotyczyła ta część obrad. - Daję panu ostatnią szansę na uniknięcie pomawiania osób LGBT i oskarżania ich o to, że są sprawcami przestępstw z powodu swojej orientacji - ostrzegał Hołownia. Gdy Kasprzak wspomniał o "gwałceniu i zabijaniu dzieci przez lobby LGBT", Hołownia odebrał mu głos z powodu naruszenia regulaminu Sejmu, zarządził pięciominutową przerwę i zaprosił na prywatną rozmowę.
Po powrocie na salę i daniu kolejnej szansy dla przedstawiciela komitetu inicjatywy ustawodawczej, ten nadal obrażał osoby LGBT. - Nie będziemy prowadzić dialogu ze środowiskiem, z którego wywodzi się tylu gwałcicieli i oprawców dzieci - stwierdził, po czym po raz kolejny przerwał mu marszałek Hołownia. - Powiedział pan, że nie będzie pan toczył debaty (...), a ja nadal nie dowiedziałem się, co chcą państwo zmienić w ustawie o zgromadzeniach - zauważył. Po kolejnych zdaniach nie na temat marszałek ostatecznie kazał zejść Kasprzakowi z mównicy. - Prosiłem pana kilkanaście razy o to, żeby zaczął pan referować projekt ustawy, a pan z tej mównicy uprawiał propagandę i insynuacje, raniące uczucia i raniące wielu obywateli Rzeczypospolitej Polskiej - podkreślił. Ten jednak tego nie uczynił, więc marszałek zarządził przerwę w obradach.
W zapisie transmisji widać, że mimo tego Kasprzak z mównicy nie zszedł, a po kilku minutach podeszła do niego grupa posłów z tęczową flagą. Choć mikrofony tego nie zarejestrowały, wnioskodawca postanowił później dalej wygłaszać swoje wystąpienie, mówiąc do zupełnie pustej sali.
Reakcje w mediach społecznościowych
Wystąpienie Kasprzaka jest szeroko komentowane w mediach społecznościowych. "W Sejmie przedstawiciel skrajnej prawicy ponownie wylewa homofobiczną breję. Nie może być przyzwolenia na odczłowieczanie osób LGBT. Miejsce tego ścieku jest w koszu!" - napisał w serwisie X europoseł Robert Biedroń.
Posłanka Lewicy Wanda Nowicka zauważyła, że Kasprzak "porównywał społeczność LGBT do ideologii i zarazy, która zwiększa ilość gwałtów w Polsce".
"W nowym Sejmie nie ma miejsca na mowę nienawiści wobec osób LGBT! Miłość to miłość" - podkreśliła z kolei posłanka Koalicji Obywatelskiej Klaudia Jachira.
Sytuację skomentował też znany aktywista Bart Staszewski. "Marszałek Szymon Hołownia skutecznie ucisza ściek kłamstw i pomówień na temat osób LGBT+. To dobry znak. Za potworności, które usłyszeliśmy, będzie paragraf" - napisał. "Mówienie, że LGBT 'gwałci dzieci', że 'lobby LGBT' chce je zabijać, to mowa nienawiści. Już wkrótce karalna. Cieszę się, że Sejm, Marszałek Szymon Hołownia przywrócił standardy, w których nie ma miejsca, aby szczuć na obywateli tego kraju. Oby tak zostało" - dodał w kolejnym wpisie.
Źródło: tvn24.pl