Krzysztof Brejza wygrał w sądzie z Samuelem Pereirą w sprawie o zniesławienie - poinformowała Dorota Brejza, pełnomocniczka i żona posła KO. Jak dodała, sąd zdecydował, że były zastępca dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej ma przeprosić Brejzę i wpłacić 15 tysięcy złotych na WOŚP. Wyrok nie jest prawomocny.
"Wygraliśmy z Samuelem Pereirą" - wpis o takiej treści zamieściła na platformie X Dorota Brejza, pełnomocniczka posła KO Krzysztofa Brejzy, który obejmuje teraz mandat europarlamentarzysty, a prywatnie jego żona. "Dziś zapadł wyrok w pierwszej sprawie, którą wytoczyłam wokół Pegasusa. Jest ona niezwykle istotna, bo te same kłamstwa, które powielał Samuel Pereira na Twitterze stały się także podstawą do wszczęcia i prowadzenia nielegalnych czynności operacyjnych, w tym tych z użyciem Pegasusa" - czytamy. Pereira w 2019 pytał na Twitterze, "ile pieniędzy z lewych faktur poszło na finansowanie kampanii Krzysztofa Brejzy?".
Jak napisała Brejza, sąd orzekł przeprosiny dla Krzyszofa Brejzy oraz wpłatę w wysokości 15 tysięcy złotych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. "Wyrok opublikuję, jak otrzymam kopię" - zapowiedziała prawniczka.
Brejza udostępniła wpis dziennikarza "Gazety Wyborczej" Michała Kokota, informujący o wyroku. Dziennikarz uściślił, że był to proces "o zniesławienie w sprawie inowroclawskiej". Jak wyjaśnił, sędzia uznał "brak rzetelności i staranności" we wpisie Pereiry na Twitterze. Przekazał też, że wyrok jest nieprawomocny.
Sam Brejza napisał na X, że "to już trzeci wygrany proces o kłamstwa w preparowanej operacji Pegasusa". "Tę sprawę z Dorotą Brejzą założyliśmy jako pierwszą’. Przedłużyła się z powodu problemów z komorniczym doręczeniem Pereirze pozwu. Dlatego potem pozywaliśmy spółkę TVP. Ale to TEN wyrok osądza całą operację" - dodał.
Jak napisał polityk, "Pereira powtarzał kłamstwo będące 'pretekstem' do założenia mi podsłuchu PTK i użycia Pegasusa".
Brejza wygrywa z TVP
W grudniu 2023 roku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy ogłosił wyrok w sprawie, jaką Krzysztof Brejza wytoczył TVP.
Brejza przekonywał wielokrotnie, że telewizja rządowa oczerniała go w trakcie kampanii wyborczej w 2019 roku za pomocą wykradzionych z jego telefonu przez system Pegasus, a następnie zmanipulowanych SMS-ów. Publikując sfabrykowane wiadomości, media rządowe próbowały skompromitować polityka.
Sąd zdecydował, że TVP ma wyemitować przeprosiny dla polityka tuż przed "Wiadomościami" TVP1 oraz opublikować na portalach związanych z publicznym nadawcą. Dodatkowo TVP ma zapłacić 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia na rzecz posła Koalicji Obywatelskiej. Wyrok jest nieprawomocny.
Czytaj też: Inwigilacja Krzysztofa Brejzy Pegasusem. "Sądowi powinny zapalić się wszystkie ostrzegawcze lampki"
W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Ewa Gatz-Rubelowska zaznaczyła, że sprawa dotyczy artykułu zamieszczonego 25 sierpnia 2019 r. na portalu TVP Info w związku tzw. aferą fakturową w Urzędzie Miasta Inowrocławia. - W artykule tym, jak ustalił sąd okręgowy, ujawniono w sposób zmanipulowany i fałszywy prywatną korespondencję powoda w postaci jego SMS-ów, przy czym skompilowano różne wypowiedzi powoda, z różnych lat, nawet te pochodzące sprzed zaistnienia jakiejkolwiek afery w urzędzie miasta. (...) Nie budzi wątpliwości sądu, że opublikowany artykuł przedstawiał powoda w sposób bardzo negatywny, wręcz aferalny - powiedziała sędzia.
W październiku Brejzowie wygrali zaś inną sprawę z Telewizją Polską. Z opublikowanego pisma, datowanego na 18 października 2023 roku, dowiedzieliśmy się, że Sąd Okręgowy w Bydgoszczy zobowiązał telewizję rządową do opublikowania, w terminie 7 dni od dnia uprawomocnienia się wyroku, oświadczenia o treści: "Telewizja Polska S.A. przeprasza Krzysztofa Brejzę za to, że w artykule opublikowanym na portalu tvp.info, a następnie wielokrotnie powielanym w materiałach prezentowanych na tym portalu oraz w mediach społecznościowych, podano nieprawdziwe informacje na temat Krzysztofa Brejzy i przypisano mu zachowania o charakterze bezprawnym, co poddało w wątpliwość uczciwość Krzysztofa Brejzy i stworzyło nieprawdziwe wrażenie, że jest on zaangażowany w działania przestępcze. Telewizja Polska S.A. ubolewa, że naruszyła w ten sposób dobra osobiste Krzysztofa Brejzy w postaci czci i dobrego imienia".
Afera fakturowa w Inowrocławiu
Sprawa dotyczy wyprowadzenia z kasy miasta Inowrocławia kilkuset tysięcy złotych za pomocą fałszywych faktur. Główną podejrzewaną jest urzędniczka inowrocławskiego magistratu Agnieszka Ch. Jako szefowa pionu kultury akceptowała wszystkie kwestionowane przez CBA faktury, najczęściej o zawyżanej wartości bądź na niewykonane usługi.
Doniesienie do prokuratury złożył były prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza po kontroli przeprowadzonej w pionie kierowanym przez Agnieszkę Ch.
Jemu także przedstawione zostały jednak zarzuty, co sam zainteresowany i środowisko Koalicji Obywatelskiej uznaje za sprawę motywowaną politycznie.
Ponadto w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w inowrocławskim ratuszu Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wystąpiła we wrześniu do marszałka Senatu z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej ówczesnego senatora Krzysztofa Brejzy, który zrzekł się immunitetu.
Brejza inwigilowany Pegasusem
Grupa badaczy z Citizen Lab, działająca przy Uniwersytecie w Toronto, w ekspertyzie wykazała, że w Polsce inwigilowani oprogramowaniem Pegasus byli między innymi mecenas Roman Giertych, prokurator Ewa Wrzosek oraz właśnie Brejza. Fakt, że Brejza był inwigilowany, potwierdziła też niezależnie Amnesty International. Według Citizen Lab senator Krzysztof Brejza był 33 razy inwigilowany przed wyborami parlamentarnymi w 2019 roku, kiedy był szefem sztabu wyborczego KO.
Jak wynika z ustaleń reporterów "Superwizjera" TVN, zgoda warszawskiego sądu dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego na kontrolę operacyjną Brejzy potwierdza ustalenia Citizen Lab o zainfekowaniu telefonu polityka. Do szczegółów decyzji stołecznego sądu dziennikarze dotarli w trakcie pracy nad reportażem o sprawie Pegasusa.
Brejza złożył zawiadomienie do prokuratury pod koniec września 2021 roku. Wskazał w nim, że chodzi o nielegalne przejęcie korespondencji z jego telefonu. Jak wskazywał w zawiadomieniu, uzyskane treści zostały następnie opublikowane w telewizji rządowej. W styczniu 2022 roku Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim poinformowała o wszczęciu postępowania w sprawie uzyskania dostępu do telefonu polityka.
W ostatnich wyborach parlamentarnych Krzysztof Brejza dostał się do Sejmu. Ma on jednak objąć mandat w Parlamencie Europejskim. Zastąpi Radosława Sikorskiego, który został powołany na ministra spraw zagranicznych w rządzie premiera Donalda Tuska.
Źródło: tvn24.pl, PAP