Mamy opinie prawne, według których możemy wpisać preambułę do ustawy ratyfikacyjnej - mówił marszałek Senatu Tomasz Grodzki. W czwartek Senat zajmie się między innymi ustawą wyrażającą zgodę na ratyfikację przez prezydenta decyzji o zwiększeniu zasobów własnych Unii Europejskiej. Izba ma zdecydować, czy wprowadzić do niej preambułę. - Obecna sytuacja w Senacie bardzo nam utrudnia relację z Komisją Europejską - ocenił wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
W czwartek po godzinie 11 Senat wznowił obrady przerwane w ubiegłym tygodniu. Izba wyższa zajmie się ustawą ratyfikacyjną w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE. Sejm uchwalił tę ustawę 4 maja. Ratyfikacja przez wszystkie państwa członkowskie jest niezbędna m.in. do uruchomienia Funduszu Odbudowy.
Tydzień temu ustawę rozpatrywały na połączonym posiedzeniu senackie Komisje: Budżetu i Finansów Publicznych oraz Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej. Senatorowie odrzucili wówczas wniosek zgłoszony przez PiS o przyjęcie ustawy bez poprawek. Większość senatorów poparła wniosek klubów Koalicji Obywatelskiej i KP-PSL o dodanie do ustawy preambuły.
Buda: Polskę palcem się wskazuje
- Obecna sytuacja w Senacie bardzo nam utrudnia relacje z Komisją Europejską. Niemal codziennie rozmawiamy i codziennie otrzymujemy pytanie, kiedy dojdzie do ratyfikacji w Polsce - mówił w czwartek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Jak dodał, tłumaczy tę sytuację, choć "to nie jest łatwe". - Staram się łagodzić ten przekaz i informować, że nic szczególnego się nie dzieje, ale informacje o sytuacji, którą mamy w Polsce, niestety budzą wątpliwości po stronie Komisji - powiedział.
Buda podkreślił, że ratyfikacji dokonało 25 z 27 państw UE. Dodał, że już w zasadzie z tego powodu Polskę "palcem się wskazuje". – Możemy być przedostatni albo ostatni z punktu widzenia ratyfikacji tego dokumentu. Zupełnie niepotrzebnie mówi się o nas w tym kontekście, że opóźniamy ten proces – powiedział.
Odnosząc się do proponowanej przez Senat preambuły, Buda ocenił, że "do samego końca będzie apelował i przestrzegał przed tym, żeby nie zawierać dodatkowych elementów ustawy ratyfikacyjnej". - Ten element w postaci preambuły traktowany jest z punktu widzenia Komisji Europejskiej, jako element warunkowości. Element, który pokazuje, że Polska rzeczywiście ratyfikuje tę decyzję Rady, ale stawia pewne kierunki, w których ta decyzja powinna być wykonywana. Niestety, to jest sprzeczne z duchem ratyfikowania umów międzynarodowych - mówił.
Grodzki: mamy opinię prawną, możemy wpisać preambułę
Z opinią Budy nie zgodził się marszałek Senatu Tomasz Grodzki. - Powiem dyplomatycznie, że kompletnie nie podzielam tego poglądu. Co więcej, mamy opinie prawne na ten temat, a ponieważ Senat działa na gruncie polskiego prawa i legalizmu, i przestrzega tego prawa, co ostatnio jest trochę niemodne w kręgach rządzących, (…) mamy opinię, że możemy wpisywać taką preambułę - oświadczył.
- Dodatkowo senatorowie zgłosili towarzyszący ratyfikacji projekt opinii Senatu, w którym wyrażamy zdanie, jakie powinny być priorytety KPO, co powinno być w komitecie monitorującym i dlaczego to jest tak ważne dla wszystkich Polek i Polaków i dlaczego jest ważne, żeby wszyscy z tego korzystali, a nie tak jak w Funduszu Inicjatyw Lokalnych tylko wybrani nominaci i faworyci PiS-u. Tej sytuacji za wszelką cenę musimy uniknąć - powiedział.
Senat za powołaniem komitetu monitorującego
"W 18. roku członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej cała wspólnota stanęła przed ogromnym wyzwaniem, jakim jest kryzys społeczno-gospodarczy. Jedyną drogą wyjścia z tego kryzysu jest solidarność europejska a środkiem do realizacji tego celu ustanowienie europejskiego Funduszu Odbudowy" - głosi preambuła.
"W trosce o przyszłość i pomyślność naszej ojczyzny władze RP deklarują, że środki z Funduszu Odbudowy będą służyć modernizacji państwa, rozwojowi i innowacyjności gospodarki, usprawnieniu ochrony zdrowia, wzmocnieniu systemu edukacji, ochronie środowiska i klimatu. Władze RP zobowiązują się, że środki z tego funduszu będą wydatkowane w oparciu o zasady sprawiedliwości, transparentności i praworządności z zagwarantowaniem równego traktowania podmiotów zainteresowanych realizacją projektów” - zapisano w preambule.
Wskazano w niej, że władze RP wydatkując środki z Funduszu Odbudowy, "będą uwzględniały potrzeby wszystkich obywatelek i obywateli Rzeczpospolitej, wszystkich wspólnot lokalnych, samorządów, przedsiębiorców i pracowników, rolników i organizacji samorządowych". "W tym celu zostanie powołany komitet monitorujący, który będzie sprawował nadzór nad realizacją projektów oraz wydatkowaniem środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy i Zwiększenia Odporności" - podkreślono.
W skład tego komitetu, zgodnie z zaproponowaną przez KO i PSL preambułą, wejdą przedstawiciele Rady Ministrów, Sejmu, Senatu oraz reprezentanci organizacji samorządu terytorialnego, organizacji pracodawców, organizacji związkowych i organizacji pozarządowych "wskazani przez te podmioty według przepisów odrębnej ustawy".
Polska z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 miliardów złotych w ciągu kilku lat. Podstawą do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy jest Krajowy Plan Odbudowy, który został przez polski rząd wysłany do Komisji Europejskiej 3 maja.
Senat pracuje nad projektem opinii
Senatorowie w czwartek zajmą się prawdopodobnie także przyjętym w środę przez połączone senackie komisje spraw zagranicznych i UE oraz ustawodawczą projektem opinii ws. zasad wykorzystania środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Wskazano w nim oczekiwania dotyczące wykorzystania tych środków, które miałyby znaleźć odzwierciedlenie w KPO.
Szef senackiej Komisji Spraw Zagranicznych i UE Bogdan Klich (KO) powiedział, że będzie to "uchwała w formie opinii". Podkreślił, że ma być ona głosowana w czwartek w Senacie, niezależnie od preambuły do ustawy ratyfikacyjnej. Forma projektu - jako opinii - budzi zdziwienie wicemarszałka Senatu Marka Pęka (PiS). "Wygląda na to, że będziemy głosować opinię. I co opublikujemy ją w dzienniku urzędowym jako jedynie słuszną?" - napisał we wtorek na Twitterze.
Zgodnie z art. 85 regulaminu Senatu, w "trybie przewidzianym dla uchwał Senat może podejmować rezolucje, oświadczenia, apele i opinie". W projekcie opinii podkreślono, że Senat stoi na stanowisku, że dla sprawnego, transparentnego, sprawiedliwego i pełnego wykorzystania środków unijnych konieczne jest wypełnienie wskazanych oczekiwań. Jak zaznaczono, "samorządy powinny mieć w swojej dyspozycji 40 proc. środków alokowanych dla poszczególnych komponentów Krajowego Planu Odbudowy". Według projektu, przewidziane w obecnej wersji KPO nakłady dotyczące ochrony zdrowia i wspierania kadr medycznych powinny być znacząco zwiększone, aby w efekcie uzyskać rzeczywistą przebudowę obecnego systemu ochrony zdrowia na "system nowoczesny, efektywny, przyjazny pacjentowi i odporny na zagrożenia epidemiczne".
"Senat uznaje za błędne zapisy w zakresie zamierzonej centralizacji systemu, który w znacznej części należy do miast, powiatów i społeczności regionalnych, które w ubiegłym dwudziestoleciu zainwestowały w placówki ochrony zdrowia znacznie więcej niż budżet centralny", a w projekcie Krajowego Planu Odbudowy przypisano "różnym działaniom konkretne środki z części grantowej lub pożyczkowej Funduszu Odbudowy" - czytamy.
"Przy podejmowaniu decyzji o ich przydzieleniu na konkretne działania należy przyjąć zasadę, że fundusze będą przekazywane beneficjentom w formie dotacji na zadania, których charakter jest z natury deficytowy, a środki zwrotne na przedsięwzięcia związane z działalnością gospodarczą, z natury dochodową. W ramach tej zasady sektory rządowy, samorządowy, prywatny i społeczny muszą być traktowane jednakowo" - wskazano.
"Senat RP wzywa rząd do przestrzegania i implementacji orzeczeń i zabezpieczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Senat zwraca uwagę, że nierespektowanie i niezrealizowanie ww. orzeczeń narusza zasady praworządności, a ponadto powoduje ryzyko zamrożenia lub utraty środków z Funduszu Odbudowy" - głosi projekt.
"Niezbędny jest regularny, cykliczny nadzór NIK"
Zgodnie z projektem, Komitet Monitorujący KPO "powinien być złożony w równych częściach z reprezentatywnych przedstawicieli ministerstw, samorządów, pracodawców, organizacji pozarządowych, związkowych, dwóch przedstawicieli uczelni wyższych, po dwóch przedstawicieli Sejmu i Senatu, wybieranych przez te podmioty według odrębnych przepisów", a dla każdego z pięciu komponentów KPO należy powołać podkomitet.
W projekcie wskazano, że "należy uzupełnić kompetencje Komitetu o opiniowanie i zatwierdzanie procedur wyboru przedsięwzięć w ramach KPO; określanie zasad i zatwierdzanie kryteriów wyboru projektów; zatwierdzanie propozycji zmian w KPO; formułowanie rekomendacji wobec podmiotów odpowiedzialnych za realizację KPO; rozpatrywanie informacji o wynikach kontroli i audytu KPO".
Zaznaczono, że "konieczne jest jak najszybsze stworzenie ustawy wdrożeniowej, zawierającej zapisy gwarantujące sprawiedliwy, niewykluczający nikogo, skuteczny i transparentny sposób dystrybucji środków finansowych, ze szczególnym uwzględnieniem obszarów zmarginalizowanych". Dla zapewnienia prawidłowej realizacji KPO - wskazano - "niezbędny jest regularny, cykliczny nadzór NIK przez cały okres trwania Planu". Zgodnie z projektem opinia miałaby zostać opublikowana w Monitorze Polskim.
Źródło: PAP