Słowa Adama Bielana o ewentualnym wycofaniu się Polski z Funduszu Odbudowy komentował w "Kropce nad i" europoseł Marek Belka. - Myślę, że się pan poseł Bielan zagalopował - ocenił. Pytany, czy Polska może faktycznie zdecydować się na taki krok, odpowiedział, że "nie należy tego traktować poważnie".
Prezes Partii Republikańskiej europoseł Adam Bielan odniósł się do sprawy wstrzymanych dla Polski środków europejskich z Funduszu Odbudowy. Pytany, czy jeżeli do końca marca nie będzie zatwierdzenia polskiego KPO, to będzie skarga do TSUE, odpowiedział, że "będziemy musieli podjąć jakąś decyzję, ewentualnie nawet o wycofaniu się z europejskiego planu odbudowy, bo sytuacja, w której nie będziemy mogli korzystać z tych środków, a jednocześnie je żyrujemy, żyrujemy kredyt, z którego one są wypłacane innym państwom, jest oczywiście nie do zaakceptowania".
Belka: Bielan zagalopował się
Słowa te komentował w "Kropce nad i" w TVN24 były premier, były prezes NBP, a obecnie poseł do Parlamentu Europejskiego profesor Marek Belka. - Myślę, że się pan poseł Bielan zagalopował - powiedział.
Jak mówił, "dla pewnych ludzi w Polsce Zbigniew Ziobro wart jest więcej niż 770 miliardów złotych". - Dla Polaków wart on jest znacznie mniej, nawet chyba dla niektórych mniej niż zero - powiedział.
Pytany, czy istnieje taka możliwość, by Polska wycofała się z europejskiego planu odbudowy, ocenił, że "nie należy tego traktować poważnie i raczej cicho koło tego chodzić, bo jeszcze ktoś poważnie to potraktuje w Brukseli i nas po prostu z tego międzyrządowego programu wykopią".
KPO jest podstawą do wypłacenia środków z unijnego Funduszu Odbudowy. Polska przedstawiła swój plan KE w maju 2021 roku i jak dotąd nie został on zaakceptowany. Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen w październiku 2021 roku mówiła, że chce wpisania do polskiego KPO jasnego zobowiązania do likwidacji nieuznawanej przez Sąd Najwyższy jego Izby Dyscyplinarnej, do przeprowadzenia zmian w systemie dyscyplinarnym dla sędziów oraz rozpoczęcia procesu przywracania sędziów odsuniętych od orzekania. Reformy sądownictwa były sztandarowym projektem ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego Zbigniewa Ziobry.
Rządzący deklarowali zmiany związane z nieuznawaną Izbą Dyscyplinarną, ale przez długi czas nic w tej sprawie nie zrobili. W ostatnich dniach prezydent Andrzej Duda przedstawił swój projekt nowelizacji, likwidujący nieuznawaną izbę SN.
Dymisja ministra Kościńskiego. "Jakąś głowę trzeba było poświęcić"
Belka skomentował również dymisję ministra finansów Tadeusza Kościńskiego, związaną z chaosem przy wprowadzaniu Polskiego Ładu.
- Jakąś głowę trzeba było poświęcić, a to była zdaje się mniej bolesna porażka dla rządu niż na przykład dymisja premiera. Ale przecież my wszyscy wiemy, że minister (...) Kościński, jego pomocnicy tylko mieli obudować prawnie - zresztą w sposób bardzo niekompetentny to uczynili - koncepcję polityczną, która powstała nawet nie w kancelarii premiera, tylko na Nowogrodzkiej - mówił były prezes NBP.
Jego zdaniem, "jeżeli mielibyśmy szukać odpowiedzialnych za Polski Ład i jego fuszerkę, to w kierownictwie PiS-u".
Stopy procentowe w górę. Belka: efekty w końcu 2023 roku
Belka mówił również o sytuacji ekonomicznej w kraju, w tym o wtorkowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o podwyżkach stóp procentowych.
- Stopy procentowe rosną w tempie dosyć znaczącym, ale miejmy świadomość: efekty przyjadą dopiero po kilku kwartałach, jak to ekonomiści zwykle mówią, czyli gdzieś w końcu 2023 roku. A do tego czasu przyjdzie nam żyć z bardzo podwyższoną inflacją - powiedział. Według niego "bank centralny w takiej sytuacji, jaka jest obecnie, sam nie poradzi". - Musi być wspólne działanie banku centralnego, czyli Narodowego Banku Polskiego, oraz rządu - wskazywał.
Marek Belka: dla prezydenta Andrzeja Dudy jest to możliwość powrotu na salony
Belka mówił również o widmie ryzyka inwazji Rosji na Ukrainę. Był pytany, czy jego zdaniem wtorkowe spotkanie w formacie Trójkąta Weimarskiego, czyli rozmowy prezydenta Polski Andrzeja Dudy, przywódcy Francji Emmanuela Macrona i kanclerza Niemiec Olafa Scholza, odstraszy Władimira Putina.
- Chyba tu nie chodzi o przestraszenie Putina. Raczej chodzi o to, żeby zobaczył, że Unia Europejska potrafi w takich warunkach, w takiej sytuacji wystąpić razem. Trzy kraje, bardzo zainteresowane z różnych perspektyw niejako sytuacją na Ukrainie, postanowiły przy tej okazji odnowić format weimarski - mówił.
Jego zdaniem "wszyscy trzej liderzy tutaj mieli interes". - Macron jest w okresie przedwyborczym, chce pokazać Francuzom, że pełni rolę lidera Europy i myślę, że to mu się udaje - wyjaśnił prof. Belka. Ocenił, że "Olaf Scholz musi trochę zatrzeć złe wrażenie" wobec jego stanowiska w sprawie Ukrainy.
- Dla prezydenta Andrzeja Dudy jest to możliwość powrotu na salony. Wszyscy trzej mają tutaj dobry interes, żeby pokazać Europie, ale przede wszystkim Putinowi, jedność - powiedział Belka.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24