Znany z kontrowersyjnych poglądów były lider Unii Polityki Realnej Janusz Korwin-Mikke spalił flagę Unii Europejskiej. To jego sprzeciw wobec wejścia w życie Traktatu z Lizbony. Przy okazji protestu zapowiedział, że tworzy nową partię - Wolność i Praworządność.
Korwin-Mikke flagę spalił przed Uniwersytetem Warszawskim. Towarzyszyła mu grupa zwolenników oraz przechodnie. Polityk powtarza, że jego zdaniem 1 grudnia - w dniu, kiedy zacznie obowiązywać Traktat Lizboński - Polska straci suwerenność, a UE stanie się formalnie państwem, którego nasz kraj będzie jedynie częścią.
"Polska traci wolność"
- Dzisiaj o północy Rzeczpospolita Polska traci suwerenność nad ziemiami polskimi. Od tej chwili suwerenem Polski nie jest już Rzeczpospolita Polska, ale Bruksela. Sejm Wiejskiej staje się sejmikiem lokalnym - powiedział Korwin-Mikke.
Polityk zaznaczył, że władze w Polsce stracą od wtorku zupełnie na znaczeniu, bo - w jego opinii - Warszawa nie będzie miała możliwości sprzeciwienia się decyzjom, które zapadną w Brukseli. Podkreślił też, że wszelkie dyrektywy, które zostaną przyjęte przez UE, będą obowiązywały w kraju. Korwin-Mikke mówił, że zdumiewa go, iż Polaków "ta sprawa najwyraźniej mało interesuje". Jego zdaniem, świadczy to o tym, że państwo polskie nie funkcjonuje już od dawna.
WiP, czyli nowa partia
Przy okazji, polityk poinformował, że tworzy nową prawicową partię - Wolność i Praworządność.
- Byłem wieloletnim członkiem najpierw Stronnictwa Demokratycznego, potem Unii Polityki Realnej, w tej chwili jest to trzecia partia i chyba ostatnia, w której jestem. Bardzo rzadko zmieniam partię - raz na 20 lat - dodał.
Źródło: PAP