Podczas sobotnich konferencji prasowych wojewodowie przedstawili dane związane z liczbą chorych i hospitalizowanych z powodu COVID-19, a także przekazali informacje o działających szpitalach tymczasowych. Apelowali również o odpowiedzialność i przestrzeganie obostrzeń.
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 31 757 nowych przypadkach zakażeń koronawirusem w Polsce. W całym kraju zmarło 448 chorych.
W sobotę minister zdrowia Adam Niedzielski i wiceminister Waldemar Kraska mówili o planach ewentualnej relokacji pacjentów ze Śląska, gdzie jest najtrudniejsza sytuacji pod względem infrastruktury szpitalnej. Jak mówił Niedzielski, plan ten przewiduje transport samolotami z wykorzystaniem lotniska w Pyrzowicach.
Niedzielski pytany był też, czy będzie organizowany transport pacjentów z innych województw, czy te plany dotyczą tylko Śląska. - Na razie wszystkie województwa mają zapewniony co najmniej tygodniowy zapas, jeśli chodzi o to tempo napływu pacjentów i hospitalizacji - zaznaczył minister.
W sobotę odbyły się również konferencje wojewodów, podczas których rządowi przedstawiciele odnieśli się do aktualnej sytuacji pandemicznej w ich województwach. Przedstawili dane związane z liczbą chorych i hospitalizowanych, a także przekazali informacje o działających szpitalach tymczasowych.
Wojewoda śląski: ponad pięć tysięcy zachorowań to wynik bliski granicy wydolności ochrony zdrowia
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek przyznał podczas konferencji prasowej w Katowicach, że sytuacja epidemiologiczna w województwie jest bardzo trudna. W porównaniu z poprzednią sobotą odnotowano 40-procentowy wzrost zakażeń.
- Mieliśmy kolejny dzień, kiedy została przekroczona granica pięciu tysięcy pozytywnych przypadków, co w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców daje nam jednodniowy wynik na poziomie 108, a jeżeli mówimy o 7-dniowej, kroczącej średniej to jest ponad 80. To jest już poziom, który jest bardzo bliski granicy wydolności systemu ochrony zdrowia. Niemniej jednak to, co zostało podjęte i jest przygotowywane, na dzisiaj daje gwarancję bezpieczeństwa dla naszych mieszkańców – powiedział.
Wojewoda Wieczorek ocenił, że "jeszcze nie doszliśmy do ściany", ale trzeba być przygotowanym na najgorszy scenariusz, w tym konieczność transportowania chorych na COVID-19 do innych województw, jeśli śląskie szpitale nie będą w stanie ich przyjąć.
W poniedziałek pierwszych pacjentów ma przyjąć drugi szpital tymczasowy w woj. śląskim – w Pyrzowicach, w bezpośrednim sąsiedztwie tamtejszego lotniska, co umożliwia również transportowanie chorych drogą powietrzną.
Według piątkowych danych publikowanych przez Śląski Urząd Wojewódzki, w szpitalach regionu I, II i III poziomu jest obecnie 4171 łóżek dla chorych na COVID-19, w tym 3282 zajęte przez pacjentów (79 proc.), a także 307 łóżek respiratorowych, w tym 279 zajętych (91 proc.). Według wojewody konieczność transportowania chorych do innych województw może się pojawić, kiedy w woj. śląskim będzie zajęte 95-96 procent łóżek przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19.
Wojewoda dodał, że w razie potrzeby śląscy pacjenci będą transportowani karetkami przede wszystkim do szpitali w ościennych województwach, a jeśli w bardziej odległych regionach będą wolne miejsca w szpitalach, to również drogą powietrzną. - Bardzo chciałbym państwu powiedzieć, że ten wariant nie będzie uruchomiony, natomiast ja muszę być przygotowany i cały sztab zarządzania, aby odpowiedzialnie móc nacisnąć guzik, kiedy będzie to konieczne – podsumował wojewoda Jarosław Wieczorek.
Wojewoda mazowiecki: dziś sprawdzamy w praktyce, jak potrzebne były szpitale tymczasowe
W województwie mazowieckim w sobotę potwierdzono 5 205 nowych przypadków zakażenia koronawirusem.
Podczas konferencji poświęconej m.in. działaniu urzędu wojewódzkiego w zakresie przeciwdziałania pandemii wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł poinformował, że w ośmiu szpitalach tymczasowych na Mazowszu jest obecnie 836 pacjentów. W Szpitalu Południowym w Warszawie jest 76 pacjentów, w Płocku 60, w Siedlcach 96, w szpitalu modułowym WIM 58, w szpitalu na Okęciu 57, w szpitalu na Stadionie Narodowym 277, w Ostrołęce 30 oraz 67 osób leży w takim szpitalu w Radomiu.
- Dziś sprawdzamy w praktyce, jak potrzebne były te szpitale - mówił Radziwiłł. Jak dodał, w większości tych szpitali, w miarę wzbierania trzeciej fali epidemicznej, udaje się przygotowywać kolejne miejsca dla chorych. - Mam zapewnienie, że na przykład szpital na Okęciu dzisiaj już uruchamia kolejne 20 łóżek, a w ciągu kilku najbliższych dni będą to kolejne dwa moduły, razem 56 łóżek - poinformował. W najbliższym czasie powstanie też moduł na 54 łóżka w szpitalu w Ostrołęce, w szpitalu w Płocku na 56 łóżek oraz Stadionie Narodowym na sto łóżek. Łącznie uruchomionych będzie około 300 miejsc.
- W żadnym momencie epidemii nie zabrakło dla mieszkańców Mazowsza łóżek i teraz też ich nie brakuje - mówił podczas konferencji. Przekazał przy tym, że sobotę na Mazowszu jest około 350 łóżek na wszystkich poziomach zabezpieczenia.
Wojewoda poinformował też, że w województwie została zwiększona liczba Zespołów Ratownictwa Medycznego o dziewięć kolejnych, aby komfort pacjentów, którzy potrzebują wezwać karetkę, był większy.
Wojewoda wielkopolski: obserwujemy niepokojący trend
Według sobotnich danych resortu zdrowia w Wielkopolsce zakażenie koronawirusem potwierdzono u kolejnych 3146 mieszkańców. W regionie zmarło 31 osób.
Wojewoda wielkopolski Michał Zieliński podkreślił na sobotniej konferencji prasowej, że poziom zakażeń koronawirusem w Wielkopolsce od kilku dni utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie. Jak mówił, "dzisiaj ponad trzy tysiące zakażeń, wczoraj ponad cztery tysięcy zakażeń świadczy o tym, że sytuacja jest bardzo poważna". - Tych zakażeń jest więcej niż w szczycie pandemii jesienią – zaznaczył.
- Obserwujemy też niepokojący trend, że wzrasta liczba hospitalizacji. Można powiedzieć, że od ponad tygodnia liczba hospitalizacji podczas jednego dnia wynosi między 250 a 300. To powoduje, że obciążenie służby zdrowia w Wielkopolsce z dnia na dzień wzrasta – dodał.
Wojewoda wskazał, że bardzo ważnym elementem systemu ochrony zdrowia w regionie jest także szpital tymczasowy na Międzynarodowych Targach Poznańskich, który obecnie dysponuje ponad 200 łóżkami. - Wczoraj w szpitalu tymczasowym powstał kolejny moduł 28-łóżkowy, jutro powstaje kolejny. Także jutro w szpitalu tymczasowym będą już 272 łóżka covidowe. W kolejnych dniach, również będziemy rozwijać ten szpital tymczasowy tak, aby tych łóżek było dostępnych jeszcze więcej – podkreślił.
Dodał, że "bez funkcjonowania szpitala tymczasowego ten system ochrony zdrowia i liczba dostępnych łóżek covidowych byłaby niedostateczna". Wojewoda wskazał ponadto, że do tej pory wydanymi przez siebie decyzjami skierował do pracy w szpitalu tymczasowym 25 lekarzy. Skierowane zostały także pielęgniarki. Wojewoda podziękował jednocześnie m.in. strażakom, którzy także zaangażowali się w pomoc w szpitalu na MTP.
Wojewoda lubelski: być może założony wcześniej wskaźnik wzrostu w tygodniu przedświątecznym okaże się zbyt optymistyczny
W sobotę w Lubelskiem potwierdzono 1025 nowych zakażeń, podczas gdy w sobotę przed tygodniem było ich 728. - To oznacza wzrost o 40 procent. Być może założony wcześniej 30-procentowy wskaźnik wzrostu zakażeń w tygodniu przedświątecznym okaże się zbyt optymistyczny – powiedział wojewoda lubelski Lech Sprawka podczas wideokonferencji.
Sprawka przypomniał, że na podstawie dotychczasowego rozwoju epidemii założono, że w tygodniu przedświątecznym liczba zakażeń będzie większa o 30 procent, a 15 procent zakażonych osób będzie wymagało hospitalizacji, czyli przybędzie ich 245. Na tej podstawie zaplanowano przeznaczenie kolejnych 145 łóżek w szpitalach dla pacjentów z COVID-19 i jeszcze ewentualnie 28 łóżek w szpitalu tymczasowym w Lublinie.
- Niewykluczone, że będziemy musieli te łóżka rozwinąć na większą skalę, obserwując to, co się wydarzy jutro oraz w poniedziałek – zapowiedział wojewoda.
W sobotę po południu liczba wolnych łóżek covidowych zmniejszyła się, szczególnie w szpitalach w Lublinie oraz w Zamościu i okolicach – podał Sprawka. Zapewnił, że rozmawiał z dyrektorami szpitali o możliwościach pilnych przyjęć zarażonych pacjentów.
Wolnych miejsc nie było w sobotę o godz. 14 w szpitalach powiatowych w Janowie Lubelskim, Krasnymstawie, Kraśniku, Lubartowie, Łukowie, Radzyniu Podlaskim. Całkowicie zapełnione były czynne trzy moduły w szpitalu tymczasowym w Lublinie, liczące 84 łóżka. Lepsza sytuacja była w szpitalach w rejonie Białej Podlaskiej i Chełma.
- Na II poziomie jest obecnie hospitalizowanych około 1400 pacjentów. Maksymalna liczba zajętych łóżek w czasie drugiej fali pandemii wynosiła około 1530. Powoli zbliżamy się do tego samego poziomu hospitalizacji, a jak widać z dynamiki dzisiejszych zakażeń ten poziom może być przekroczony – powiedział Sprawka.
- Będziemy przygotowani przed Świętami na otwarcie nie tylko czwartego i piątego, ale być może i szóstego modułu szpitala tymczasowego, jeżeli taka będzie potrzeba – zapowiedział wojewoda. Poinformował, że do pracy w nim zgłosiło się m.in. 64 lekarzy i ponad 100 pielęgniarek.
Wojewoda pomorski: W szpitalach tymczasowych jest wolne 50 procent miejsc dla pacjentów covidowych
W sobotę na Pomorzu potwierdzono 1986 nowych przypadków zarażenia koronawirusem, zmarło 26 osób. W woj. pomorskim jest przygotowanych 2106 łóżek dla pacjentów COVID-19, w sobotę było zajętych 1610 łóżek. Na 180 respiratorów, 150 jest zajętych przez chorych na COVID-19.
Wojewoda Dariusz Drelich podkreślił, że na Pomorzu od początku pandemii była i jest obecnie dostępność do testów na koronawirusa. Na dobę jest testowanych około 8 tys. osób. - Stwierdzenia, że trzecia fala pandemii nadeszła dlatego, że były ograniczenia w możliwości robienia testów, są nieprawdziwe - mówił.
Wojewoda tłumaczył, że działanie dwóch szpitali tymczasowych w Sopocie - w obiektach sanatorium MSWiA przy ul. Bitwy pod Płowcami i szpital w Gdańsku - w halach Międzynarodowych Targów Gdańskich AmberExpo przy ul. Żaglowej przebiega zgodnie z planami.
Aktualnie w szpitalu tymczasowym AMBEREXPO w Gdańsku przebywa 145 pacjentów, a placówka jest przygotowana na 400 łóżek. W szpitalu tymczasowym w Sopocie leczonych jest 50 pacjentów (200 łóżek docelowo). Szpital w sanatorium MSWiA w Sopocie będzie wykorzystywany jako miejsce rehabilitacji dla pacjentów pocovidowych.
W obu placówkach znajdują się także punkty szczepień przeciw COVID-19. Dziennie wykonuje się tam ok. tysiąca szczepień. Ich liczba jest uzależniona od dostaw szczepionek.
- W tej chwili oba szpitale są zajęte w 50 procentach. Jeżeli będzie następował dalszy wzrost zakażeń, a w konsekwencji wzrost osób hospitalizowanych, te szpitale powodują, że szpitale stacjonarne nie muszą w tak radykalny sposób (...) ograniczać działalności podstawowej - mówił Drelich.
Pomorski lekarz wojewódzki i dyrektor wydziału zdrowia w PUW dr Jerzy Karpiński podkreślił, że władze wojewódzkie w walce z pandemią ściśle współpracują z samorządami oraz szpitalami i dlatego Pomorskie dysponuje dużą bazą wolnych łóżek dla pacjentów covidowych. - W tej chwili mamy bufor bezpieczeństwa na dwa tygodnie, a liczymy wszyscy, że te dane będą się zmniejszały - dodał Karpiński.
Wojewoda łódzki: to czas naszej wspólnej i ogromnej odpowiedzialności
W województwie łódzkim potwierdzono w sobotę 1694 nowe zakażenia. Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński poinformował w sobotę na spotkaniu z mediami, że zwiększona zostanie liczba miejsc w szpitalu tymczasowym w Łodzi.
- Nieustannie pracujemy nad przygotowaniem miejsc dla pacjentów z COVID-19. Przekształcamy kolejne placówki, zwiększamy liczbę miejsc w szpitalu tymczasowym - powiedział Bocheński. Poinformował, że od niedzieli w szpitalu tymczasowym w Łodzi uruchomionych zostanie kolejnych 56 miejsc. Tym samym ich liczba wzrośnie do 112. Podkreślił, że w zależności od potrzeb baza będzie rozszerzana, aż do poziomu 272 łóżek.
Urządzanie łódzkiego szpitala tymczasowego w hali Expo w Łodzi zakończono pod koniec listopada ub. roku. Placówka ma ponad 270 miejsc dla chorych na COVID-19. 100 łóżek to miejsca respiratorowe, w tym 15 to łóżka tzw. najwyższego poziomu zabezpieczenia. Placówkę wyposażono w najnowocześniejszy sprzęt ratujący życie.
Wojewoda zwrócił uwagę, że sytuacja w regionie staje się poważna, coraz więcej jest osób hospitalizowanych w szpitalach w województwie łódzkim i coraz więcej jest zakażeń.
Jak mówił, w regionie przygotowanych zostało ponad dwa tysiące łóżek dla pacjentów z COVID-19 i ponad 300 respiratorów. Z rządowych funduszy zakupionych zostało ponad 200 aparatów do wysokoprzepływowej terapii tlenowej i sfinansowanych kilkanaście instalacji tlenowych.
Wojewoda świętokrzyski: brakuje lekarzy w szpitalu tymczasowym
Szpital tymczasowy w kieleckim ośrodku wystawienniczym przyjął w sobotę pierwszych pacjentów. Placówka dysponuje 300 łóżkami. W sobotę otwarty został pierwszy z modułów z 56 miejscami dla pacjentów, w tym z 10 łóżkami respiratorowymi.
Podczas sobotniej konferencji prasowej wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz przed siedzibą szpitala tymczasowego w Targach Kielce mówił, że "cały czas rozmawiamy z lekarzami, jeśli chodzi o ich pracę w szpitalu tymczasowym". - Jeśli chodzi o personel pielęgniarski wydaje się, że jest zabezpieczenie. Ale brakuje właśnie lekarzy - dodał.
Do opieki nad 56 pacjentami w szpitalu tymczasowym potrzeba co najmniej 10 lekarzy i 40 pielęgniarek. - Czy ten szpital zapełnimy kolejnymi łóżkami będzie zależało od liczby personelu medycznego. Ten personel pozyskujemy z różnych źródeł, ale w tym momencie trzon personelu szpitala tymczasowego stanowi kadra szpitala patronackiego, czyli Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach – powiedział wojewoda świętokrzyski.
Według danych Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego dla pacjentów z COVID-19 w regionie dostępne są 1 544 łóżka, z których zajętych jest 1319 - .Jeśli chodzi o liczbę dostępnych łóżek, nie jest do niej wliczany potencjał szpitala tymczasowego (300 łóżek – red.). W poniedziałek dojdzie do systemu kolejnych 100 łóżek w lecznictwie stacjonarnym. Jeśli jednak uwzględnimy te 300 łóżek, to będziemy mieć przeszło 1900 łóżek. To naprawdę dużo – zapewnił podczas konferencji Koniusz.
Wojewoda lubuski: sytuacja umiarkowanie optymistyczna
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 840 nowych zakażeniach w województwie lubuskim. 31 osób zmarło, w tym 12 na COVID-19 i 19 mających choroby współistniejące.
Na sobotniej konferencji prasowej wojewoda lubuski Władysław Dajczak powiedział, że "działania, które prowadzi jako przedstawiciel rządu premiera Mateusza Morawieckiego w województwie, doprowadziły do tego, że dziś sytuacja epidemiczna jest umiarkowanie optymistyczna".
- Mamy duże wzrosty zachorowań, ale przygotowania, które poczyniliśmy, wyprzedzają je o krok – oświadczył wojewoda.
Poinformował, że osoby zakażone wirusem SARS-CoV-2 zajmują obecnie 939 spośród 1304 miejsc covidowych w regionie, w tym 110 ze 137 dostępnych respiratorów.
- Chcę podkreślić, że w Lubuskiem jesteśmy we współpracy i w stałym kontakcie z dyrekcjami szpitali. Decyzje są podejmowane skuteczne i szybko oraz uwzględniają dobro innych pacjentów, którzy potrzebują leczenia - zaznaczył Dajczak. Dodał, że przypadku zwiększonego zapotrzebowania na łóżka covidowe w najbliższym czasie, decyzje również będą zapadały wspólnie.
Na konferencji wojewoda podziękował pracownikom medycznym za ciężką pracę na rzecz ratowania życia i zdrowia obywateli. Zaapelował do mieszkańców o odpowiedzialne podejście do sytuacji i przestrzeganie obostrzeń.
Wojewoda małopolski o relokacji: na tę chwilę nie możemy przyjąć pacjentów respiratorowych
Według sobotnich danych Ministerstwa Zdrowia w Małopolsce przybyło 2725 przypadków zakażenia koronawirusem. Urząd wojewódzki podał, że 1314 z nich to osoby z Krakowa oraz powiatów krakowskiego i wielickiego. Ponadto poinformował, że obecnie województwie zajętych jest 2418 z 3506 łóżek dla takich pacjentów, a także 306 z 352 respiratorów.
Wojewoda małopolski Łukasz Kmita poinformował podczas sobotniego briefingu, że w województwie dla chorych na koronawirusa jest obecnie "bezpieczny bufor" ponad 700 wolnych łóżek na II poziomie. W samym Krakowie jest ich ponad 300.
Ocenił przy tym, że taki stan rzeczy to efekt ciężkiej pracy m.in. szpitali. - Gdyby nie infrastruktura szpitalna nie byłoby możliwości, aby w Małopolsce rozbudować system łóżek covidowych do poziomu 3,5 tysiąca, bo dzisiaj ten poziom osiągnęliśmy - powiedział Kmita.
Wojewoda przypomniał, że już teraz trwają przygotowania na "największe natarcie koronawirusa, które może nastąpić w święta i tuż po nich". Walka z chorobą toczyła się będzie między innymi w szpitalu tymczasowym Expo w Krakowie, przed wejściem, do którego zorganizowano briefing. - W przyszłym tygodniu, w przyszły piątek podwoimy liczbę łóżek w szpitalu tymczasowym, który jest za mną - zapowiedział Kmita.
O tym, że za tydzień liczba łóżek w szpitalu w Expo się podwoi i wyniesie dwieście, wojewoda informował już w piątek. Więcej miejsc ma być też w szpitalach tymczasowych w CUMRiK-u – Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof oraz w Krynicy-Zdroju. Do końca marca w pozostałych szpitalach w województwie ma być uruchomionych jeszcze 150 łóżek covidowych. Zwiększona będzie też liczba personelu. W piątek urząd wojewódzki wydał delegacje dla około 100 lekarzy do pracy w Expo, zatrudnionych na co dzień w innych szpitalach.
Przypomniał również, że w poszczególnych powiatach zachorowalność na COVID-19 jest inna. Zapewnił przy tym, że deklaracja przyjęcia pacjentów z innych regionów zapadnie w stosunku do placówek, w których liczba łóżek dla pacjentów z koronawirusem jest duża. - Dzisiaj nie ma takiej decyzji, ale musimy myśleć o całej Polsce - wskazał Kmita.
Wojewoda dolnośląski: szpital tymczasowy będzie uruchamiany krok po kroku
W sobotę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że na Dolnym Śląsku ostatniej doby zanotowano 2709 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Zmarło 28 osób – 20 wyłącznie z powodu COVID-19, 8 miało też choroby współistniejące.
Podczas sobotniej konferencji prasowej dotyczącej aktualnej sytuacji epidemiologicznej w regionie wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski poinformował, że znaczne wzrosty zakażeń notowane są obecnie w więcej niż połowie powiatów. - W części tych powiatów, gdzie mieliśmy największą liczbę zakażeń, zaczynamy obserwować tendencję malejącą. Dotyczy to Kamiennej Góry, Kłodzka oraz powiatu strzelińskiego. Ale na tym jest koniec dobrych wiadomości, ponieważ wzrosty zakażeń mamy w dużych aglomeracjach, czyli we Wrocławiu, powiecie wrocławskim, Wałbrzychu i powiecie wałbrzyskim – mówił.
Jak ocenił, sytuacja jest niepokojąca, gdyż oznacza to, że mniej więcej za tydzień wzrosty zakażeń będą się przekładać na zwiększone zapotrzebowanie na łóżka covidowe. - Sytuacja jest taka, że brytyjski wariant koronawirusa, ale być może także nasza większa umiejętność leczenia i lepszy dostęp m.in. do tlenu powoduje, że hospitalizacja i tym samym rotacja pacjentów jest trochę dłuższa, co stanowi pewne wyzwanie, jeśli chodzi o liczbę łóżek – wskazał wojewoda.
Poinformował też, że w tej chwili w szpitalu tymczasowym zajętych jest 120 łóżek z 151 udostępnionych. - Jutro będę zwiększał tę liczbę do 180. Nie będę ulegał presji medialnej, czy politycznej (…) Wspólnie z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym ustaliliśmy, że szpital tymczasowy będzie uruchamiany krok po kroku, po to, żeby personel był jak najbardziej skuteczny w leczeniu, ponieważ gdybyśmy nagle go w pełni uruchomili, stworzylibyśmy pewien bałagan organizacyjny. Takie było założenie i próbuję się z niego wywiązać – tłumaczył.
Szpital tymczasowy docelowo ma dysponować 400 miejscami dla pacjentów chorych na COVID-19. - Jest to jedna siódma tego potencjału, który tworzymy na Dolnym Śląsku na walkę z Covidem. Przypuszczam, że przed Wielkanocą będziemy mieli ogółem około trzy tysiące łóżek covidowych – zapowiedział Obremski. Obecnie w regonie przygotowane są 2864 łóżka dla pacjentów chorych na COVID-19, z czego w sobotę zajętych jest 2226.
Wojewoda dodał przy tym, że największym problemem nie jest obecnie dostępność respiratorów, ale brak personelu potrzebnego do ich obsługi. - Najbliższy tydzień będzie dla nas bardzo trudny. Patrząc na to, że mamy wydłużony czas pobytu pacjentów w szpitalach jest to bardzo duże wyzwanie dla służby zdrowia. Zazwyczaj na Dolnym Śląsku baza łóżkowa była wykorzystywana w 60 procentach, w tej chwili jesteśmy blisko osiągniecia skali dla nas bardzo trudnej – podkreślił.
Zaapelował także do mieszkańców Dolnego Śląska o odpowiedzialność, przestrzeganie obostrzeń i piętnowanie postaw antyspołecznych. - Nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa jest dzisiaj mniej więcej odpowiednikiem jazdy po pijanemu. Jest to skrajna nieodpowiedzialność. Mamy bardzo poważną sytuację – dodał.
Wojewoda kujawsko-pomorski: musimy zdążyć ze zwiększeniem możliwości hospitalizacji
W ciągu ostatniej doby w województwie potwierdzono 1503 nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Hospitalizowanych jest 1626 chorych na COVID 19, zajętych jest 169 respiratorów.
Wojewoda kujawsko-pomorski Mikołaj Bogdanowicz powiedział w sobotę, że dzięki determinacji i decyzjom dyrektorów szpitali w regionie udaje się wyprzedzać trzecią falę pandemii. - Współpraca z samorządowcami i dyrektorami szpitali wygląda bardzo dobrze. Chciałbym podziękować dyrektorom szpitali, wiem w jak trudnej sytuacji się znajdują. To, że udaje się cały czas wyprzedzać falę, nadążać na dużą liczbą chorych i hospitalizacji zawdzięczamy ich determinacji i bardzo dobrym decyzjom - podkreślił.
- Cały czas sytuacja w województwie kujawsko-pomorskim jest bardzo trudna, ale najtrudniejsza sytuacja panuje w Polsce południowej i centralnej. Obserwujemy poprawę sytuacji w województwach, gdzie wcześniej został wprowadzony lockdown i obostrzenia. Mam nadzieję, że do statystyk tych województw niedługo dołączymy i tendencja wzrostowa w naszym regionie zatrzyma się - mówił Bogdanowicz.
Wojewoda zaznaczył, że 19 laboratoriach w regionie można wykonywać przeszło 12 tys. testów na dobę, a w ciągu ostatniej doby wykonano 6323 testy. Poinformował też, że dotychczas ponad 2 tys. osób skorzystało z możliwości testowania poprzez rejestrację na platformie.
Bogdanowicz podkreślił, że infrastruktura szpitalna w regionie nie stanowi przeszkód, a główną barierą jest brak odpowiedniej liczby lekarzy i pielęgniarek. - Jeszcze raz proszę tych wszystkich, którzy mogą podjąć pracę w oddziałach covidowych, o zgłaszanie się. Na 100 osób skierowanych do pracy na takich oddziałach, ponad 30 podjęło pracę. W następnym tygodniu będą wydane kolejne skierowania. Musimy zdążyć ze zwiększeniem możliwości hospitalizacji, bowiem spodziewamy się, że takie potrzeby będą - mówił Bogdanowicz.
Wojewoda podkreślił, że od poniedziałku ruszy szpital tymczasowy w Ciechocinku, który powstał na bazie 22. Wojskowego Szpitala Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowego. Na początek dostępne będzie 66 łóżek, w tym 10 respiratorowych.
Wojewoda opolski: jesteśmy dobrze przygotowani na trzecia falę pandemii
Podczas sobotniej konferencji prasowej wojewoda opolski Sławomir Kłosowski powiedział, że jednostki ochrony zdrowia w regionie są przygotowane na trzecią falę pandemii. - Jesteśmy dobrze przygotowani - zapewnił.
Kłosowski poinformował, że obecnie w szpitalach na terenie województwa dla chorych zakażonych koronawirusem zarezerwowano ponad osiemset miejsc, a w najbliższych dniach liczba ta zostanie zwiększona o kolejne sto łóżek.
Zdaniem wojewody, według modeli matematycznych, w przyszłym tygodniu liczba zachorowań w regionie może wzrosnąć z obecnych 48 do ponad 60 na sto tysięcy mieszkańców, co oznacza, że fala epidemii w regionie opolskim jest niższa niż w sąsiednich województwach.
Według zapewnień wojewody, opolskie szpitale dysponują odpowiednimi zapasami tlenu.
Wojewoda zachodniopomorski: to nieprawda, że w regionie brakuje łóżek dla pacjentów z COVID-19
Podczas konferencji prasowej online wojewoda zachodniopomorski Zbigniew Bogucki powiedział, że "mamy 1459 łóżek dla pacjentów z koronawirusem". Według danych z sobotniego poranka, 1083 pacjentów z COVID-19 przebywa w szpitalach, pozostaje wolnych 376 łóżek. - I to jest 26 procent łóżek wolnych, więc mamy jedną czwartą buforu bezpieczeństwa, zapasu na to, żeby przyjmować kolejnych pacjentów - powiedział.
Wskazał też, że w szpitalu tymczasowym w Szczecinie, działającym w budynku M szpitala klinicznego nr 1 "udało się pomóc około 350 pacjentom".
Dodał, że nieprawdą jest, jakoby na Pomorzu Zachodnim nie było łóżek dla pacjentów z COVID-19. - Może się zdarzyć tak, że w danym szpitalu, w danym momencie może nie być łóżka, ale te łóżka są w innym powiecie, kilka kilometrów dalej, musimy działać tutaj bardzo elastycznie, jako system naczyń połączonych – wskazał Bogucki.
Zaznaczył, że sytuacja jest "bardzo dobra w kontekście tego, co się dzieje w kraju", jeśli chodzi o respiratory. - Cały czas jesteśmy przed "górką", dlatego uciekamy tej epidemii. Mamy 141 respiratorów, 92 są zajęte, 49 pozostaje wolnych – powiedział wojewoda. Dodał, że sytuacja jest "stabilna".
Jak wskazał, odbywa się też leczenie pacjentów wymagających opieki szpitalnej w związku z innymi schorzeniami. Wskazał, że cały czas przyjmowani są pacjenci m.in. do Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii i 109. Szpitala Wojskowego i szpitala wojewódzkiego w Zdunowie. - Działa szpital kliniczny przy Unii Lubelskiej, jest tam niespełna 30 pacjentów covidowych, a szpital ma ponad 700 miejsc – powiedział wojewoda.
- Dzisiaj to leczenie odbywa się również w pozostałych zakresach. Jak będzie w najbliższych dniach, nie wiem. Oczywiście, może być taka sytuacja, że będziemy musieli ograniczać przyjęcia czy zabiegi planowe, ale na tę chwilę na Pomorzu Zachodnim robimy to w sposób minimalny. Pozwala nam na to epidemia, pozwala nam taka szybka, dobra współpraca z dyrektorami placówek – mówił Bogucki.
Zapytany o to, czy rozważana jest możliwość przyjmowania pacjentów z innych regionów Bogucki odpowiedział, że "dzieje się to już dziś". - W szpitalach na południu województwa przyjmowani są pacjenci, co prawda nie z COVID-19, ale z innymi chorobami, głównie na internę z województwa lubuskiego – powiedział wojewoda.
Dodał, że najbliższy tydzień, będzie "bardzo trudny", ale jeśli będzie taka potrzeba, a na Pomorzu Zachodnim będą takie możliwości "to oczywiście tutaj w ramach solidarności, odpowiedzialności za zdrowie mieszkańców, Polaków, nie tylko danego województwa, będziemy ze sobą współdziałać, bo taki jest nasz obowiązek".
Wojewoda warmińsko-mazurski: po dwóch, trzech tygodniach funkcjonowania obostrzeń widzimy, że przynoszą pierwsze efekty
Według danych Ministerstwa Zdrowia, w sobotę na Warmii i Mazurach przybyło 760 zakażonych koronawirusem. W regionie odnotowano jeden z najniższych wskaźników zakażeń kraju - 5,35 na 10 tys. mieszkańców. Resort podał również, że regionie zmarły 24 osoby – cztery wyłącznie na COVID-19, a 20 w wyniku współistnienia tej choroby z innymi schorzeniami.
Z danych przedstawionych w sobotę przez wojewodę warmińsko-mazurskiego Artura Chojeckiego wynika, że w regionie przygotowane są 1444 łóżka covidowe, co jest najwyższą liczbą miejsc od początku pandemii. Zajętych jest obecnie 1001 łóżek, czyli 69 procent. Ponadto szpitale mają 170 łóżek respiratorowych dla osób zakażonych SARS-CoV-2, z czego 119, tj. 70 proc. tych miejsc jest zajętych.
Podczas briefingu wojewoda mówił, że obecnie podstawowym zadaniem jest zapewnienie chorym na COVID-19 odpowiedniego leczenia, wystarczającej ilości miejsc i respiratorów. Ocenił, że największą barierą nie jest sprzęt, ale kadry medyczne. Zaznaczył jednocześnie, że każde łóżko przeznaczone dla pacjentów z COVID-19 ma zapewniony taki personel.
Jak wyliczył, od początku pandemii wydał 227 decyzji o skierowaniu do pracy przy zwalczaniu COVID-19. Dotyczyło to 71 lekarzy, 79 pielęgniarek i pięciu ratowników medycznych - i jak mówił - odbywało się to w uzgodnieniu z kadrą i dyrektorami szpitali.
Chojecki przekazał, że w województwie jest siedem szpitali przeznaczonych w pełni dla pacjentów z koronawirusem, a w 24 kolejnych są oddziały covidowe. Przypomniał, że w trakcie drugiej fali pandemii uruchomiono szpitale tymczasowe w Szczytnie i Nidzicy. Początkowo były one przygotowane dla 120 pacjentów, a każde miejsce ma możliwość podłączenia respiratora. Obecnie, po zapewnieniu dodatkowych łóżek, jest tam już 160 miejsc, a od 1 kwietnia dojdzie kolejne 30 łóżek w szpitalu tymczasowym w Szczytnie.
Chojecki przypomniał, że Warmia i Mazury były regionem, który na początku trzeciej fali pandemii miał najwyższe w kraju statystyki zakażeń. - U nas jako pierwszym województwie zostały wprowadzone dodatkowe obostrzenia, które po dwóch, trzech tygodniach funkcjonowania widzimy, że przynoszą pierwsze efekty - powiedział.
Zaznaczył, że nie określiłby tych efektów jako hurraoptymistyczne, ale widać zdecydowany spadek dynamiki zakażeń. O ile w ubiegłym tygodniu było 6110 zakażeń, to w tym 5873. Zauważył, że aktualny tzw. współczynnik R dla regionu oznacza, że jedna osoba zakaża już mniej niż jedną osobę.
Wojewoda podlaski: staramy się stabilizować trudną sytuację
Podlaskie jest w grupie województw, gdzie odnotowywana jest najniższa w kraju dzienna liczba nowych zakażeń koronawirusem. Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w sobotę w regionie odnotowano 559 nowych zakażeń koronawirusem, zmarło 17 osób.
Z informacji zamieszczonych na stronie internetowej Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego wynika, że na 1427 łóżka na pacjentów z COVID zajętych było w piątek 874 z nich. Jeśli chodzi o respiratory, to na 121 respiratorów zajętych było 91.
Wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski w sobotę mówił o sytuacji związanej z miejscami covidowymi w podlaskich szpitalach. - W naszym województwie sytuacja w tym zakresie oczywiście jest trudna, ale jeżeli chodzi o zajętość łóżek, ona się kształtowała wczoraj (piątek - red.) na poziomie 61 procent zajętości, trochę wyżej mamy zajętość respiratorową - mówił wojewoda. Podkreślił, że sytuacja jest trudna, ale, jak mówił, "staramy się ją stabilizować".
W sobotę został uruchomiony drugi szpital tymczasowy w regionie, który znajduje się w hali sportowej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przy ul. Wołodyjowskiego. Wczesnym popołudniem trafiła tam pierwsza pacjentka, 88-letnia mieszkanka Białegostoku. Pierwszy szpital tymczasowy działa w klinikach zakaźnych Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku przy ul. Żurawiej.
W szpitalu tymczasowym przy ul. Wołodyjowskiego dostępnych jest 56 miejsc, w tym cztery respiratorowe. Natomiast w szpitalu przy ul. Żurawiej w sobotę - jak informował szpital - zajęte były wszystkie łóżka, w sumie 81.
Wojewoda zapewnił, że sytuacja i dostępność łóżek dla pacjentów z COVID-19 jest monitorowana i w razie potrzeby liczba miejsc będzie zwiększana w kolejnych placówkach. Mówił, że w piątek wydał kolejne decyzje o zwiększeniu liczby łóżek w szpitalu wojewódzkim w Suwałkach i Łomży. Dodał, że w przyszłym tygodniu będzie wydawał kolejne takie decyzje.
1480 nowych zakażeń na Podkarpaciu
W sobotę w województwie podkarpackim potwierdzono 1480 nowych zakażeń.
Według informacji przekazanych w piątek przez zespół prasowy wojewody podkarpackiego w szpitalach Podkarpacia są 2404 łóżka dla pacjentów z COVID-19. W piątek zajętych pozostało 1876 z nich. Z 261 łóżek respiratorowych w regionie 215 pozostało zajętych. W szpitalu tymczasowym przebywało 93 pacjentów.
Lecznica działa w nowo wybudowanym skrzydle rzeszowskiego Szpitala MSWiA.
Źródło: PAP, tvn24.pl