Klienci "sobie nic nie robią z wytycznych". Sklepy budowlane działają mimo stanu epidemii

Jeśli markety budowlane nie działają w galeriach handlowych, zakaz działalności ich nie dotyczy
Sklepy budowlane pozostaję otwarte

Zakaz działalności w związku z zagrożeniem epidemią koronawirusa objął galerie handlowe, puby czy restauracje. Obowiązuje także zakaz zgromadzeń powyżej pięćdziesięciu osób. Dlaczego sklepy budowlane są nadal otwarte? – pytają widzowie we wpisach i mailach kierowanych na Kontakt 24. Odpowiada dziennikarz "Czarno na Białym" Radomir Czarnecki.

"Podczas jednej zmiany w sklepie jest ponad 50 osób z obsługi plus klienci" – informuje przez skrzynkę Kontakt 24 Jowita.

"Dlaczego sklepy budowlane są otwarte? W ciągu dnia jest tam bardzo dużo ludzi i jest duża możliwość zakażenia!" - alarmuje Patrycja.

Sklepy działają, choć z ograniczeniami

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, w sklepach budowlanych można robić zakupy. 

Na parkingu przy jednym z warszawskich marketów sporo samochodów. Przy wejściu ochrona pilnująca, aby w środku nie było zbyt wielu klientów w jednym momencie. Ustawiono specjalne stanowisko do odkażania rąk. Klienci, także ci z małymi dziećmi, kupują m.in. sadzonki kwiatów, ziemię do ogródka, farby do malowania ścian. 

Biuro prasowe sieci marketów wyjaśnia, że sklepy budowlane nie podlegają rozporządzeniu ministra zdrowia z 13 marca tego roku o ograniczeniu działalności instytucji i zakładów prac.

- Nie zostaliśmy wymienieni w tym rozporządzeniu. Nasze produkty wykorzystywane są w trybie awaryjnym. Często przy awarii w domu potrzebujemy szybko zaopatrzyć się w konkretne przedmioty do naprawy, umożliwiające nam funkcjonowanie w mieszkaniu. Jesteśmy taką apteką dla domu - mówi pracowniczka biura prasowego sklepu. Dodaje, że większość małych firm budowlanych i remontowych zaopatruje się w tego typu sklepach. Nagłe zamknięcie mogłoby spowodować paraliż całej branży remontowo-budowlanej.

Ten stan potwierdza Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. "Bez zakłóceń funkcjonują markety budowlane. Sieci handlowe o profilu budowlanym realizują zalecenia Głównej Inspekcji Sanitarnej i wdrażają dodatkowe procedury bezpieczeństwa, które służą ochronie zarówno pracowników sklepów, jak i klientów. Ograniczane są godziny otwarcia sklepów, limitowana jest liczba klientów na powierzchni sprzedaży, promowane są rozwiązania polegające na możliwości zamówienia przez klientów towarów on-line i ich odbioru w jednym punkcie" - głosi komunikat Renaty Juszkiewicz, prezes organizacji.

Zakaz działalności obowiązuje natomiast duże galerie handlowe. Jeżeli sklepy budowlane są poza tymi galeriami, zakaz ich nie dotyczy.

Pracownicy i związkowcy wyrażają obawy

Na Kontakt 24 otrzymujemy także pytania od pracowników sklepów budowlanych, którzy obawiają się o swoje zdrowie. "Pracuję w Castoramie. Na co ja i reszta zespołu jesteśmy narażeni, czy powinniśmy się bać?" – pyta Casto.

Apel do premiera i prezydenta wystosował w tej sprawie NSZZ Solidarność w Castorama Polska.

- To, co działo się w sklepach budowlanych w sobotę tydzień temu, przerosło nas wszystkich. Były prawdziwe tłumy. Pracownicy marketów budowlanych nie rozumieją, dlaczego zakaz nie obejmuje ich sklepów – mówią związkowcy. Podkreślają, że nie nalegają na całkowite zamknięcie sklepów, ale chcieliby przekierowania sprzedaży na telefon czy internet.

- Pracownikom sklepów chodzi o to, aby odseparować ich od klientów, bo ludzie sobie nic nie robią z wytycznych dotyczących bezpieczeństwa, które wydaje rząd – mówi Wojciech Kasprzyk z NSZZ Solidarność Castorama Polska. Według Solidarności, duża część załóg w obawie o zdrowie korzysta obecnie z zasiłków opiekuńczych na dzieci albo przebywa na zwolnieniach lekarskich.

Zasady bezpieczeństwa w czasie epidemii

W trosce o zdrowie pracowników i klientów sklepy budowlane wprowadziły już działania prewencyjne, o których informują na swoich stronach internetowych. Wśród podejmowanych działań w niektórych z nich znalazły się m.in.: zakaz wstępu do sklepów dla osób objętych kwarantanną, ograniczenie liczby klientów, którzy mogą jednocześnie przebywać w sklepie czy obowiązkowa odległość 1 metra od innego klienta lub pracownika.

Sklepy skracają także czas pracy (np. do godz. 20.00). Apelują m.in. o płatności kartą i dokonywanie zwrotów towaru w późniejszym terminie. W niektórych z nich obowiązkowa jest dezynfekcja rąk przed wejściem do sklepu - w tym celu przygotowano specjalne stanowiska.

- Wystosowano prośbę do właścicieli sklepów o zastosowanie się do zaleceń rządu. Wszelkie konkretne działania zależą już jednak od decyzji właścicieli poszczególnych placówek handlowych, ponieważ działają one na zasadzie franczyzy – informuje Jarosław Dobrogoszcz z sieci sklepów budowlanych Mrówka.

Całkowite zamknięcie to straty dla gospodarki

Zdaniem prof. Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha, nagłe zamknięcie marketów budowlanych szybko odbiłoby się na małych firmach z tej branży. – Wielkie firmy budowlane mają swoje magazyny, logistykę. Natomiast w marketach zaopatrują się ludzie budujący domy czy remontujący je. To często mikro-, małe i średnie firmy. One nie mają swoich magazynów. Ich rolę pełnią właśnie te markety budowlane – mówi ekspert.

Rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar apeluje do klientów o rozsądek i robienie tylko niezbędnych zakupów.

- Zakupy budowlane można zrobić przez internet lub później – mówi Bondar.

Czytaj także: