- Rozmowy z lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego zakończyły się sukcesem - powiedziała na antenie TVN24 minister zdrowia Ewa Kopacz. Oznacza to, że przychodnie będą działać normalnie. Lekarze grozili przerwaniem pracy 16 stycznia.
Gość Magazynu 24 Godziny dodała, że porozumienie jest wynikiem spotkania, jakie w poniedziałek odbyło się w resorcie zdrowia. Uczestniczyli w nim przedstawiciele PZ oraz Narodowego Funduszu Zdrowia i wypracowywali wspólne stanowisko.
Minister powiedziała, że jest zadowolona, że jakaś grupa przyszła do resortu nie "po kasę". Spór miedzy PZ a NFZ dotyczył sprawozdawczości i konieczności zakupienia przez lekarzy komercyjnego oprogramowania. PZ chciało tez podpisania kontraktu na 2008 r. tylko do kwietnia, na co nie godził się prezes Funduszu.
Kopacz: pacjent nie może być elementem gry politycznej
Na spotkanie z prezydentem przyszłam przygotowana i z kompletem dokumentów. Byłam zaskoczona, że osoba zapraszająca nie bardzo chciała wiedzieć, co tam jest. Jakby z góry zakładała, że ma swoją opinię o czymś, czego tak naprawdę nie przeczytała, nie zgłębiła Ewa Kopacz
Dodała, że na posiedzenie Rady Gabinetowej poszła przygotowana i z kompletem dokumentów. - Byłam zaskoczona, że osoba zapraszająca nie bardzo chciała wiedzieć, co tam jest. Jakby z góry zakładała, że ma swoją opinię o czymś, czego tak naprawdę nie przeczytała, nie zgłębiła - podkreśliła Ewa Kopacz.
Minister zdrowia mówiła, że podczas posiedzenia Rady wyjaśniała prezydentowi, iż rząd nie może odpowiadać za szpital, bo odpowiada za niego jednoosobowo dyrektor placówki. Dodała, że trzeba zmienić prawo i PO właśnie to proponuje. Jak wyjaśniła, chodzi o przekształcenie zakładów opieki zdrowotnej w spółki prawa handlowego, gdzie za podejmowane decyzje dyrektor odpowiada także własnym majątkiem.
"Jesteśmy przygotowani na sytuację awaryjną" Prezydent - otwierając posiedzenie Rady - za jeden z bieżących problemów służby zdrowia uznał przygotowanie ewentualnego planu reagowania w sytuacji awaryjnej, chociaż - jak dodawał - liczy, że do takiej trudnej sytuacji w służbie zdrowia nie dojdzie.
Odnosząc się do słów na ten temat minister Kopacz odpowiedziała, że jeśli głowie państwa chodziło o ewakuacje szpitali, to dyrektorzy szpitali w stu procentach podpisali kontrakty z NFZ i wzięli na siebie odpowiedzialność za zapewnienie opieki pacjentom. Na nich też spoczywa odpowiedzialność za ewentualne ewakuacje - dodała.
Kopacz wierzy w dobre intencje prezydenta Odnosząc się do projektu o ubezpieczeniach dodatkowych Kopacz powiedziała, że wierzy w dobre intencje prezydenta. Mimo że po posiedzeniu Rady Gabinetowej premier Donald Tusk mówił, że prezydent "dał do zrozumienia, że jest skłonny zawetować projekt ustawy o ubezpieczeniach dodatkowych".
Kopacz wyjaśniała, że rządowi zależy na tym, by system ochrony zdrowia był sprawny, solidarny i sprawiedliwy. I dodała, że solidarny byłby wówczas, gdyby bogatsi, wykupując ubezpieczenie dodatkowe, "dorzucali" środków do systemu. Zaznaczyła, że wyrazem solidarności nie jest ponoszenie składki zdrowotnej, co proponuje PiS.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24