Kryzys na polskim niebie, który od początku kwietnia dotyka pasażerów opóźnionych lotów, nie wziął się, jakkolwiek by to nie zabrzmiało, z powietrza. To efekt konfliktu w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej między kontrolerami a kierownictwem PAŻP. Konfliktu, który przy biernej postawie rządu, a przede wszystkim Ministerstwa Infrastruktury, narastał od ponad dwóch lat. Konfliktu, którego pośrednią przyczyną była pandemia, a bezpośrednią - ograniczenie liczby dyżurów na stanowiskach kontrolerskich spowodowane znaczącym spadkiem liczby operacji lotniczych.