- Podpis premiera oznacza, że na dniach zgromadzenie Izby Cywilnej wybierze i przedstawi prezydentowi trzech neosędziów jako kandydatów na prezesa - powiedział w "Faktach po Faktach" prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego sędzia Piotr Prusinowski. Krystian Markiewicz, prezes Iustitii, podkreślał, że wybór prezesa Izby SN "nie jest kwestią trzeciorzędną", tylko "pierwszoplanową".
Prezes Rady Ministrów Donald Tusk udzielił kontrasygnaty do postanowienia prezydenta Andrzeja Dudy o wyznaczeniu neosędziego na przewodniczącego zgromadzenia sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego dokonującego wyboru kandydatów na stanowisko prezesa Izby Cywilnej. To wywołało wzburzenie środowiska sędziowskiego, które wskazuje, że taki ruch nie idzie w parze z zapowiadaną naprawą wymiaru sprawiedliwości.
W środę Tusk przekazał, że jeśli chodzi o jego podpis, to "nastąpił błąd". - Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisywania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji dla neosędziego przez prezydenta - przekazał. Jednocześnie szef rządu ocenił, że "praktyczne konsekwencje tego podpisu nie są jakoś szczególnie istotne". - Gdybym nie podpisał, tak czy inaczej większość neosędziowska i tak doprowadziłaby do rzeczy, które zamierza zrobić - stwierdził.
Doktor habilitowany Piotr Prusinowski, prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, oraz doktor habilitowany sędzia Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", mówili w "Faktach po Faktach" w TVN24 o tej sprawie.
Prezes Izby SN: praktyczne konsekwencje tego błędu są dość istotne
Prusinowski zapytany, czy zgadza się z opinią szefa rządu, że podpis nie ma szczególnych konsekwencji, zaprzeczył.
- Praktyczne konsekwencje tego błędu są dość istotne - podkreślił prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Wyjaśnił, iż "podpis pana premiera oznacza, że na dniach zgromadzenie Izby Cywilnej wybierze i przedstawi prezydentowi trzech neosędziów jako kandydatów na prezesa". - Pan prezydent bardzo szybko wybierze panią profesor (Joannę) Misztal-Konecką i przez trzy kolejne lata neosędzia będzie prezesem Izby Cywilnej - mówił.
- Gdyby tego podpisu nie było, to nie doszłoby do wyboru nowego prezesa Izby Cywilnej - podkreślił gość TVN24.
Prusinowski został zapytany w "Faktach po Faktach" również o to, czy można tę sytuację jakoś odwrócić. - Nie, ponieważ nie można cofnąć raz udzielonej kontrasygnaty - odpowiedział.
Portal OKO.press w swojej publikacji przypominał, że na giełdzie nazwisk na nowego prezesa pojawiają się sami neosędziowie. Gdyby premier nie zgodził się na postanowienie prezydenta, wówczas po wygaśnięciu kadencji obecnej prezes Misztal-Koneckiej jej obowiązki przejąłby najstarszy stażem sędzia wśród przewodniczących wydziałów Izby Cywilnej. "Ta osoba byłaby jedynie pełniącym obowiązki prezesa, a cała procedura mogłaby się przedłużyć do czasu wyborów prezydenckich w przyszłym roku" - dodał OKO.press.
Markiewicz: wybór prezesa SN nie jest kwestią trzeciorzędną, tylko pierwszoplanową
Sędzia Krystian Markiewicz stwierdził, że "zgadza się z tym, co przed chwilą powiedział pan prezes Prusinowski". - Wybór prezesa Sądu Najwyższego, najważniejszego sądu w Polsce, nie jest kwestią techniczną, trzeciorzędną, tylko pierwszoplanową - podkreślił.
Prezes Iustitii wyraził nadzieję, że "Kancelaria Prezesa Rady Ministrów może podejmie jakiekolwiek próby, żeby coś z tym fatalnym błędem zrobić".
- Bardzo liczę na to, że wreszcie usłyszymy jednoznaczne wypowiedzi z ust pana premiera w zakresie dotyczącym tego, jakie jest podejście do problemu neosędziów, jakie jest podejście do problemu neoizb w Sądzie Najwyższym, Izby Odpowiedzialności Zawodowej, gdzie prokuratura kieruje do tej pory pisma Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, KRS-u - wyliczał.
Według niego "problem, z którym mamy do czynienia, łączy się z tym, że my o tym nie wiemy, nie słyszymy". - Ja bym chciał mieć jasne wypowiedzi, dlaczego funkcjonuje dalej KRS, jakie jest podejście do neosędziów, do tych izb, a tych wypowiedzi po prostu nie ma. One są niejednoznaczne i to jest olbrzymi problem. Dlatego wszyscy baliśmy się, że to może nie był błąd i o to w tym wszystkim chodzi. To jest największy problem - wyjaśnił.
Podobna sytuacja w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
Prusinowski pytany, czy wierzy premierowi, że to był błąd, odparł, że "tak naprawdę weryfikacją prawdziwości słów premiera - w które ja głęboko wierzę, że są prawdziwe - będzie za kilka dni podobna sytuacja dotycząca Izby Pracy. Bo też będzie potrzebna kontrasygnata".
Tłumaczył, że jeżeli premier zdecyduje się jej udzielić, "to neosędzia będzie kolejnym prezesem Sądu Najwyższego, kierującym Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych".
Natomiast jeśli jej nie udzieli, "to kierowanie Izbą będzie spoczywać w rękach 'starego' sędziego, czyli najstarszego obecnie stażem przewodniczącego wydziału w Izbie". - Który nie jest neosędzią - uściślił.
Kadencja Prusinowskiego na stanowisku prezesa Sądu Najwyższego, kierującego Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, kończy się jednak 2 września. Kandydata na nowego prezesa powinno wskazać Zgromadzenie Sędziów Izby. Ale takowe - tak jak do tej pory w przypadku Izby Cywilnej - nie zostało zwołane, bo "starzy" sędziowie (wybrani przez poprzednią KRS), uniemożliwiają obradowanie.
Jak objaśnia OKO.press, "jeśli 3 września w Izbie nie będzie prezesa, to zgodnie z prawem zastąpi go wtedy najstarszy z przewodniczących wydziałów Izby, czyli legalny sędzia Dawid Miąsik".
"Błędem dla mnie jest to, że nie ma dialogu między premierem a władzą sądowniczą"
Krystian Markiewicz został zapytany, czy środowiska sędziowskie mają jakieś podstawy, by obawiać się, że podpis jest elementem jakiegoś układu z prezydentem.
- Mamy nadzieję, że takiej sytuacji nie było - odpowiedział.
Przekazał również, iż "błędem dla niego jest to, że nie ma dialogu między panem premierem a trzecią władzą, władzą sądowniczą". - Że o takich decyzjach, które dotyczą Sądu Najwyższego, nie rozmawia się z sędziami Sądu Najwyższego. Tylko można powiedzieć, (że) ponad głowami pewne decyzje są podejmowane. Obojętnie czy dobre, czy złe - dodał sędzia.
Źródło: TVN24, OKO. press
Źródło zdjęcia głównego: TVN24