W sobotę około godziny 15 kierujący fordem 20-latek wyjeżdżał z parkingu przy ulicy Dąbrowskiego, przecinając drogę dla rowerów. Wówczas w jego prawy bok uderzył 17-latek na hulajnodze elektrycznej.
- W aucie uszkodzone zostały drzwi, natomiast nastolatek został przewieziony do szpitala. Okazało się, że ma złamania. Na głowie miał na szczęście kask, co prawdopodobnie uratowało go przed bardziej rozległymi obrażeniami - informuje nadkomisarz Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Kierujący byli trzeźwi. - Policjanci w ramach prowadzonego postępowania będą wyjaśniać, kto ponosi odpowiedzialność za wypadek - dodaje Jaroszewicz.
ZOBACZ DEBATĘ W TVN24+: Nosić kask czy nie? "Szpital zrobił tomografię i powiedział, że nie da rady pomóc"
Seria wypadków na hulajnogach
To kolejne niebezpieczne zdarzenie z udziałem kierującego hulajnogą elektryczną w ostatnim czasie.
W poniedziałek (18 sierpnia) w jednej z podgorzowskich wsi dwaj chłopcy w wieku 11 i 13 lat jechali na jednej hulajnodze elektrycznej. W pewnym momencie kierujący stracił nad nią panowanie i chłopcy wywrócili się. Ze złamaniami zostali przetransportowani do szpitala. Dwa dni wcześniej, 16 sierpnia, 9-latek i 13-latek jadący razem na hulajnodze elektrycznej zostali potrąceni na ul. Sikorskiego w Gorzowie Wlkp. przez kierującą oplem. W ich przypadku sytuacja szczęśliwie zakończyła się na niewielkich obrażeniach.
- Można z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że wypadki związane z urazami na hulajnogach to jest plaga. Szczególnie w tym roku. W ubiegłym roku się zaczęło, natomiast w tym roku praktycznie nie mamy tygodnia, żeby co najmniej kilku pacjentów nie było hospitalizowanych z różnego rodzaju urazami związanymi z jazdą na hulajnogach elektrycznych - zaznaczył ordynator Oddziału Chirurgii Dziecięcej Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wlkp. lekarz Tomasz Grzechnik. Dodał, że nie mówi tutaj o pacjentach, którzy są zaopatrywani ambulatoryjnie oraz mających niewielkie urazy czy złamania niewymagające leczenia operacyjnego, ale o tych, którzy wymagają leczenia szpitalnego, bardzo często właśnie operacyjnego. - Hulajnoga jest dla ludzi, podobnie jak rower i wszelkie możliwe sporty, ale każda tego typu aktywność powinna być prowadzona zgodnie z pewnymi zasadami. Musi być kask - to jest po pierwsze. W tej chwili mamy na oddziale chłopca, który leży ze złamaną czaszką, krwawieniem doczaszkowym. Na szczęście jego stan jest dobry. Dwa dni temu wypisaliśmy chłopca z podobnymi urazami. Wszyscy oni kasków nie mieli - podkreślał w miniony czwartek lekarz.
Lekarze apelują o rozwagę
Jego zdaniem wystarczy przejechać przez większe miasto, by zobaczyć, ilu młodych ludzi, ale i dorosłych jeździ bez kasków.
- Z pełną świadomością mówię tutaj o pladze tego typu urazów, więc z tego miejsca chcielibyśmy zaapelować do młodych ludzi, ale także do ich rodziców, aby przestrzegali pewnych zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego - powiedział Grzechnik. Wymienił, że chodzi m.in. o kask na głowie, jeżdżenie na hulajnodze samemu, bez dodatkowych osób oraz elementarną znajomość przepisów ruchu drogowego. Problemem jest także odblokowywanie fabrycznych zabezpieczeń ograniczających maksymalną prędkość hulajnóg. - Apel do rodziców, także do służb mundurowych - uczulić młodzież na szkolenia, na wyrabianie kart rowerowych, na wyrabianie prawa jazdy kategorii A1, żeby ci młodzi ludzie, ruszając do ruchu, mieli jakieś, choćby elementarne pojęcie o pewnych zasadach - mówił Grzechnik.
Ordynator wskazał, że w Polsce dochodziło już do śmiertelnych wypadków na hulajnogach elektrycznych. - Odpukać, dzięki Bogu my takich urazów jeszcze nie mieliśmy, aczkolwiek w tym roku, od kiedy (...) zrobiła się piękna pogoda - od maja, dzieci, które leżały u nas w stanie ciężkim, już takie były. Na szczęście wszyscy żyją - zakończył.
Co mówią przepisy?
Przepisy jasno wskazują, jakie obowiązki ma kierujący hulajnogą. Jest on obowiązany korzystać z jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. Korzystanie z drogi dla pieszych przez kierującego hulajnogą elektryczną jest dozwolone wyjątkowo, gdy droga dla pieszych jest usytuowana wzdłuż jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 30 km/h, i brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. Kierującemu hulajnogą elektryczną zabrania się: ciągnięcia lub holowania innego pojazdu; przewożenia innej osoby, zwierzęcia lub ładunku; jazdy po jezdni, z wyjątkiem korzystania z pasa ruchu dla rowerów, przejazdu dla rowerów oraz jezdni, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością nie większą niż 30 km/h, w przypadku gdy brakuje drogi dla rowerów, drogi dla pieszych i rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów. Policja przypomina, że zabrania się dopuszczania dziecka w wieku do 10 lat do kierowania hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego na drodze. W strefie zamieszkania dopuszcza się kierowanie hulajnogą elektryczną lub urządzeniem transportu osobistego przez dziecko w wieku do 10 lat wyłącznie pod opieką osoby dorosłej. Do kierowania hulajnogą elektryczną przez osoby w wieku od 10 lat do 18 lat wymagane jest posiadanie karty rowerowej lub prawa jazdy kategorii AM, A1, B1 lub T.
Autorka/Autor: FC/tok
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Lubuska policja