Minister zdrowia na konferencji przekazał, że tendencja spadkowa liczby zachorowań jest już stała. Zasygnalizował, że mamy do czynienia z początkiem końca pandemii. Konferencję Adama Niedzielskiego skomentowali w TVN24 lekarze. - Pandemia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa - zaznaczył profesor Andrzej Fal. Profesor Robert Flisiak tłumaczył, że jesienią "przekonamy się, ile odporności, którą uzyskaliśmy w sposób naturalny lub przez szczepienia, Polakom zostało". - Apoteoza sukcesu jest trochę przesadzona - przyznał profesor Wojciech Naumnik.
Minister zdrowia Adam Niedzielski na środowej konferencji poinformował, że apogeum piątej fali mamy już za sobą, a spadkowa tendencja liczby zachorowań jest już stała. Przekazał także informacje o zmianach dotyczących kwarantanny i izolacji, a także poinformował o przywróceniu pięciu tysięcy łóżek do zwyczajnego systemu leczenia.
- Jak często byłem pesymistą, tak w tej sytuacji jestem optymistą. Mamy tak naprawdę do czynienia z początkiem końca pandemii. To jest oczywiście bardzo odważna deklaracja, ale patrząc na charakterystykę przebiegu tej pandemii, również w innych krajach, widzimy, że inne kraje, które przed nami odczuwały apogeum piątej fali, znoszą już w tej chwili restrykcje - mówił.
Przed konferencją poinformowano, że w środę potwierdzono 46 872 nowe przypadki i 310 zgonów osób z powodu COVID-19.
"Dzisiaj redukujemy, ale to nie zwalnia nas z obserwacji"
Decyzje resortu zdrowia komentował na antenie TVN24 prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego profesor Andrzej Fal. Został zapytany, czy sytuacja epidemiczna jest na tyle dobra, że możemy mówić już, że mamy na horyzoncie początek końca epidemii?
- Trudno odpowiedzieć, czy jest aż tak dobrze, czy nie. Rzeczywiście, jeżeli spojrzymy na dynamikę hospitalizacji, na te najcięższe hospitalizacje, to zdecydowanie jest lepiej, dużo lepiej. Tu decyzja przywrócenia części zasobów hospitalizacyjnej opieki zdrowotnej do działania normalnego, to decyzja w pewien sposób oczekiwana. Mówiliśmy o tym, że omikron jest niewątpliwie bardziej zakaźny, ale nie tak ciężko przebiega. To się potwierdza - odpowiedział prof. Fal.
Zaznaczył jednak, że "dzisiaj redukujemy, ale to nie zwalnia nas z obserwacji" najbliższych dni czy też tego, co będzie za tydzień. Według Fala "pandemia nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa".
Profesor przyznał, że on sam nie odchodziłby od podstawowych zasad epidemicznych, czyli od dystansu i od maseczek. - Bo przy tym typie wirusa, z którym mamy do czynienia, przy omikronie, naprawdę bardzo niebezpieczną rzeczą jest zupełne poluzowanie kontaktów i zaprzestanie ochraniania się - zwrócił uwagę.
O początku końca pandemii "będziemy mogli mówić o początku końca jesienią"
Konferencję ministra zdrowia komentował także profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych. - To, czego mi zabrakło i brakuje cały czas, to klarowna instrukcja dla osób, które stwierdzają, że mają dodatni wynik. Bo wiele osób robi samodzielnie testy. I bardzo dobrze, to powinno być propagowane - zauważył.
Profesor Flisiak pytany był, na ile klarowany jest obraz pandemii w Polsce. - Nigdy nie mieliśmy rzeczywistego obrazu epidemii - odparł. Tłumaczył, że w dobowych danych widzimy dodatnie wyniki. - Poza tą grupą jest cała masa osób, które są zakażone, a nigdy nie były zidentyfikowane. Cały czas się mówi, że tę liczbę mamy przemnożyć albo przez osiem, albo przez sześć, albo przez pięć - przypomniał.
- Jeśli chodzi o koniec pandemii, to będziemy mogli mówić o początku końca jesienią. Bo wtedy się przekonamy, ile z tej odporności, którą uzyskaliśmy, w sposób naturalny lub przez szczepienia, Polakom zostało, bo ta odporność cały czas będzie spadała - powiedział.
"Byłbym bardzo ostrożny wobec stwierdzeń, że mamy koniec pandemii"
O aktualną sytuację pacjentów covidowych pytany był profesor Wojciech Naumnik, kierownik szpitala tymczasowego numer jeden w Białymstoku. - Pragnę podkreślić po raz kolejny, że pacjenci w pełni zaszczepieni bardzo łagodnie przechodzą chorobę - powiedział.
- Słuchając dzisiejszych zapowiedzi, byłbym bardzo ostrożny wobec stwierdzeń, że mamy koniec pandemii, w sytuacji, gdzie mamy ponad 300 (dziennie) zgonów i tyle zakażeń. Wszyscy chcemy końca pandemii, skracanie zapowiedzianych okresów (izolacji i kwarantanny) to dobry kierunek, ale proszę zauważyć, że ogłaszanie końca pandemii, gdy mamy tyle zgonów, tylu niezaszczepionych, (spowoduje), że jutro jak wyjdę po dyżurze, to już nikogo nie zobaczę w sklepie w maseczce, będzie totalny luz - zauważył.
- Taka apoteoza sukcesu, końca pandemii, że wszystko jest super, myślę, że jest trochę przesadzona - podsumował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Margy Crane / Shutterstock