Jestem zażenowany wypowiedzią prezydenta Bronisława Komorowskiego. Popełnia kolejny błąd - powiedział w programie "Rozmowa bardzo polityczna" poseł PO Janusz Palikot, komentując deklarację o uhonorowaniu ofiar katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim. Jego zdaniem, Lech Kaczyński na to nie zasługuje, bo jedna z hipotez wskazuje, że to on doprowadził do tragedii.
Palikot stwierdził, że trudno jest myśleć o uhonorowaniu byłego prezydenta, kiedy prokuratura bada wpływ osób trzecich na katastrofę smoleńską. - Nie mamy twardych dowodów, ale jest jedną z najbardziej prawdopodobnych hipotez, iż to Lech Kaczyński wymusił to lądowanie i przez niego ci ludzie zginęli - powiedział poseł PO.
Kaczyński do muzeum
Jego zdaniem, właściwym miejscem do upamiętnienia byłego prezydenta jest Muzeum Powstania Warszawskiego. - Bo jest tak samo kontrowersyjne. Nie wiemy, czy Powstanie Warszawskie było zrywem narodowym czy zabójstwem - zginęła Warszawa. Do dziś trwa dyskusja wśród historyków, czy Okulicki podejmując tę decyzję popełnił jeden z największych błędów współczesnej Polski, czy nie - uzasadnił. I podkreślił, że nie można upamiętniać Lecha Kaczyńskiego w miejscu, gdzie jest władza publiczna i w sytuacji, kiedy nie zakończyło się prokuratorskie śledztwo.
Według Palikota, Komorowski zapowiadając uhonorowanie Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim popełnia drugi błąd. Pierwszym było to, że krzyż nie został przeniesiony w sytuacji, gdy to zaplanowano.
Ryszard Kalisz z SLD, który także był gościem "Rozmowy bardzo politycznej" nie zgodził się z argumentami posła PO. Jak stwierdził - nie należy zapominać, że Lech Kaczyński przez prawie pięć lat był prezydentem Polski. - Uważam, że tablica z nazwiskami tych, którzy zginęli w katastrofie, jest potrzebna - powiedział. I przypomniał, że nieopodal gmachu Sejmu będzie obelisk z nazwiskami parlamentarzystów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. - Gdyby tu były nazwiska posłów i senatorów, a tam (na Krakowskim Przedmieściu) nazwisko byłego prezydenta i jego współpracowników, to by było w porządku - dodał Kalisz.
Palikot ripostował: - Ale żadna z hipotez nie wskazuje, że poseł lub senator jest winny katastrofy.
"To świadczy o słabości państwa"
Nawiązując do awantury o krzyż, Kalisz stwierdził, że stał się on symbolem walki politycznej. - Kancelaria Prezydenta lub miasto - w zależności od tego, kto jest właścicielem terenu - powinni usunąć krzyż - powiedział.
Jego zdaniem, to, że krzyż nie został do tej pory usunięty świadczy o słabości państwa: policji, straży miejskiej, władz miasta, Kancelarii Prezydenta. - Trzeba egzekwować postanowienia. Okazanie słabości powoduje, że później ktoś to wykorzystuje. Kiedy w nocy ogradzano krzyż barierkami, nie można było tam zostawić ludzi, bo wiadomo było, że wybuchnie awantura.
Palikot wskazał, że Kościół umywa ręce od tej sprawy. - Kościół nie przyznaje się do tego krzyża. Skoro nie jest to dla niego coś ważnego, to jest to taka sama rzecz, jak ławka. I ma być przeniesiony do archiwum - skwitował poseł PO.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24