Solidarna Polska apeluje o powołanie sejmowej komisji śledczej ws. afery z ustawianiem przetargów na informatyzację - oświadczył w "Kropce nad i" Jacek Kurski. Taki pomysł nie podoba się Andrzejowi Halickiemu z PO. - W parlamencie nie zasiadają śledczy czy prokuratorzy - przekonywał.
- Cieszę się z jednej sprawy, że wyszła na jaw. Z drugiej poraża skala i miejsce tego zjawiska - mówił Jacek Kurski.
Mówiąc o aferze w MSWiA zauważył, że "ten sam człowiek, który został skazany za korupcję, wrócił do procederu". - Stało się to pod rządami PO, jest klimat przyzwolenia na korupcję - ocenił. Europoseł przekonywał, że polityk to zawód zaufania publicznego, który "ślubował ludziom uczciwość". Kurski uważa, że wobec polityków powinna być stosowana prowokacja. - Ludzie im zaufali, muszą być sprawdzani - przekonywał.
"Musimy wspólnie walczyć z korupcją"
Andrzej Halicki przekonywał, że afera korupcyjna to dowód na to, iż służby działają skutecznie. - Dowiadujemy się wtedy, kiedy jest zatrzymanie albo postawienie zarzutów, a nie tak jak było za czasów PiS, kiedy afery wymyślano - mówił poseł PO. Przyznał, że nie może być pobłażania dla korupcji, a walka z tego rodzaju zjawiskami "musi być konsekwentna". - Musimy wspólnie walczyć z korupcją, bo to dotyczy wszystkich - zaznaczył. Halicki powiedział jednak, że nie zgadza się z prowokacjami, które mają na celu nakłonienie kogoś do przestępstwa.
PO przeciwna komisji
- Czy poprzecie wniosek Solidarnej Polski poparty przez Ruch Palikota i SLD o powołanie sejmowej komisji śledczej? - zapytał Kurski. - Przecież usłyszał pan bardzo wyraźnie odpowiedź, że w parlamencie nie zasiadają śledczy czy prokuratorzy. Tego rodzaju praca dzisiaj musi być wykonana właśnie przez te instytucje po to, żeby doprowadzić tę sprawę do końca - powiedział Halicki.
Autor: nsz//gak / Źródło: tvn24