Wniosek o "zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie" Ziobry. Polityk PiS odpowiada, że będzie "konsekwentny"

Zbigniew Ziobro
Komisja ds. Pegasusa przegłosowała wniosek ws. Ziobry
Źródło: TVN24
Adam Bodnar poinformował w piątek, że przekazał do marszałka Sejmu wniosek sejmowej komisji do spraw Pegasusa o wyrażenie zgody przez Sejm na przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie przez tę komisję. Ziobro stoi na stanowisku, że komisja została powołana bezprawnie i zapowiada, że będzie "konsekwentny"
Kluczowe fakty:
  • Komisja śledcza ds. Pegasusa pod koniec czerwca przegłosowała wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Zbigniewa Ziobry na przesłuchanie.
  • Poseł PiS wówczas ósmy raz nie stawił się dobrowolnie na posiedzeniu komisji.
  • Ziobro na briefingu prasowym przekonywał, że na mocy nieopublikowanego orzeczenia TK komisja działa bezprawnie i zasugerował, że nie stawi się przed jej oblicze dobrowolnie.
  • Zatrzymanie posła lub senatora jest możliwe dopiero po uzyskaniu zgody Sejmu. Później o zatrzymaniu i doprowadzeniu decyduje jeszcze sąd.

Prokurator generalny, minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiadomił o przekazaniu marszałkowi Szymonowi Hołowni wniosku przewodniczącej komisji ds. Pegasusa Magdaleny Sroki o wyrażenie zgody przez Sejm na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie byłego szefa MS Zbigniewa Ziobry na posiedzenie komisji śledczej.

"Zbigniew Ziobro nie stoi ponad prawem" - podkreślił we wpisie na platformie X.

Bodnar zaznaczył też, że Ziobro - na wezwanie sejmowej komisji śledczej - ma obowiązek stawić się i złożyć zeznania. "Tak jak każdy inny obywatel, który takie wezwanie otrzyma" - podkreślił prokurator generalny.

Ziobro będzie "konsekwentny"

Ziobro na zwołanym w Sejmie briefingu prasowym powołał się na nieopublikowany wyrok z września ub. r. kwestionowanego Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że uchwała Sejmu o powołaniu komisji była niekonstytucyjna. Zdaniem posła wyrok "jednoznacznie wskazuje, że ta komisja w świetle tego rozstrzygnięcia przestała istnieć".

- Natomiast fakt braku publikacji wyroku przez premiera Donalda Tuska nie wpływa w żaden sposób na jego moc wiążącą wobec organów polskiego państwa, tak polskiego Sejmu, jak i polskich sądów. Mówi o tym wyraźnie uchwała Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, podjęta pod przewodnictwem nie pani profesor (Małgorzaty) Manowskiej, ale pod przewodnictwem pani profesor (Małgorzaty) Gersdorf w 2016 roku - dodał.

W marcu 2024 r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023, w której stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". Od podjęcia tej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. Wcześniej przy części publikowanych wyroków TK pojawiły się adnotacje, że wyrok wydany został w składzie naruszającym zasady mające zastosowanie do wyboru sędziów TK i istotę prawa do sądu. W 2016 roku wyroków TK nie publikowała też premier Beata Szydło.

Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny nazwał działalność komisji "kabaretem, teatrem politycznym bardzo niskiej jakości, który doprowadził do kompromitacji idei komisji śledczej". - Sąd, który dał się uwikłać w działania polityczno-partyjne, został całkowicie skompromitowany, jego decyzja o przymusowym doprowadzeniu mnie (...) zachowaniem późniejszym samej komisji (...). Zdezerterowała, uciekła - mówił.

Według Ziobry "smutna refleksja co do zaangażowania politycznego części sędziów w Polsce, przybiera formy wykraczające poza krytykę standardów moralnych" i "wkracza w obszar działań czysto bezprawnych".

Ziobro podkreślił, że będzie "konsekwentny" i nie będzie "ulegał działaniom, które przeczą wydanym orzeczeniom", tym samym sugerując, że nie stawi się na przesłuchanie dobrowolnie. - Przyjdzie czas na odpowiedzialność karną, bo w jednym z panem ministrem Bodnarem się zgodzę. Nikt nie stoi ponad prawem. Również pan minister Bodnar, również pan premier Tusk  i również ewentualny sąd, który zdecyduje się realizować tego rodzaju hucpiarskie, polityczne i bezprawne wnioski zmierzające do kolejnego pozbawienia mnie wolności - zagroził.

Ziobro
Ziobro o wniosku o wyrażenie zgody na przymusowe doprowadzenie przed komisję ds. Pegasusa: będę konsekwentny
Źródło: TVN24

Wniosek komisji o doprowadzenie Zbigniewa Ziobry

Rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak podkreśliła w komunikacie, że zatrzymanie posła na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej (z wyjątkiem ujęcia na gorącym uczynku) możliwe jest po uprzednim uzyskaniu zgody Sejmu. Po ewentualnej zgodzie Sejmu o jego zatrzymaniu i doprowadzeniu będzie decydował jeszcze sąd.

Prokurator poinformowała też, że wniosek komisji śledczej w tej sprawie ocenił Zespół Śledczy nr 3 Prokuratury Krajowej, który prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie Pegasusa. Zespół ten miał ustalić, czy wniosek zawiera wszystkie elementy wymagane przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła, a także - czy wskazuje na okoliczności faktyczne i prawne uzasadniające zatrzymanie oraz przymusowe doprowadzenie Ziobry na posiedzenie komisji śledczej.

"Z analizy wynika, że Sejmowa Komisja Śledcza wykorzystała wszystkie przewidziane w procedurze karnej środki umożliwiające przesłuchanie Zbigniewa Ziobro w charakterze świadka. W przypadku każdego nieusprawiedliwionego niestawiennictwa posła, Komisja podejmowała uchwałę o skierowaniu do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosku o nałożenie na niego kary pieniężnej. Działania te okazały się bezskuteczne, co uzasadnia odstąpienie od konstytucyjnej zasady nietykalności cielesnej posła w przypadku jego nieusprawiedliwionego niestawiennictwa na wezwanie organu" - czytamy w komunikacie prok. Adamiak.

Adam Bodnar przekazał do marszałka Sejmu wniosek komisji ds. Pegasusa o przymusowe doprowadzenie na posiedzenie Zbigniewa Ziobry. Relacja Katarzyny Gozdawy-Litwińskiej
Źródło: TVN24

Ziobro nie stawia się przed komisją

Poseł Prawa i Sprawiedliwości pod koniec czerwca nie zjawił się po wezwaniu na posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Była to ósma próba przesłuchania byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego.

Komisja przegłosowała wówczas przesłanie do Sejmu wniosku o zatrzymanie i doprowadzenie Ziobry przed komisję. Członkowie komisji zadecydowali również o wystąpieniu do Sądu Okręgowego w Warszawie o nałożenie na posła PiS kary pieniężnej w wysokości trzech tysięcy złotych.

Podobna procedura została już przeprowadzona na początku bieżącego roku. 31 stycznia warszawski sąd okręgowy zadecydował, na wniosek komisji, o doprowadzeniu Ziobry na posiedzenie. W tym celu 20 lutego Sejm wyraził zgodę na zatrzymanie posła. Policja zatrzymała Ziobrę w dniu posiedzenia komisji po godzinie 10.30, gdy skończył udzielać wywiadu w Telewizji Republika. Rozpoczęcie posiedzenia komisji śledczej zaplanowane było na godzinę 10.30. Ponieważ do tej godziny Ziobry nie było w sali obrad, komisja śledcza uznała doprowadzenie za nieskuteczne i zadecydowała o skierowaniu wniosku o zastosowanie wobec niego kary porządkowej do 30 dni aresztu. Wniosku komisji nie uwzględnił wtedy warszawski sąd okręgowy.

OGLĄDAJ: Operacja kryptonim "JASZCZURKA"
pc

Operacja kryptonim "JASZCZURKA"

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Komisja śledcza ds. Pegasusa

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada, czy użycie tego oprogramowania inwigilacyjnego przez rząd, służby specjalne i policję w czasie, kiedy rządziło PiS, było zgodne z prawem. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.

OGLĄDAJ: Pegasusgate
pc

Pegasusgate

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Według przekazanych dotąd, m.in. przez NIK, informacji system Pegasus został zakupiony jesienią 2017 r. dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, ze środków pochodzących w zasadniczej części (25 mln zł) z Funduszu Sprawiedliwości. Z informacji Prokuratora Generalnego przesłanej w ubiegłym roku do Sejmu i Senatu wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób.

Jak ustaliło kanadyjskie Citizen Lab, Pegasusem inwigilowano m.in. polityków ówczesnej opozycji. Jedną z pierwszych osób, o których poinformowano, był Krzysztof Brejza, wówczas poseł KO zaangażowany w kampanię wyborczą swojej partii w 2019 roku.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: