- W ubiegły piątek zamknięty został środkowy i prawy pas jezdni w kierunku Bielan. Na tej nitce, od ulicy Wenedów do wiaduktu nad skrzyżowaniem z ulicą Krasińskiego, kierowcy mają do dyspozycji jeden pas ruchu.
- Drugi pas w stronę Bielan został wyznaczony na jezdni, która na co dzień prowadzi w kierunku Wilanowa. Kierowcy mogą wjechać na niego kilkadziesiąt metrów przed skrzyżowaniem z ulicą Wenedów, a na właściwą stronę drogi wrócić przed węzłem z Krasińskiego.
- Pasy w przeciwnych kierunkach oddziela od siebie żółta linia. Niektórzy kierowcy twierdzą, że jest ona mało widoczna i można się pomylić i wjechać pod prąd.
- To na tym remontowanym odcinku, na wysokości Cytadeli doszło do tragicznego wypadku, w którym zginął 45-latek i jego 12-letni syn. W motocykl, którym jechali, uderzył jadący pod prąd opel.
- Zdaniem stołecznego radnego Jana Mencwela problemem nie jest oznakowanie, a nadmierna prędkość - jak najczęściej w tego typu tragicznych wypadkach.
To, jak wygląda przejazd remontowanym odcinkiem, sprawdził reporter tvnwarszawa.pl Klemens Leczkowski.
- W kierunku Żoliborza dostępne są dwa pasy - prawy i środkowy, a skrajnie lewy jest zmieniony w ten sposób, że kierowcy jadą nim z naprzeciwka. Pasy nie są od siebie oddzielone fizycznie - tłumaczy.
- Na jezdni, po której do czasu remontu kierowcy jeździli trzema pasami w stronę Wilanowa, lewy pas od tygodnia służy do jazdy w przeciwną stronę. Jest oddzielony od pozostałych pasów dwiema żółtymi liniami. Gdy na drodze jest ruch, to łatwo można się zorientować w tej organizacji. Przy pustej jezdni, powstaje wrażenie jakby się miało do dyspozycji wszystkie trzy pasy, w tym skrajny lewy, który jest po prostu pusty - opisuje nasz reporter.
Wjeżdżają pod prąd
Reporter zaznaczył, że oprócz żółtej linii, na początku remontowanego odcinka, od ulicy Krasińskiego są barierki. Później jezdnie są oddzielone żółtą linią.
W sieci wielu kierowców komentuje, że oznakowanie remontowanego odcinka jest niedostateczne. Zdaniem niektórych, bariery betonowe oddzielające kierunki jazdy powinny być po całej długości pasa. Widoczność pasów ogranicza również deszcz.
"W trakcie remontu notorycznie dochodzi do sytuacji, że kierowcy się mylą i wjeżdżają pod prąd" - czytamy w jednym z komentarzy.
Potrzebny fotoradar albo odcinkowy pomiar prędkości
O zdanie zapytaliśmy stołecznego radnego Lewicy - Miasto Jest Nasze Jana Mencwela z Komisji Infrastruktury i Inwestycji. - Problemem jest tu kwestia nadmiernej prędkości, jak przy takich tragicznych wypadkach. I można się tutaj doszukiwać wielu przyczyn, ale podstawowa jest zawsze w bardzo wielu przypadkach też taka. Dlatego to, co potrzebne jest najbardziej w tym miejscu, to albo fotoradar albo odcinkowy pomiar prędkości - powiedział w rozmowie z tvnwarszawa.pl. Radny podał przykład "najbezpieczniejszego odcinka drogi" tunelu POW pod Ursynowem. - Dlatego, że jest tam odcinkowy pomiar prędkości i tam praktycznie nie dochodzi do żadnych wypadków właśnie ze względu na to, że wszyscy tam jadą z przepisową prędkością - zauważył Mencwel.
Jak dodał, radni będą wnioskować o fotoradar lub odcinkowy pomiar prędkości w miejscu, gdzie doszło w czwartek wieczorem do wypadku.
Wypadek niespełna tydzień po rozpoczęciu remontu
Na remontowanym odcinku, na wysokości Cytadeli, doszło w czwartek wieczorem do tragicznego wypadku. Około godziny 23.15 kierujący oplem vectra zjechał na przeciwległy pas ruchu, doprowadzając do czołowego zderzenia z prawidłowo jadącym motocyklem oraz osobowym audi.
45-latek i jego 12-letni syn, którzy jechali jednośladem, nie przeżyli wypadku.
Dwóch mężczyzn jadących oplem uciekło z miejsca. W piątek policja poinformowała o ich zatrzymaniu. To obywatele Polski: 24- i 38-latek. Obaj zostali zatrzymani w Wawrze, ukrywali się w dwóch różnych hostelach. W oplu policjanci znaleźli mefedron, a 24-latek w trakcie zatrzymania miał niespełna pół promila alkoholu w organizmie. Policjanci podali też, że miał aktywny zakaz prowadzenia pojazdów ważny jeszcze do 2027 roku. Trwają ustalenia, który z mężczyzn kierował oplem w chwili, kiedy doszło do wypadku.
Do wypadku odniósł się również prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, który złożył kondolencje rodzinie ofiar wypadku.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl