Zbliża się coroczny maraton na biegunie północnym, podczas którego biegacze mogą zobaczyć niedźwiedzia polarnego. Uczestnicy przygotowują się do wysiłku, trenując na pokładzie lodołamacza. Dostarczenie zawodników na biegun nie jest jednak jedynym celem statku.
W niedzielę 13 lipca odbędzie się tegoroczna edycja North Pole Marathon. To bieg, który odbywa się na dystansie około 42 km z 10 okrążeniami po 4,2 km po zamarzniętym lodzie. Przygotowując się, zawodnicy muszą wziąć pod uwagę nie tylko ekstremalnie niskie temperatury, ale także lokalną faunę.
- Oczywiście będzie zimno i nigdy nie wiadomo, czy nie pojawi się niedźwiedź polarny. Więc... musimy biec - powiedział w rozmowie z agencją Reuters brytyjski maratończyk James Elliot-Square.
Mariaż sportu i nauki
Uczestnicy nie marnują czasu i ćwiczą już na pokładzie Le Commandant Charcot, francuskiego lodołamacza, którym udają się na biegun. Trening na statku jest jednak specyficzny.
- Myślę, że najważniejszą rzeczą, którą trzeba wziąć pod uwagę podczas treningu na łodzi, jest jej ruch. Nawet gdy robisz okrążenia wokół łodzi, jest ona w ciągłym ruchu - skomentowała amerykańska biegaczka Dawn Doucette.
Gdy sportowcy zbliżali się do celu, w pobliżu lodowych pokryw można było dostrzec niedźwiedzie polarne.
Dostarczenie biegaczy na biegun nie jest jedynym zadaniem lodołamacza Le Commandant Charcot. Statek został wyposażony w laboratorium i przyrządy do prowadzenia badań podczas rejsu.
Oficer naukowy statku Gwenael Trividic wyraził pewne obawy dotyczące zmniejszającej się grubości lodu na biegunie północnym i Oceanie Arktycznym. Dodał, że statek korzysta z czujników biegunowych i systemu pomiaru lodu morskiego, aby zebrać więcej danych i zrozumieć, jak grubość pokrywy lodowej może się zmieniać w przyszłości.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters