Beata Kempa tłumaczy, o co chodziło z radami dla Arkadiusza Mularczyka, który miał zrobić w Sejmie "show". - My naradzamy się bardzo często - mówi posłanka dla TVN24. Dodaje, że dla odmiany poseł Mularczyk radził jej, by na piątkową debatę włożyła koszulkę "Solidarności".
Kamera "podsłuchała" w piątek rozmowę Beaty Kempy z Arkadiuszem Mularczykiem. Posłanka Solidarnej Polski przez telefon instruowała kolegę, by zrobił w Sejmie - w czasie debaty nad wnioskiem NSZZ "Solidarność" o referendum ws. wieku emerytalnego - "show".
- Mam taki pomysł, jakbyś wyszedł teraz, przerwał i wezwał Tuska do natychmiastowego wyjścia do ludzi. Nie chowania głowy w piasek - mówiła Kempa.
Rada od kolegi
Później dla TVN24 tłumaczyła: - My naradzamy się bardzo często, w jaki sposób zmusić pana premiera, żeby wyszedł jednak do ludzi, bo chowa głowę w piasek. I to pokazało nie tylko brak odwagi.
Kempa dodała, że z kolei Arkadiusz Mularczyk poradził jej, by włożyła koszulkę związkowców z Solidarności. - Przekonywał mnie i doradzał, żebym jednak wyszła w koszulce, żeby jeszcze bardziej ekspresyjnie wyrazić protest - mówiła.
Źródło: tvn24