Na piątek zaplanowano spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem na Alasce. Przed tymi rozmowami w środę, z inicjatywy Niemiec, liderzy europejscy przedstawili Trumpowi europejskie stanowisko w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Kanclerzowi Niemiec Friedrichowi Merzowi towarzyszył w Berlinie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Rzecznik rządu Adam Szłapka pytany we wtorek, czy premier Tusk będzie uczestniczyć w środowej telekonferencji z Trumpem, potwierdził.
Kancelaria Prezydenta powiadomiła w środę, że to prezydent Karol Nawrocki reprezentował Polskę podczas telekonferencji liderów europejskich państw z Trumpem.
Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz przekazał, że w tej rozmowie wzięli udział kanclerz Niemiec Friedrich Merz, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premierka Włoch Giorgia Meloni, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Ukrainy Wołodmyr Zełenski, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, Sekretarz Generalny NATO Mark Rutte, a także prezydent Finlandii Alexander Stubb.
Szłapka doprecyzował w środę, że łącznie w sprawie Ukrainy odbywają się tego dnia trzy rozmowy. Pierwsza to spotkanie przeprowadzone w wąskim formacie liderów europejskich z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Wziął w nim udział premier. Podczas tej rozmowy omawiano stanowisko europejskie przed piątkowym spotkaniem Trumpa z Putinem.
Udział premiera w rozmowach
Drugie spotkanie to telekonferencja liderów europejskich z Donaldem Trumpem i Zełenskim, na której przedstawiano europejskie stanowisko. W tym spotkaniu Polskę reprezentował prezydent Nawrocki. Po tej rozmowie - jak powiadomił rzecznik rządu - zaplanowano trzecie spotkanie z kilkunastoma liderami europejskimi, w tym z premierem Tuskiem.
Jak wynika z informacji reporterki "Faktów" TVN Arlety Zalewskiej, Kancelaria Prezydenta od kilkudziesięciu godzin zabiegała o to, by Nawrocki mógł uczestniczyć w środowej wideokonferencji z Donaldem Trumpem.
W rozmowie, w której brał udział Tusk - jak podawał Reuters - poza polskim premierem i prezydentem Ukrainy wzięli udział też przedstawiciele Niemiec, Finlandii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch, Unii Europejskiej i szef NATO. Agencja podała, że przywódcy mieli omówić swoją propozycję dla Trumpa w obliczu piątkowego spotkania z Władimirem Putinem.
Jak przekazała Arleta Zalewska, pomiędzy tymi rozmowami kancelaria premiera kontaktowała się z Kancelarią Prezydenta, by przekazać ustalenia i najważniejsze informacje.
Wieliński: to jest coś, co właściwie ociera się o zdradę
Dziennikarz "Gazety Wyborczej" Bartosz Wieliński w środę w serwisie X napisał, że że Nawrocki na jednej z rozmów reprezentował Polskę "na życzenie USA". Komentując na antenie TVN24 udział Nawrockiego w wideokonferencji z udziałem Trumpa, stwierdził, że "Kancelaria Prezydenta posłużyła się Amerykanami, żeby wejść w polską wojenkę polityczną". Jego zdaniem, "dzwonienie do Białego Domu, aby Donald Trump domagał się obecności Karola Nowackiego, a nie Donalda Tuska na spotkaniu ze sobą jest ewidentnym zagraniem nie fair".
- To jest coś, co właściwie ociera się o zdradę. Osłabia pozycję Polski, nie pomaga Ukrainie, tworzy chaos i przenosi nasz polityczny konflikt na poziom międzynarodowy - powiedział rozmówca TVN24.
W uzgodnionym w nocy z poniedziałku na wtorek oświadczeniu przywódcy 26 państw Unii Europejskiej podkreślili, że drogi do pokoju nie da się wyznaczyć bez Ukrainy. Zaznaczyli, że rozwiązanie dyplomatyczne musi chronić także interesy bezpieczeństwa Europy. Zadeklarowali, że UE jest gotowa na gwarancje bezpieczeństwa, a ich częścią musi być zdolność Ukrainy do skutecznej obrony. Pod oświadczeniem nie podpisały się Węgry.
Autorka/Autor: tas/ads, akw
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: KPRP/KPRM