To prawdopodobne, że Andrzej Milczanowski mógł pokazać Jarosławowi Kaczyńskiemu oryginały akt "Bolka" - uważa senator Włodzimierz Cimoszewicz. Jednak jak powiedział w TVN24, sprawa TW "Bolka" jest obecnie bez znaczenia - nie straci na tym Wałęsa, ale Polska. - Wałęsa zasługuje na szacunek, to promocyjny symbol Polski, nasze logo - mówił Cimoszewicz.
Komentując wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego na temat pokazywanych mu donosów TW "Bolka", Włodzimierz Cimoszewicz powiedział, że chociaż to prawdopodobne, to generalnie nie ufa prezesowi PiS. - Kaczyńskiemu nie wierzę, od dawna nie mam zaufania do niego, to jest człowiek cyniczny i wyrachowany, który zrobi i powie to, co uzna za wartościowe dla siebie - stwierdził senator. - W ogóle politycy nie powinni komentować historii, tylko historycy - dodał.
Cimoszewicz podkreślił, że chociaż Lecha Wałęsę można krytykować, np. za styl uprawiania polityki czy sprawowania urzędu prezydenta, to jednak nie powinno się burzyć jego mitu. - Liczy się rola Wałęsy w historii Polski i jego mit. Gdyby nie ten mit, to by "Solidarność" się nie utrzymała - stwierdził senator.
"Małostkowa awanturka"
Zdaniem Cimoszewicza, rozstrząsając sprawę TW "Bolka", "Polacy zajmują się czymś kompletnie bez znaczenia w kontekście naszej roli międzynarodowej". Jak dodał, zagranicą nikt tej historii nie zrozumie, bo "w umyśle zwykłego człowieka to się nie mieści". - Świat będzie to traktował jako małostkową awanturkę - ocenił.
Senator podkreślił, że afera związana z publikacją przez IPN książki o Lechu Wałęsie nie zaszkodzi wizerunkowi byłego prezydenta w opinii międzynarodowej. - Wałęsa na tym nie straci, za to straci Polska, bo nie szanuje się ludzi, którzy zasługują na szacunek - zaznaczył.
"Wybór Napieralskiego to błąd"
Pytany o zmianę szefa SLD, Cimoszewicz skrytykował wybór Grzegorza Napieralskiego na przewodniczącego partii. - Ze smutkiem stwierdzam, że wybór polityczny, nie personalny, jest błędny – podkreślił senator. – To, co proponuje Napieralski: zwrot ku radykalizmowi - to jest błąd polityczny – ocenił.
Jedynym sukcesem partii w tej kwestii, według niego, jest sam fakt, że w wyborach była konkurencja.
Cimoszewicz zaznaczył, że nie wyklucza współpracy z SLD, ale wyłącznie w roli doradcy. – Po to, by coś rozważono i żeby ustrzec ich od błędów – dodał.
"Kaczyński będzie kandydował, bo jest próżny"
Włodzimierz Cimoszewicz zdecydowanie odrzuca możliwość startu w wyborach prezydenckich. - Nie planuję zmiany statusu niezależnego senatora – podkreślił. Jak dodał, jest jednak przekonany, ze lewica powinna wystawić swojego kandydata na prezydenta. Nie sprecyzował jednak kogo ma na myśli.
W wyścigu o fotel prezydenta Cimoszewicz przewiduje rywalizację Lecha Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem. – Ale Kaczyński nie ma szans na drugą kadencję, bo jest złym prezydentem – uważa Cimoszewicz. Mimo to obecny prezydent – jego zdaniem – będzie startował w wyborach, bo „to jest człowiek wielkiej próżności”. - Powstrzymanie się od kandydowania byłoby przyznaniem się do złej prezydentury – dodał.
Natomiast Donald Tusk, według Cimoszewicza, raczej zdecyduje się na udział w wyborach, bo „będzie pchało go do tego środowisko”.
Źródło: TVN24, Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: TVN24