Prokurator skierował do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy wobec podejrzanego Marcina Romanowskiego - przekazała Prokuratura Krajowa. Więcej o sprawie mówił na późniejszej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
"W toku śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości prokuratorzy uzyskali materiał dowodowy dostatecznie uzasadniający podejrzenie, iż Marcin Romanowski popełnił 11 czynów stanowiących przestępstwa udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków oraz przywłaszczenia powierzonego mienia" - napisano w komunikacie prokuratury. Romanowski to polityk Suwerennej Polski, jako wiceminister sprawiedliwości nadzorował Fundusz Sprawiedliwości.
"W celu zabezpieczenia prawidłowego toku dalszego postępowania prokurator w dniu dzisiejszym złożył do Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie wniosek o zastosowanie wobec Marcina Romanowskiego na okres 3 miesięcy środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania" - głosi komunikat..
Jak poinformowano, konieczność zastosowania tymczasowego aresztowania wynika z uzasadnionej obawy bezprawnego utrudniania postępowania, a ponadto z realnej groźby wymierzenia surowej kary.
"Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo, że Marcin Romanowski popełnił zarzucane mu przestępstwa. Jest to tzw. przesłanka ogólna zastosowania tymczasowego aresztowania. Materiał ten zawarty jest w kilkuset tomach akt. Najważniejsze dowody w tym zakresie to wyjaśnienia współpodejrzanych Tomasza M. i Piotra W., zeznania świadków, dokumentacja dotycząca postępowań o udzielenie dotacji z Funduszu Sprawiedliwości oraz analizy zabezpieczonych dokumentów i elektronicznych nośników danych" - czytamy w komunikacie.
Prokuratura: jest obawa, że Romanowski będzie bezprawnie utrudniał postępowanie
"Zdaniem prokuratora okoliczności sprawy, w tym charakter zarzucanych przestępstw oraz działanie w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, rodzą realną obawę, że podejrzany przebywając na wolności będzie bezprawnie utrudniał postępowanie, w tym poprzez ustalanie z innymi osobami treści wyjaśnień i zeznań w celu umniejszenia bądź wykluczenia swojej odpowiedzialności, uprzedzanie innych współsprawców o realizowanych czynnościach, a także poprzez niszczenie lub ukrywanie dowodów, w tym dokumentacji i zapisów na elektronicznych nośnikach danych" - wskazują dalej śledczy.
Dodano, że ta obawa jest "tym bardziej uzasadniona, iż podejrzany (wspólnie z niektórymi innymi podejrzanymi) już wcześniej podejmował działania mające na celu bezprawny wpływ na przebieg postępowania, w tym poprzez ukrywanie dowodów i wpływanie na zeznania świadków".
Za niektóre zarzucane przestępstwa grozi do 25 lat
"Niektóre przestępstwa zarzucone podejrzanemu zagrożone są karą do 25 lat pozbawienia wolności, tak więc potrzeba zastosowania tymczasowego aresztowania w celu zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania uzasadniona jest również grożącą podejrzanemu surową karą" - przekazała prokuratura.
"Podejrzany jest posłem na Sejm RP oraz zastępcą przedstawiciela delegacji Sejmu i Senatu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (ZPRE). Od obu powyższych podmiotów prokurator uzyskał zgodę na pociągnięcie Marcina Romanowskiego do odpowiedzialności karnej oraz zgodę na jego zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie" - dodano na zakończenie.
Nowak: liczymy, że sąd rozpatrzy wniosek jak najszybciej
Więcej o wniosku prokuratury mówił na późniejszej konferencji prasowej rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
- Właściwie mówimy o tych samych przesłankach, które istniały w połowie lipca tego roku, gdy prokurator wystąpił z bardzo podobnym wnioskiem, który to wniosek nie został merytorycznie rozpoznany przez sąd z uwagi na zaakceptowanie przeszkody natury formalnej podniesionej przez obrońcę (immunitetu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy - red.) - tłumaczył Nowak.
Przyznał, że upływ czasu w tej sprawie mógł mieć wpływ negatywny na tok śledztwa. - Nie zmienia to faktu, że nadal te przesłanki istnieją i ta obawa nadal jest realna - mówił. Tłumaczył, że ze względu na dalsze prowadzenie przez prokuraturę "istotnych czynności" w postępowaniu mogą one być w sposób bezprawny utrudniane przez podejrzanego.
- Wniosek jest kierowany do sądu dzisiaj (w środę - red.). Niestety sąd nie ma żadnego terminu do jego rozpoznania, tak więc to już jest kwestia sądu, kiedy ten wniosek będzie rozpoznany - powiedział. Dodał, że wniosek liczy 79 stron.
Nowak o "realnej karze"
Nowak odniósł się też do fragmentu komunikatu, w którym mowa, że "niektóre przestępstwa zarzucone podejrzanemu zagrożone są karą do 25 lat pozbawienia wolności".
- Oczywiście 25 (lat) nie jest karą realną i tu nie ma w ogóle takiej możliwości. Natomiast tutaj przepisy mówią, że to domniemanie tego, że podejrzany może wpływać w sposób bezprawny na tok postępowania z uwagi na grożącą mu karę, rozpoczyna się od zagrożenia powyżej ośmiu lat - mówił rzecznik Prokuratury Krajowej.
- A my mówimy o zagrożeniu do 25 lat, więc tym bardziej, przy takim zagrożeniu, na pewno przesłanka (wystąpienia o areszt) jest spełniona - dodał.
Zarzuty wobec Romanowskiego
We wtorek prokuratura przedstawiła Marcinowi Romanowskiemu zarzuty. - Prokurator nieco zmodyfikował kwalifikację prawną kilku z tych czynów - informował Przemysław Nowak.
Romanowski był już zatrzymany w lipcu
Powtórzenie zarzutów Romanowskiemu Prokuratura Krajowa planowała przeprowadzić już 7 października. Poseł nie stawił się jednak wtedy w PK, tłumacząc to wcześniej zaplanowanym dłuższym wyjazdem na Węgry.
Romanowski uważa, że postępowanie w jego sprawie jest "polityczną ustawką". Według niego, 15 lipca, gdy doszło do jego zatrzymania w tej sprawie, został bezprawnie pozbawiony wolności, ponieważ chronił go immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Podkreślił, że w związku z tym postępowanie karne wobec niego powinno zostać umorzone na podstawie art. 17 par. 1 pkt 10 Kpk. Przepis ten głosi m.in., że umarza się postępowanie, gdy nastąpił brak wymaganego zezwolenia na ściganie.
Po zatrzymaniu 15 lipca Romanowski usłyszał w prokuraturze 11 zarzutów. Zarzuty wobec polityka - jak podał prok. Piotr Woźniak, który kieruje zespołem śledczym w tej sprawie - obejmują kwotę ponad 112 mln 126 tys. zł.
Romanowski nie przyznał się wówczas do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, w tym również co do treści stawianych mu zarzutów. W jego ocenie, co podtrzymuje do tej pory, działania prokuratury mają "charakter oczywistych represji politycznych".
16 lipca wniosek prokuratury o areszt dla Romanowskiego na okres trzech miesięcy odrzucił Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa, a po złożeniu zażalenia na tę decyzję przez prokuraturę - 27 września Sąd Okręgowy w Warszawie. Powodem był chroniący polityka immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Jednak 2 października ZP Rady Europy zgodziło się na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej, a także na jego zatrzymanie i areszt.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak/PAP/EPA