My, Polacy, będziemy ze sobą po raz 26. - tak Jerzy Owsiak zapowiada niedzielny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Pieniądze przeznaczone na pomoc dla wyrównania szans w leczeniu noworodków będzie zbierać ponad 120 tysięcy wolontariuszy - w całej Polsce, Chinach i nawet na biegunie północnym. Gospodarzem i partnerem finału jest Grupa TVN.
O szczegółach 26. finału WOŚP organizatorzy akcji charytatywnej opowiadali w specjalnym namiocie na placu Defilad w Warszawie. To tutaj, obok Pałacu Kultury i Nauki, znajdzie się centrum WOŚP.
Jurek Owsiak przekazał, że jeszcze przed startem niedzielnego finału na koncie fundacji są już pierwsze miliony. - W tym momencie na koncie jest 5 milionów 275 tysięcy 427 złotych. Zaczynaliśmy rok temu z milionem złotych - mówił w piątkowe południe Owsiak.
Założyciel i szef fundacji WOŚP podkreślił, jak wielkie znacznie ma kupowane wyposażenie medyczne za zebrane podczas finału pieniądze. - Sprzęt, który kupujemy, jest najlepszy na świecie. On naprawdę w momentach newralgicznych ratuje życie ludzkie - podkreślił.
"Nie chcesz grać z nami - nie przeszkadzaj"
Środki z tegorocznej zbiórki zostaną przeznaczone na wyrównanie szans w leczeniu noworodków. W tym roku Fundacja będzie zbierała pieniądze na szpitale położnicze. Chce wyposażyć je w stanowiska do resuscytacji noworodków, nowoczesne inkubatory, aparaty do nieinwazyjnego wspomagania oddychania, pompy infuzyjne, specjalistyczne aparaty USG oraz pulsoksymetry.
- Robimy swoje, chcemy także pokazać, że to nas jednoczy, nie dzielimy. Jednoczymy wszystkich Polaków, nie pytamy o filozofię związaną z religią, z polityką. Pytamy: chcesz grać z nami - grasz, nie chcesz - nie przeszkadzaj - stwierdził Owsiak.
W ramach 26. finału zostanie uruchomionych ponad 1700 sztabów, nie tylko w całej Polsce. Ponad 70 z nich będzie wspierać Orkiestrę poza granicami kraju. - Kiedy my zaczniemy grać o godzinie 8.30, już będziemy mogli pomachać i przywitać tych, którzy zaczęli grać w Australii, Nowej Zelandii i Bali - opowiadał Owsiak.
Założyciel WOŚP wspomniał również o finale w Chinach, który miał miejsce kilka dni temu w Pekinie i Szanghaju. Uczestniczyła w nim delegacja Fundacji z Owsiakiem na czele. - Ukłony, że młodzi Polacy, którzy w Chinach pracują jako specjaliści (...) mieli energię i czas, żeby grać razem z nami - dodał Owsiak.
Środki na konto Fundacji na ulicach polskich miast w niedzielę zbierać będzie ponad 120 tysięcy wolontariuszy, dla których przygotowano 200 tysięcy tekturowych puszek. Każdy wolontariusz powinien mieć przy sobie identyfikator ze zdjęciem, specjalnym hologramem i numerem, który taki sam będzie również na puszce WOŚP.
Tradycyjnie nie zabraknie okolicznościowych licytacji. Wśród nich obraz Chrystusa na majestacie 12 apostołów, przekazany przez mieszkankę warszawskiej Pragi, polonez od prezentera Filipa Chajzera czy komplet wizytowy od pary prezydenckiej.
"Prawdziwy finał jest wtedy, kiedy środki lądują w szpitalach"
Owsiak nawiązał do corocznego "światełka do nieba", czyli pokazów fajerwerków organizowanych o godzinie 20 w całej Polsce. Pojawiły się kontrowersje związane z ich uciążliwością dla zwierząt domowych. Owsiak apelował, "by spokojnie podchodzić do sprawy".
Wskazywał, że w stolicy będzie to pokaz trwający cztery i pół minuty. - W Nowy Rok to była kanonada czterogodzinna, która istotnie może przestraszyć nasze domowe zwierzęta. (…) Czujmy proporcję – powiedział.
Niedzielny finał będzie na bieżąco pokazywany na kanałach Grupy TVN. - My przez wiele lat wspieraliśmy WOŚP, a od dwóch lat jesteśmy głównym partnerem telewizyjnym. Bardzo sobie to cenimy ze względu na oglądalność i to, że antena tego dnia błyszczy - podkreślił Edward Miszczak, dyrektor programowy TVN.
Relacje z finału WOŚP będą pokazywane w TVN, TTV oraz TVN24. - Orkiestra będzie non stop na antenie. Zaczynamy o 8.30 w "Dzień Dobry TVN" - wyjaśniał Miszczak. Poza zdjęciami z wydarzeń w sztabach w całej Polsce, nie zabraknie materiałów o dotychczasowej pracy Fundacji. - Te reportaże pokażą prawdziwy finał - ten, kiedy dokona się zakupów i te środki wylądują w wielu szpitalach - podsumował dyrektor programowy TVN.
Autor: PTD//now / Źródło: TVN24/PAP