Kaczyński o "tajnych rokowaniach" z Niemcami. Siemoniak: to propaganda PiS

Jarosław Kaczyński
Siemoniak: nasze stanowisko tutaj jest niezmienne, jesteśmy przeciwnikami kontroli na wewnętrznych granicach

Wiemy, że mamy do czynienia z jakimiś tajnymi rokowaniami pomiędzy Niemcami a częścią państw, które z Niemcami graniczą - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński, mówiąc o doniesieniach niemieckich mediów o zawracaniu migrantów do Polski. Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak ocenił tego dnia, że "rzekome nielegalne zawracanie migrantów to propaganda PiS".

W sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński wziął udział w konferencji prasowej w Słubicach w województwie lubuskim, na której odniósł się do medialnych doniesień o nielegalnym zawracaniu migrantów do Polski. Według niego, nie może być zgodny na to, że dowiadujemy się o sprawach dotyczących Polski "nie z polskich mediów, nie od polskich polityków - tych, którzy dzisiaj rządzą - tylko z niemieckich mediów".

CZYTAJ NA KONKRET24: Ilu migrantów odsyłano z Niemiec do Polski? Mamy dane

- Stamtąd wiemy, że mamy do czynienia z jakimiś tajnymi rokowaniami pomiędzy Niemcami a częścią państw, które z Niemcami graniczą, właśnie w tej sprawie. W sprawie przesyłania im tego, co - tak mówiąc najprostszym językiem - Niemcy sobie sami nabrali. Otóż te rokowania, jeżeli rzeczywiście są prowadzone, bo to na razie jest wiedza z mediów niemieckich, i jeżeli są ukrywane przed polskim społeczeństwem, to mamy tutaj do czynienia z kolejnym skandalem, bo dzisiaj właściwie co dzień to skandal - mówił.

Jak dodał, "co dzień to jakaś niebywała historia". - Co dzień mamy łamanie prawa, w tym łamanie praw człowieka, ale tym wypadku jest łamane prawo naszego narodu do spokojnego, normalnego życia - powiedział.

Zdjęcie z 29 marca 2025 roku
Jarosław Kaczyński
Źródło: PAP/Lech Muszyński

- Jeszcze raz powtórzę, to jest zmiana naszego statusu państwa suwerennego. Niemcy, mając tutaj swoich ludzi u władzy, uważają, że im wolno robić wszystko, co chcą. Wjeżdżają na nasze terytoria. W tej chwili niemieckie samochody policyjne można zobaczyć nawet daleko od zachodniej granicy - przekazał Kaczyński. - To jest sytuacja podległości. Dla (premiera Donalda - red.) Tuska może normalna, dla jego ludzi może normalna, ale dla normalnych Polaków nienormalna, nie do przyjęcia - stwierdził.

Siemoniak: rzekome nielegalne zawracanie migrantów to propaganda PiS

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak wziął w sobotę w Wałbrzychu udział w konferencji "Miasta Wyzwań", zorganizowanej przez tamtejszy magistrat oraz Związek Miast Polskich. Pytany przez dziennikarzy o zawracanie migrantów do Polski przez niemieckie służby podkreślił, że liczba zawróceń migrantów z Niemiec do Polski, która jest dokonywana na podstawie traktatów dublińskich oraz umów o readmisji, była "za rządów PiS, w 2023 roku, wyższa o jedną piątą niż w 2024 roku".

- My wprowadzaliśmy skrupulatne procedury, straż graniczna sprawdza każdy przypadek i liczba zawróceń spada. PiS w tej kwestii uprawia propagandę i próbuje odwrócić uwagę od własnych niepowodzeń, jeśli chodzi na przykład o politykę wizową - mówił Siemoniak.

Zdaniem ministra problemem na granicy z Niemcami są wyrywkowe kontrole graniczne, ponieważ dotykają one mieszkańców. - Rzekome nielegalne zawracanie migrantów to propaganda PiS. Wszystkie zawrócenia odbywają się na podstawie dokumentów i ta liczba spada - powiedział szef MSWiA. Dodał, że "dwie rzeczy, którymi PiS straszy Polaków, czyli Niemcy i migranci, w kampanii wyborczej zbiegają się w jedną całość".

- Nie wykluczamy, że, wprowadzimy kontrolę na granicy wewnętrznej, też od naszej strony. Oczywiście, czekamy na to, co nowy rząd niemiecki w tym obszarze będzie podejmował, bo to się tworzy - wyjaśnił.

Siemoniak poinformował również, że w poniedziałek będzie widział się z urzędującą jeszcze minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser. - Nasze stanowisko tutaj jest niezmienne, jesteśmy przeciwnikami kontroli na wewnętrznych granicach, nadal będziemy, skrupulatnie kontrolować wszystkie przypadki, gdy Niemcy zwracają się do polskiej straży granicznej o przyjęcie migrantów, a zwracają się wtedy, gdy są dowody na to, że takie osoby wkroczyły na strefę Schengen przez terytorium Polski - mówił.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: