Mają swoje lata, wylatały tysiące kilometrów, ale teoretycznie wciąż nadają się nie tylko na złom. Dwa rządowe Jaki-40 czekają na kupca. Przetargi były już trzy, ale dotąd nie zgłosił się żaden chętny. Ceny idą w dół - zaczynały się od 2,5 mln zł, teraz maszyny będzie można kupić za pół miliona.
Jaki stoją od prawie roku w tym samym miejscu - na wojskowym lotnisku w Mińsku Mazowieckim. Oficjalnie czekają na sprzedaż, jednak chętnych brak.
- Agencja Mienia Wojskowego wystawiała trzykrotnie w przetargach Jaki-40 i pakiety części. Zgłosiło się do nas kilka podmiotów, ale do tej pory nikt nie stanął w przetargu - tłumaczy Małgorzata Golińska z AMW.
Nic z tego
A kuszono wszystkim - że samoloty są sprawne, mają ważne badania techniczne i przeglądy. W końcu w dół poleciała cena. Jednak chętnych na stare - ponad 20-letnie i paliwożerne maszyny - nie ma. Zarówno w Europie, jak i poza nią.
Problemem jest też wersja maszyny - vipowska salonka, która na pokład może zabrać jedynie ok. 15 osób. Z tego powodu eksperci nie ukrywają, że najlepszym rozwiązaniem byłaby sprzedaż Jaków do muzeum.
Autor: mn\mtom / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN