Życie ludzkie postrzegam jako wartość naprawdę najwyższą - powiedziała w programie "Sprawdzam" w TVN24 Jadwiga Emilewicz. Posłanka oceniła, że "wolność kobiety kończy się w momencie, kiedy zachodzi w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka". Mówiła także o projekcie prezydenta Dudy w sprawie aborcji. Przyznała, że rozmawiała na ten temat z Jarosławem Kaczyńskim.
W programie "Sprawdzam" w TVN24 Jadwiga Emilewicz, która przedstawiła się jako posłanka niezrzeszona w klubie parlamentarnym Prawa i Sprawiedliwości, była pytana o jej stosunek do kompromisu aborcyjnego. - Moje zdanie w tej sprawie ewoluowało w ciągu ostatnich lat, nie tylko w czasie, kiedy jestem politykiem - powiedziała.
W ocenie Emilewicz "rolą polityka jest maksymalizowanie dobra". - Ja tak postrzegam swoją rolę, w tym życie ludzkie postrzegam jako wartość naprawdę najwyższą - wskazała. - To nie my decydujemy, kiedy ono się zaczyna - dodała.
- Kiedy słucham postulatów, które są wykrzykiwane, że "mój brzuch, moja sprawa", to jest dla mnie zdanie, które mówi o jakimś fundamentalnym niezrozumieniu jednostki ludzkiej - mówiła posłanka. W jej ocenie "wolność kobiety kończy się w momencie, kiedy zachodzi w ciążę, bo jest ograniczona wolnością dziecka".
Ta wypowiedź wzbudziła duże emocje i komentarze w mediach społecznościowych. Sama Emilewicz zamieściła wpis na Twitterze, w którym napisała: "Widzę, że moja wypowiedź o ograniczeniu wolności kobiety wolnością dziecka wzbudza ogromne emocje. Kobiety w ciąży zmieniają nawyki żywieniowe, nie piją alkoholu - właśnie ze względu na dobro dziecka. To miałam na myśli mówiąc w 'Sprawdzam'".
"Ze sposobem i trybem prowadzenia tych protestów mnie trudno jest się zgodzić"
Emilewicz w TVN24 była także pytana, czy rozumie wściekłość, którą widzi na ulicach polskich miast. Odpowiedziała, że jest "to bardzo trudne pytanie". Podkreśliła, że "swoje poglądy i stosunek do ochrony życia i tego, kiedy ono się zaczyna" wyrażała wielokrotnie.
- Ze sposobem i trybem prowadzenia tych protestów mnie trudno jest się zgodzić. Wulgaryzmy, profanacje, wykrzykiwania czy bardzo jasno sformułowane przez liderki tych strajków postulaty bardzo wprost polityczne. Ja z tymi postulatami fundamentalnie się nie zgadzam - powiedziała.
Jak oceniła, "to, że w demokracji może jest miejsce na spór, jest miejsce na protest, to na pewno nie w taki sposób w czasie pandemii". - Wyobrażam sobie, że jest wiele kobiet dzisiaj w Polsce, które mogą się czuć niepewnie po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, bo choć ja tego nie podzielam, to oczywiście rozumiem - mówiła.
- Dlatego chciałabym podjąć dialog i rozmowę z nimi wszystkimi - dodała Emilewicz.
Posłanka stwierdziła, że gdyby mogła cofnąć czas, to powinna była być wykonana duża praca w zakresie edukacji. - W zakresie pokazywania, przedstawiania i rozmowy z tymi matkami bohaterkami, które wychowują dzieci z głębokimi upośledzeniami - powiedziała.
Emilewicz o projekcie prezydenta Dudy: rozmawiałam na ten temat z Jarosławem Kaczyńskim
Pytana o projekt prezydenta Andrzeja Dudy o zmianie ustawy w sprawie aborcji, odpowiedziała, że "ulica domaga się aborcji na życzenie". - Ci, którzy dziś są na ulicy z takimi postulatami, to ta propozycja na pewno nie zaspokaja ich oczekiwań - powiedziała.
- Po lekturze tej ustawy wiem, że to dobry projekt. To jest projekt wokół którego powinny pochylić się wszystkie strony i siły parlamentarne. Będę do tego zachęcała kobiety z innych klubów poselskich - zapowiedziała Jadwiga Emilewicz. - Będę chciała, abyśmy zaprosiły ekspertów, lekarzy, prawników, bioetyków do tego, aby jej kształt nie był podważany i aby była nadzieją dla wielu, że jest to niesprzeczne z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, a jednocześnie dawała gwarancję i bezpieczeństwo kobietom - dodała.
Jadwiga Emilewicz przekazała, że rozmawiała na temat tej ustawy z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Pan prezes tej ustawy jeszcze nie widział, ja już byłam po lekturze - powiedziała. Posłanka mówiła, że zachęcała prezesa PiS, by ta ustawa była poparta przez partię rządzącą.
- Ta ustawa mówi o tym, że te ciąże będą mogły być przerwane, w wyniku których dziecko z bardzo dużą dozą prawdopodobieństwa graniczącą z pewnością nie przeżyje po porodzie - powiedziała Emilewicz.
Jak dodała, "w tej ustawie jest wpisane jedno bardzo ważne rozwiązanie". - Te decyzje będą musiały być podejmowane przez konsylium lekarskie, co najmniej trzech lekarzy, którzy muszą się w tej sprawie wypowiedzieć - mówiła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24