Prezydencki projekt w sprawie nielegalnej Izby Dyscyplinarnej jednym z tematów "Jeden na jeden" w TVN24. Senator Krzysztof Kwiatkowski w programie zapewnił, że senacka komisja "natychmiast" rozpocznie nad nim prace. Wskazał przy tym, co będzie jedną z najważniejszych wprowadzonych poprawek.
Gościem Agaty Adamek w piątkowym wydaniu "Jeden na jeden" w TVN24 był senator Krzysztof Kwiatkowski, który pytany był o zakończone już w Sejmie prace nad projektem zakładającym likwidację kwestionowanej jako niezależny organ Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Wczoraj zdecydowano o przyjęciu prezydenckiego projektu, który zakłada likwidację Izby i zastąpienie jej nową - Izbą Odpowiedzialności Zawodowej.
- Projekt, który wczoraj przyjął Sejm nie spełnia standardu, bo w Sądzie Najwyższym pozostaną ci sami neo-sędziowie, którzy zostali powołani przez neo-KRS do tak zwanej Izby Dyscyplinarnej. Chociaż ona jest likwidowana, to oni mogą pozostać w sądzie albo za ponad 20 tysięcy złotych, jak liczyłem, przejść w stan spoczynku. To oczywiście jest sytuacja, która nie jest sygnałem takim, jak byśmy oczekiwali. Ale od tego właśnie jest Senat - mówił.
Kwiatkowski przekazał, że "już dzisiaj może zadeklarować", że komisja ustawodawcza, której pracami kieruje, "natychmiast rozpocznie prace nad tym projektem w kształcie, który wpłynie z Sejmu". - Bo jeszcze nie wpłynął - zastrzegł.
Senator dopytywany był, jaka będzie najważniejsza poprawka w pracach. - Trzeba pożegnać tych sędziów, którzy byli w Izbie Dyscyplinarnej, a sędziów mówię w cudzysłowie. Oni nie mogą być w Sądzie Najwyższym. Nie mówię tego z satysfakcją, ale niech przejdą w stan spoczynku - odpowiedział.
W klubie Koalicji Obywatelskiej 125 osób zagłosowało przeciw zaakceptowaniu prezydenckiego projektu w sprawie Izby. - Popieramy (projekt - red.), ale z poprawkami. Senat wprowadzi poprawki - odparł. - Opozycja sejmowa wiedziała, że już zaczynamy pracę nad poprawkami senackimi. Opozycja poprze ten projekt w wersji z poprawkami Senatu - zapewnił.
Na zwrócenie uwagi, że poprawki te odrzucone zostaną przez większość sejmową, Kwiatkowski odparł, że nie wiemy, co się wydarzy. Przypomniał przy tym, że premier Mateusz Morawiecki nie zagłosował "za" prezydenckim projektem w Sejmie. - Może czeka na poprawki? - zapytał, zauważając wcześniej, że jest marzycielem.
Przyznał przy tym, że nie wierzy, że premier nie zagłosował w tej sprawie przypadkowo. - To był taki drobny pstryczek - ocenił.
"To absolutnie fatalny minister i obrazują to statystyki"
W rozmowie poruszono także inną kwestię z wczorajszego harmonogramu sejmowego - dyskusję i głosowanie nad wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry. Wniosek został odrzucony przez rządzącą większość przy wsparciu głosów Kukiz'15.
- Po cichu trochę liczyłem na zaskoczenie w parlamencie i przyjęcie wniosku o wotum nieufności dla ministra Zbigniewa Ziobry, ale niestety zaskoczenia nie było. Mówię to ze smutkiem, bo z punktu widzenia obywateli to absolutnie fatalny minister i obrazują to statystyki, ile muszą obywatele czekać na rozstrzygnięcie swojej sprawy w sądzie - zwrócił uwagę Kwiatkowski.
Dodał, że "pokazały też to dane Komisji Europejskiej". - We wszystkich kategoriach: cywilnych, karnych, gospodarczych, rodzinnych, pracy i ubezpieczeń społecznych obywatel średnio czeka dwa razy dłużej na rozstrzygnięcie swojej sprawy - wymienił. - To najgorsza informacja podsumowująca tak zwany dorobek Zbigniewa Ziobry jako ministra sprawiedliwości - skwitował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24