Zbigniew Ziobro pozostanie na stanowisku ministra sprawiedliwości - zdecydowała większość sejmowa po niemal dwugodzinnej debacie nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości. W trakcie debaty opozycja punktowała "deformy" resortu Ziobry oraz jego kurs na konflikt z Unią Europejską. Ziobro odpierał, że opozycja jest "nie tylko totalna, ale i fatalna". Minister większość swojej wypowiedzi poświęcił na atak na posłów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska. Premier Mateusz Morawiecki mówił z kolei, że "wstydzi się" za polską opozycję, która - według niego - przedstawia polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle, "sącząc propagandę i nieprawdę".
Sejm w czwartek prowadził debatę nad wnioskiem złożonym 11 maja przez posłów: KO, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050. Sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała odrzucenie wniosku. Potem dyskusja przeniosła się do Sejmu, gdzie odbyła się burzliwa debata nad pracą Zbigniewa Ziobry w jego resorcie. Przed godziną 20 odbyło się głosowanie w sprawie wniosku.
Za wyrażeniem wotum nieufności wobec Ziobry było 224 posłów, przeciw - 231 (dokładnie tyle, ile wynosi większość ustawowa - red.). Nikt się nie wstrzymał. Głosu nie oddało pięcioro posłów: dwóch z PiS oraz po jednym z KO, Kukiz'15 i koła Polskie Sprawy.
"Kto nawołuje do wyjścia z Unii, pcha Polskę w zakrwawione łapy despoty z Kremla"
Wcześniej, po godzinie 17, rozpoczęła się debata nad wnioskiem.
Jako pierwsza głos zabrała Kamila Gasiuk-Pihowicz z Platformy Obywatelskiej. - To nie tylko debata o przyszłości Zbigniewa Ziobry, to jest debata o przyszłości Polski, o polskiej racji stanu, o ogromnych pieniądzach i o bezpieczeństwie Polaków. To debata o systemie, który stworzył: systemie bezprawia, który dał początek niszczeniu relacji z Unią Europejską w systemie tak zaplanowanym, aby Polska wcześniej czy później, znalazła się poza strukturami Wspólnoty Europejskiej - powiedziała.
Według niej Zbigniew Ziobro "nigdy nie powinien zostać ministrem sprawiedliwości, bo jego obecność w rządzie zagraża bezpieczeństwu milionów Polek i Polaków". - Jego uparcie prowadzona polityka konfliktu z Unią Europejską, którą sam nazywa wojną hybrydową, zagraża bezpieczeństwu nas wszystkich, naszych dzieci i naszych rodzin. Zagraża naszemu sojuszowi w ramach demokratycznych państw i zagraża stabilności gospodarczej Polski - wymieniała.
- Polacy już dawno wybrali Zachód, a nie ruski mir. Tu nigdy nie ma i nie będzie trzeciej drogi. Kto nawołuje do wyjścia z Unii Europejskiej, pcha Polskę w zakrwawione łapy despoty z Kremla. Za naszą wschodnią granicą rosyjskie bomby mordują Ukraińców. I co robi Ziobro miesiąc po inwazji? Robi z Unii Europejskiej swoją tarczę strzelniczą, w wywiadzie dla prorządowej gazety insynuuje, że gdyby nie Unia, to pewnie wojny by nie było. Kto 8 maja (9 maja - red.) oprócz Putina w Moskwie, krytykuje Unię? W Rzeszowie robi to Zbigniew Ziobro - oświadczyła.
Następnie na mównicy przemawiał Krzysztof Śmiszek z Lewicy. - Powiedzmy to sobie jasno. To Zbigniew Ziobro ukradł pieniądze Polakom i za ten fakt powinien pan odpowiedzieć. Miejsce pana, panie Ziobro, jest nie w rządzie, ale w więzieniu. Jego miejsce jest także przed Trybunałem Stanu i obiecuję wszystkim Polakom z tego miejsca, że przygotuję i złożę wniosek o pociągnięcie go do odpowiedzialności - oświadczył.
Śmiszek zwracał uwagę, że "w sądach miało być taniej i szybciej, zamiast tego mamy zapaść". - Na termin rozprawy standardem jest czekanie kilkanaście miesięcy, a nawet dwa lata - przypominał.
Tomasz Zimoch z Polski 2050 posłużył się, charakterystyczną dla niego, metaforą sportową. - W sporcie silny trener da sobie radę sam, kiedy wobec niego kierowane są słowa o braku zaufania. Słaby trener będzie potrzebował pomocy klakierów. Dzisiaj na komisji minister sprawiedliwości musiał korzystać z pomocy wielu współpracowników - ocenił.
Według Arkadiusza Myrchy (KO) Zbigniew Ziobro "to najgorszy minister sprawiedliwości w wolnej Polsce". - I to nie jest opinia, to fakt. Potwierdzają to statystyki i oceny Polaków. Reforma sądownictwa jest oceniana negatywnie przez ponad 80 procent społeczeństwa. O tym, że ta reforma wyszła bardzo dobrze, wypowiedziało się ledwie półtora procent. To kompromitujące - argumentował. Dodał do tego, że Ziobro prezentuje "podobne, fatalne statystyki". - Od lat jest to polityk, który notuje najgorsze wyniki w rankingach zaufania i zawsze jest wśród polityków, którym w Polsce ufa się najmniej - mówił.
- Można powiedzieć, że Ziobro jest najgorszym nieudacznikiem polskiej polityki. Ale to was nie interesuje. Dla was liczy się zachowanie większości na tej sali, większości, która gwarantuje wam kasę, władzę i limuzyny - skwitował, zwracając się do przedstawicieli rządu.
Wójcik: opozycja beznadziejna, fatalna, bezsilna
Wiceprezes Solidarnej Polski Michał Wójcik, przypominając, że ma jedynie pięć minut na wypowiedź, oświadczył, że wykorzysta je do wygłoszenia "swoistego aktu oskarżenia wobec opozycji". - Opozycji beznadziejnej, totalnej, bezsilnej. Jestem siedem lat ministrem, siódmy raz występuję w podobnej debacie - mówił.
W reakcji na te słowa część posłów opuściła salę. - Bardzo dobrze, że wychodzicie, wyjdźcie. Panie Nitras, niech pan posłucha kilka słów o sobie i o swojej formacji - mówił w tym czasie prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Gdy posłowie wrócili potem na salę, Telecki stwierdzi z kolei: - Prawdę mówiąc szkoda, że wracacie.
Wójcik w dalszej części swojej wypowiedzi przekonywał, że Ziobro "powinien pozostać, bo wypełnia testament świętej pamięci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, był jego uczniem".
- Lech Kaczyński zawsze chciał, żeby Polska była krajem sprawiedliwym, żeby państwo było silne wobec najsilniejszych. I Zbigniew Ziobro to realizuje, dlatego zostanie - zakończył Wójcik.
Kałużny: posłowie opozycji mistrzami donoszenia na własny kraj
Opinię sejmowej komisji na posiedzeniu Sejmu miał przedstawić poseł Solidarnej Polski Mariusz Kałużny. Zdecydował się jednak na zaatakowanie opozycji. - Opozycja kłamała, obrażała, porównywała Polskę do Rosji, do Białorusi, porównywaliście nas do Putina - zwrócił się do posłów opozycji. Zapewniał, że przedstawiciele resortu sprawiedliwości zaprezentowali na posiedzeniu sejmowej komisji efekty swojej pracy.
- Usłyszeliśmy między innymi, że w końcu rozliczono się z mafiami VAT-owskimi. Wiecie szanowni państwo, jak za Platformy Obywatelskiej można było zostać milionerem? Trzeba było kupić komputer, drukarkę i drukować faktury. Za pana Budki tak się stawało milionerem - mówił.
Ocenił przy tym, że posłowie opozycji są "mistrzami donoszenia na własny kraj". - Pokażcie drugą taką opozycję donosicielską w Europie. Nie ma. W tym jesteście mistrzami - przekonywał poseł.
Zbigniew Ziobro - jak stwierdził Kałużny - jasno powiedział na posiedzeniu komisji, że "jest ministrem rządu polskiego i Polska jest dla niego najważniejsza". - A nie, jak dla was, Bruksela - nawoływał.
Kidawa-Błońska: niegodne wystąpienie sprawozdawcy
Po jego wystąpieniu na mównicę weszła wicemarszałek Kidawa-Błońska, która skrytykowała formę wystąpienia posła. - Przed chwilą mieliśmy wystąpienie sprawozdawcy komisji. Ja rozumiem, że chcecie bronić swojego ministra, ale oczekiwałam sprawozdania komisji, a to nie było sprawozdanie komisji - zwróciła uwagę.
- Bardzo bym chciała, żebyśmy w tym Sejmie, nawet w tak burzliwym momencie, pilnowali regulaminu Sejmu i nie obrażali siebie nawzajem, bo to było niegodne wystąpienie, nawet jeśli chciał pan bronić swojego ministra. Zasady w Sejmie muszą obowiązywać - podkreśliła wicemarszałek Sejmu, zwracając się do Kałużnego.
Ziobro: jesteście opozycją fatalną, jesteście złodziejami
Po wystąpieniach przedstawicieli klubów i kół głos zabrał Zbigniew Ziobro. - Nie pozostaje mi nic innego, jak odwołać się do swoich słów, które skierowałem do totalnej opozycji w czasie pracy komisji sejmowej, ponieważ niczym nowym nie byliście w stanie zaskoczyć poza manipulacją, kłamstwem i inwektywami - zaczął.
- Nie tylko jesteście opozycją totalną, ale przede wszystkim fatalną dla Polski, zgubną dla Polski, zakłamaną, zacietrzewioną, zaciekłą. - O tym świadczą wasze ostatnie wystąpienia, tak na komisji, jak i przed chwilą z mównicy sejmowej - wymieniał.
Stwierdził przy tym, że politycy PO mają "błąd w nazwie partii". - To nie powinna być "platforma", ale "pogarda". Pogarda wobec Polski, bo nie kto inny tylko właśnie wy, nieustannie, w Brukseli, w Parlamencie Europejskim, przeciwko Polsce jątrzycie, donosicie i domagacie się nakładania na własne państwo, naród, własny kraj i także własnych wyborców kar i sankcji finansowych. To jest pogarda wobec własnego państwa - mówił dalej.
Minister ocenił, że opozycja postępuje "jak złodziej, złapany na gorącym uczynku, złapany za rękę, który najgłośniej krzyczy: "łapać złodzieja". - Bo jesteście złodziejami. Te ponad sto uchwał i rezolucji z komisji Parlamentu Europejskiego to wasze dzieło i to są konsekwencje, jakie odczuwają dzisiaj Polacy - przekonywał.
- Macie czelność w tych szczególnych, trudnych czasach dla Polski, dla Europy, dla świata, napaści Putina na Ukrainę, porównywać nas do Putina. To bardzo ciekawy wyraz waszego rozsądku politycznego, waszego instynktu państwowego, tej ślepoty, jeżeli chodzi o polską rację stanu, skoro takich argumentów używacie, ale skoro wywołujecie taki temat, to zadam wam kilka pytań. Czy wiecie, kto na tej mównicy w swoim expose mówił, że trzeba unormować, budować najlepsze relacje z Moskwą, taką jaka ona jest? - pytał dalej. - To właśnie z taką Rosją Donald Tusk uznał, że należy budować jak najlepsze relacje - stwierdził.
Premier: znaleźliście sobie wroga w Ziobrze, a jedynym wrogiem jest ten na Kremlu
Premier Mateusz Morawiecki po wystąpieniu Ziobry powiedział, że "wstyd" mu za opozycję. - W różne miejsca sączycie taką propagandę, nieprawdę, że przedstawiacie wszystko w krzywym zwierciadle, a Polska potrzebuje dzisiaj jedności, spójności ponieważ jesteśmy w wyjątkowym czasie - mówił.
- Mamy wroga zewnętrznego, który zaatakował naszego sąsiada, a wy szukacie wroga wewnętrznego. Dzisiaj znaleźliście sobie wroga w ministrze Ziobrze, a jedynym wrogiem, jak doskonale wiecie, jest wróg na Kremlu, bo to jest wróg, który chce zagarnąć również naszą wolność, niepodległość i znowu wpędzić nas w niewolę - dodał.
W swojej wypowiedzi nawiązał do zarzutów opozycji, wobec której to między innymi przez działania Zbigniewa Ziobry blokowane są fundusze z Krajowego Planu Odbudowy. - Opozycja, która dzisiaj zarzuca ministrowi sprawiedliwości, że jakoby blokuje KPO, sama ta opozycja nie będzie głosowała za ustawą zaakceptowaną przez Komisję Europejską, Komisja przyjrzała się tej ustawie, którą zaprezentował prezydent i stwierdziła, że stanowi ona wrota właśnie do KPO. Jak to wytłumaczycie swoim wyborcom? - pytał.
W trakcie wypowiedzi Morawiecki zapowiedział, że "w przyszły czwartek, 2 czerwca przyjedzie tutaj przewodnicząca Komisji Europejskiej na podpisanie kamieni milowych związanych z KPO".
- Dużo słów tutaj padło w odniesieniu do praworządności, do rządów prawa. Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie: w waszych czasach nie było tej praworządności. To wtedy nie było praworządności - uznał premier. - Nie uda się wam go odwołać. Za nim stoi i prawo i sprawiedliwość, i wola Polaków, aby z niesprawiedliwością walczyć - zakończył.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24