To nagonka na profesora, który zawsze ma zdanie i nie obawia się mówić tego zdania – tak sprawę sędziego Włodzimierza Wróbla komentowała w "Faktach po Faktach" była pierwsza prezes Sądu Najwyższego profesor Małgorzata Gersdorf. Prokuratura chce postawić sędziemu zarzuty "nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami". Sprawę rozpatruje nieuznawana Izba Dyscyplinarna.
Nieuznawana przez Sąd Najwyższy Izba Dyscyplinarna odroczyła w czwartek bezterminowo dalsze rozpatrywanie wniosku o uchylenie immunitetu sędziemu izby karnej SN Włodzimierzowi Wróblowi. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Prokuratura Krajowa chce postawić Wróblowi, podobnie jak dwóm innym sędziom SN, zarzuty "nieumyślnego niedopełnienia obowiązku rozstrzygania spraw zgodnie z obowiązującymi przepisami".
Sprawę w czwartkowych "Faktach po Faktach" skomentowała była pierwsza prezes Sądu Najwyższego, profesor Małgorzata Gersdorf. - Izba Dyscyplinarna na razie nie decyduje się na ostateczny krok, bo sama nie wie, co z nią będzie – oceniła.
"Żyjemy w świecie nihilizmu prawniczego"
- Zdaniem sędziów Sądu Najwyższego trzech izb i moim własnym, ta izba jest niewłaściwie powołana i nie powinna funkcjonować. To zresztą też jest zdanie pana (Ewgeniego) Tanczewa, który napisał opinię do wniosku Komisji Europejskiej do TSUE – przypomniała profesor Gersdorf.
Nawiązała do stanowiska Rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Ewgeniego Tanczewa, który wydał w czwartek opinię dotyczącą polskiego systemu dyscyplinowania sędziów. Jego zdaniem TSUE "powinien orzec, że polskie ustawodawstwo dotyczące systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów jest sprzeczne z prawem Unii".
- Żyjemy w świecie nihilizmu prawniczego. Wszystko, co przez pięć lat dzieje się w świecie w sferze prawnej: Trybunału (Konstytucyjnego), sądownictwa, KRS, to są interpretacje, na które nie pokusiłby się dobry prawnik. Trudno powiedzieć, czy to będzie nieważne (decyzja ID w sprawie sędziego Wróbla – red.), czy nie, bo władza uzna, że jest to ważne, tak jak uznała, że może lub nie publikować orzeczenia – skomentowała. - To zupełnie wyobrażalne łamania właściwego myślenia prawniczego – oceniła.
Według byłej pierwszej prezes SN, Izba Dyscyplinarna "nie jest niezależna, nie jest niezawisła" i "ma absolutnie jakiś szczególny status sądu specjalnego w Sądzie Najwyższym".
- Jeśli oni coś orzekną, to aktualna władza będzie to orzeczenie akceptowała – powtórzyła. - To nie znaczy, że my, jako społeczeństwo, będziemy to akceptować. Nie powinniśmy akceptować tego typu orzeczeń – oceniła.
Gersdorf: jest nagonka na profesora, który ma swoje zdanie
To, co prokuratura zarzuca sędziemu Wróblowi - którego oceniła jako "znakomitego karnika i sędziego" - to zdaniem Gersdorf "na pewno nie jest przestępstwo, które wymaga uchylenia immunitetu". Dodała, że to "sposób nagonki na pana profesora", który - jak mówiła - "zawsze ma swoje zdanie i nie obawia się mówić tego zdania".
Jej zdaniem sędzia Wróbel "na pewno nie ulegnie" naciskom ze strony osób z rządu, które chcą zmieniać sądownictwo. - Bo większość sędziów jest niezależnych i nie obawia się takich ocen ludzi, którzy mają zupełnie odwrotne zdanie na temat interpretacji prawa, niż miałby normalny prawnik czy student czwartego roku – zwróciła uwagę.
>> Komentarz profesora Andrzeja Zolla: "Działalność, która zaprzecza w ogóle istocie wymiaru sprawiedliwości w demokratycznym państwie"
"Minister sprawiedliwości nie jest sędzią sędziów. Sędziowie maja patrzeć władzy na ręce"
W programie wspomniano sędzię Beatę Morawiec, sędziego Pawła Juszczyszyna oraz sędziego Igora Tuleyę, którym Izba Dyscyplinarna uchyliła immunitety i którym obniżono wynagrodzenia oraz zawieszono w czynnościach sędziowskich. Gersdorf w programie nazwała ich "bohaterami naszych czasów".
- Na razie jeszcze pan profesor Wróbel nie dołączył do tego grona – zauważyła. Na uwagę, że sędzia jest na takiej drodze, Gersdorf zareagowała słowami: - Wszyscy jesteśmy na takiej drodze. To zależy, co władza sobie wymyśli.
Według byłej pierwszej prezes SN, sędziowie sądów powszechnych są "niszczeni" zarówno "zdrowotnie, jak i zawodowo". - Są bardzo odważni w głoszeniu własnych poglądów – stwierdziła. Dodała, że na takich sędziów trwa nagonka.
- Myśmy to wszystko wytrzymali i musimy powiedzieć, że władza się wypaczyła, jest autorytarna, chce więcej zagarniać dla siebie. Na to nie ma zgody. Jest trójpodział władzy i minister sprawiedliwości nie jest sędzią sędziów. Sędziowie mają patrzeć władzy na ręce – podsumowała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24