"Wall Street Journal" zaznaczył w środę, że prezydent USA Donald Trump ostatnie dni spędził w otoczeniu przedstawicieli władz, którzy od dawna opowiadają się za silniejszym stanowiskiem dotyczącym Ukrainy, m.in. wysłannika ds. Ukrainy Keitha Kellogga i nowego ambasadora USA przy ONZ Mike'a Waltza.
Trump otrzymał amerykańskie dane wywiadowcze, na podstawie których poinformowano go o obecnej sytuacji na polu bitwy w Ukrainie i zaznaczono, że postępy rosyjskie są nieznaczne - przekazały dwa źródła, zaznajomione z sytuacją, z którymi rozmawiał "WSJ".
Trumpa poinformowano również o planowanej ukraińskiej ofensywie, która będzie wymagała amerykańskiego wsparcia wywiadowczego - utrzymują źródła. Dziennik nie przekazał żadnych ponadto informacji o operacji ofensywnej, którą ma planować Ukraina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trump o "pustych słowach" ONZ, wojnie w Ukrainie, celach Hamasu i "szwindlu" klimatycznym
Trump zmienia ton
We wtorek, po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Trump wyraził przekonanie, że Ukraina przy wsparciu ze strony UE jest w stanie odzyskać swoje terytorium w pierwotnej formie.
Przedstawiciele amerykańskich władz, na których powołuje się dziennik, przekazali, że celem wpisu miało być wywarcie nacisku na Władimira Putina, by zawarł porozumienie, gdyż od czasu spotkania liderów na Alasce nie poczyniono w tej kwestii postępów.
Gazeta podkreśliła, że do zmiany tonu wypowiedzi Trumpa doszło na tle niepowodzeń Rosji w osiąganiu znaczących sukcesów na polu bitwy, spowolnienia gospodarczego w Rosji i skoordynowanych wysiłków Zełenskiego, aby pozyskać poparcie prezydenta USA.
Urzędnicy utrzymują, że Trump dokonał jedynie zmiany retorycznej, a nie zmiany w polityce. Prezydent nadal zezwala na sprzedaż broni Ukrainie, ale ogranicza użycie amerykańskiego uzbrojenia do ataków na terytorium Rosji.
Autorka/Autor: asty//mm
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Siły obrony terytorialnej Południe/Facebook