Jestem zdumiony, że kandydat PiS-u na prezydenta mówi rzeczy szkodliwe dla polskiej polityki zagranicznej i dla Polski - powiedział w "Kropce nad i" Grzegorz Schetyna. Gość Moniki Olejnik odniósł się w ten sposób do wypowiedzi Karola Nawrockiego, który stwierdził, że nie wyobraża sobie Ukrainy w UE i NATO.
Karol Nawrocki powiedział o Ukrainie, że nie wyobraża sobie, żeby "państwo z tak głębokim obciążeniem (...) współtworzyło międzynarodowe instytucje, takie jak Unia Europejska czy NATO". Zdaniem Schetyny Nawrocki "mówi rzeczy, które są antypolskie" oraz, które "wprost uderzają w polski interes narodowy".
- To już wpisuje się w narrację rosyjską. Szczególnie, że jest jednym z polityków, którzy w wyścigu prezydenckim będą mieli sporo do powiedzenia - komentował senator KO.
- Cała polityka prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jeśli chodzi o obecność Ukrainy w NATO i Unii Europejskiej, była bardzo ofensywna, pionierska wręcz. Wtedy mówiliśmy jednym głosem i dzisiaj ten głos kandydata PiS-u brzmi zupełnie inaczej - stwierdził senator.
Zdaniem byłego marszałka Sejmu wypowiedzi Karola Nawrockiego "świadczą o braku wiedzy i politycznego wykształcenia". - On nie ma pojęcia o polityce zagranicznej. Chce na tym zbudować polityczny kapitał, który będzie mu przydatny w sięgnięciu po twardych, antyukraińskich wyborców - dodał Schetyna.
- Będziemy obserwować teraz walkę Nawrockiego o wyborców Mentzena, czyli o wyborców Konfederacji - powiedział były przewodniczący PO. Tą i wypowiedzią, że jako prezydent Nawrocki nie podpisałby ustawy przywracającej kompromis aborcyjny kandydat popierany przez PiS - według Schetyny - "stawia się na marginesie". - On jest po prostu antyobywatelski, antykobiecy - mówił.
Schetyna o liście Dudy do premiera: takich rzeczy się tak nie załatwia
Grzegorz Schetyna mówił również o rządowej uchwale, w której zadeklarowano zapewnienie bezpieczeństwa i wolnego uczestnictwa przedstawicielom Izraela podczas obchodów 80. rocznicy wyzwolenia koncentracyjnego obozu Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu oraz o wcześniejszym liście prezydenta Dudy do premiera Tuska w sprawie ściganego przez Międzynarodowy Trybunał Karny Benjamina Netanjahu.
- Przede wszystkim nie słyszałem, nikt nie słyszał, żeby premier Netanjahu wybierał się w styczniu na 80. rocznicę wyzwolenia obozu (...), dlatego że delegowaną osobą z przedstawicielem rządu izraelskiego jest minister edukacji - powiedział Schetyna. Jego zdaniem prezydent "mógł po prostu przez swoich urzędników ustalić to z kancelarią premiera".
Stwierdził, że Tusk nie mógł przekazać prezydentowi tej informacji dyskretnie, ponieważ "pytanie prezydenta zostało zadane publicznie". - Takich rzeczy się tak nie załatwia, bo to szkodzi polskiemu wizerunkowi - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24