Generał Włodek. Profesjonalista, charyzmatyczny wizjoner, człowiek wielkiego serca. Gen. Włodzimierz Potasiński, dowódca Wojsk Specjalnych, zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. W niedzielę został pożegnany przez bliskich, kolegów generałów oraz ministra obrony narodowej Bogdana Klicha. Pośmiertnie został awansowany do stopnia generała broni i odznaczony Krzyżem Komandorskim Ordery Odrodzenia Polski.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się mszą św. w krakowskim Kościele Garnizonowym. Przewodniczył im kard. Franciszek Macharski, a homilię wygłosił ks. płk Stanisław Gulak.
Jego pasją były Wojska Specjalne
- Wczoraj żegnaliśmy wielkiego sercem gen. Bronisława Kwiatkowskiego, a dziś wielkiego swoim profesjonalizmem, charyzmą, człowieczeństwem i wizją wojsk specjalnych, umiłowaniem Ojczyzny i ukochanego Krakowa, generała Włodka, bo tak o nim mówiliśmy - stwierdził w homilii ks. płk Gulak, dziekan dekanatu Wojsk Specjalnych. Duchowny dodał, że "Wojska Specjalne chyba już nigdy nie będą takie same". - To była jego pasja i z pasją o nie walczył - podkreślał ksiądz.
Pośmiertny awans
Ksiądz apelował także o kontynuację pracy generała Potasińskiego - Był wizjonerem, ale realnym, bez iluzji i mrzonek. Mówił i żył konkretnie, a jednocześnie wrażliwie i bardzo niepozornie. Był wielkim dowódcą samego siebie. Był zawsze i jest dowódcą z wielkimi perspektywami. Mam nadzieję, że te jego perspektywy nie zostaną zmarnowane - podkreślił ks. płk Gulak. - Gen. Potasiński wierzył w to, że jego następca stanie w przyszłości przed szansą dowodzenia wojskami specjalnymi całego NATO i tę wizję realizował "kosztem siebie, rodziny i zdrowia".
Na mszy obecna była małżonka generała, na której ręce złożony został pośmiertny awans męża do stopnia generała broni. Przekazał go obecny na uroczystościach minister obrony narodowej Bogdan Klich. Swojego kompana żegnali także współpracownicy oraz podwładni z Wojsk Specjalnych, a także p.o. szefa Sztabu Generalnego gen. broni Mieczysław Stachowiak.
Generale, gdzie jesteś?
Po mszy świętej trumna z ciałem generała doprowadzona została na Cmentarz Rakowicki w Krakowie. Tam generała Potasińskiego żegnał minister obrony Bogdan Klich. - Panie generale Włodzimierzu, gdzie jesteś? Pytają twoi najbliżsi - mówił podczas pogrzebu minister obrony narodowej Bogdan Klich.
Dodał, że to samo pytanie zadają krakowianie, podwładni i żołnierze generała. - Pytają dowódcy GROM-u, Formozy, Pułku Specjalnego z Lublińca. Wiedzą, że zabiegałeś nie o swoje, ale o ich bezpieczeństwo, warunki pracy i służby - mówił Klich.
- Wgryzałeś się jak bulterier w nogi swoich przełożonych, aby warunki te zapewnili, aby było wystarczająco dużo środków i dobrej woli, by Wojska Specjalne stały się naprawdę tym markowym towarem naszego kraju - podkreślił. - Pytamy my wszyscy w Polsce, gdzie jesteś Włodzimierzu, bo nam ciebie brak - mówił szef resortu obrony. - Pytamy wszyscy, gdzie jesteście i wierzymy, że znaleźliście swoje miejsce za stołem kierowniczym u Pana Boga - podsumował minister Klich.
Źródło: PAP, tvn24.pl