"Polski wymiar sprawiedliwości jest trochę bezsilny w tej sytuacji"

Marcin Romanowski
Przemysław Rosati: jeżeli zostanie wydany europejski nakaz aresztowania, to oznacza, że te wszystkie przesłanki są spełnione

Poszukiwany listem gończym były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski od 11 dni jest nieuchwytny. Jego obrońca zapewnia, że nie ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. - Perspektywa obserwatorów jest taka, że jeśli ktoś najpierw idzie na zabieg, później się wypisuje wcześniej z placówki i wyłącza telefony, nie loguje się do sieci, nie płaci kartami, to są to przesłanki dość jaskrawe, jeśli chodzi o definicję ukrywania się - komentował w TVN24 mecenas Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Jak pisaliśmy w środę, Prokuratura Krajowa ma informacje o tym, że poseł PiS Marcin Romanowski prawdopodobnie przekroczył granicę i przebywa aktualnie na terenie jednego z krajów Unii Europejskiej. Śledczy skierowali do sądu wniosek o Europejski Nakaz Aresztowania (ENA) wobec niego, a także zwrócili się do krajowego biura Interpolu o wydanie czerwonej noty w sprawie byłego wiceministra sprawiedliwości. Romanowski jest nieuchwytny już 11. dzień.

Według "Gazety Wyborczej", która powołuje się na źródła zbliżone do śledztwa, służby namierzyły już Romanowskiego: "We współpracy z miejscową policją miejsce, w którym przebywa (Romanowski - red.), jest stale monitorowane. Znamy każdy jego ruch" - twierdzi informator gazety.

O tym, jak istotne jest wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania wobec Romanowskiego, mówił w TVN24 mecenas Przemysław Rosati. - Europejski Nakaz Aresztowania pozwala między innymi zatrzymywać i przekazywać osobę poszukiwaną w jednym państwie członkowskim, która przebywa na terytorium innego państwa członkowskiego - wyjaśnił. Dodał, że "Europejski Nakaz Aresztowania pojawił się w Polsce wtedy, kiedy staliśmy się członkiem Unii Europejskiej".

Sąd Okręgowy rozstrzygnie

Rosati został zapytany o opinię na temat wypowiedzi obrońcy Romanowskiego Bartosza Lewandowskiego, który ocenił, że "wystąpienie o wpisanie Marcina Romanowskiego na listę osób poszukiwanych czerwoną notą Interpolu (przyjął - red.) jest pewnym nieporozumieniem". Argumentował, że zazwyczaj czerwona nota jest wydawana wobec osób "ściganych za terroryzm, za zabójstwa, za przestępstwa narkotykowe, handel ludźmi."

Lewandowski stwierdził, że czym innym jest ukrywanie się, a czym innym jest to, że organy nie potrafią ustalić miejsca pobytu jego klienta. Zapewnił, że wedle jego wiedzy Romanowski się nie ukrywa.

- Tutaj będzie musiał tak naprawdę rozstrzygnąć Sąd Okręgowy, który będzie rozpoznawał wniosek o wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania i to Sąd Okręgowy musi zbadać te przesłanki. Prokuratura musi je uprawdopodobnić - skomentował wypowiedź obrońcy Romanowskiego mecenas Rosati.

Polski wymiar sprawiedliwości "trochę bezsilny"

- Jeżeli chodzi o kwestię, czy pan Romanowski się ukrywa, czy się nie ukrywa, teoretycznie nie wiemy. Jedno jest pewne, polski wymiar sprawiedliwości jest trochę bezsilny w tej sytuacji, dlatego, że nie potrafi doprowadzić do skutecznego wykonania postanowienia sądu o zastosowaniu tymczasowego aresztowania - powiedział Rosati.

Komentując wypowiedź Lewandowskiego, podkreślił, że "z punktu widzenia każdego obrońcy trudno mówić o tym, żeby klient się ukrywał".

- Jeżeli zostanie wydany Europejski Nakaz Aresztowania, to oznacza, że te wszystkie przesłanki są spełnione i w tym wypadku rację ma prokuratura. Jeżeli nie zostanie wydany, to rację oczywiście będzie miał obrońca - tłumaczył. Zwrócił jednak uwagę, że w przypadku Romanowskiego jest mowa o czerwonej nocie Interpolu, a to rozwiązanie angażujące wszystkie służby policji skupione w organizacji.

CZYTAJ TEŻ: "On zostanie dorwany przez polskie służby. On zacznie sypać" >>>

"Przesłanki dość jaskrawe"

W ocenie Rosatiego, w stosunku do Romanowskiego taka nota zostanie wydana. Zwrócił uwagę, że przyczyną może być wydanie postanowienia o przedstawieniu posłowi zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

- Perspektywa obserwatorów jest taka, że jeśli ktoś najpierw idzie na zabieg (obrońca Romanowskiego informował, że jego klient przeszedł "bardzo poważną operację" - red.), później się z tej placówki wypisuje wcześniej i wyłącza telefony, nie loguje się do sieci, nie płaci kartami, to rzeczywiście są to przesłanki dość jaskrawe, jeśli chodzi o definicję ukrywania się - stwierdził.

CZYTAJ TEŻ: Manipulacja czy utrudnianie postępowania? Kowalski, prawicowe media i szpitalne zdjęcie Romanowskiego

Wyjaśnił również procedurę w przypadku Europejskiego Nakazu Aresztowania, np. w Węgrzech, gdzie według niektórych doniesień może przebywać Romanowski. Wtedy o przekazaniu takiej osoby Polsce decydowałby sąd miejscowy, który może także odmówić podjęcia tej czynności. Istnieje również tzw. procedura skrócona - wtedy, jak mówił Rosati, osoba zatrzymana musiałaby odstąpić od pełnej procedury, a jej przekazanie byłoby szybkie i skuteczne.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: