O samorządach czekających na pieniądze z KPO mówili w "Faktach po Faktach" prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński oraz prezydent Szczecina Piotr Krzystek. - Przygotowaliśmy list do prezydenta, żeby zaktywizował się w tym obszarze, ale też przedstawiliśmy listę tysiąca inwestycji, które mogłyby być już teraz realizowane. Zrobiliśmy to po to, by zobrazować mieszkańcom, że nie mówimy o jakichś wyimaginowanych miliardach euro - mówił Kosiński. - Wokół KPO toczy się gra polityczna. Myślę, że ta gra się będzie jeszcze toczyła jakiś czas, a nam koło nosa przechodzą poważne pieniądze, które moglibyśmy zainwestować w rozwój i przyszłość - dodawał Krzystek.
Jutro w Sejmie rozpocznie się trzydniowe posiedzenie, a w porządku obrad jest między innymi pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym i innych sądach. Zmiany, według wnioskodawców, mają wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO, jednak wewnątrz obozu rządzącego nie ma jednogłośnej zgody na proponowane przepisy.
W przeddzień obrad poinformowano, że ponad 600 samorządowców podpisało się pod listem otwartym do prezydenta Andrzeja Dudy, który ma "zachęcać go do aktywnego udziału w negocjacjach" dotyczących pozyskania pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy. Do listu załączone zostało zestawienie zawierające tysiąc inwestycji, które w całej Polsce mogłyby zostać sfinansowane z Europejskiego Funduszu Odbudowy.
O wadze środków z Krajowego Planu Odbudowy mówili we wtorkowym wydaniu "Faktów po Faktach" w TVN24 prezydent Ciechanowa Krzysztof Kosiński i prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
Kosiński: mamy do czynienia z niejednym konfliktem
Kosiński zwracał uwagę, że "samorządowcy są zmęczeni tym, co wyprawia polski rząd z KPO i ze środkami europejskimi". - Bo kiedy nasi koledzy burmistrzowie miast z innych państw Unii Europejskiej w tym momencie wydatkują środki z Funduszu Odbudowy na rzecz konkretnych inwestycji, to my obserwujemy narastające kłótnie, których końca nie widać - zaznaczył.
Sugerował przy tym, że jutrzejsze posiedzenie Sejmu wcale nie wskazuje na porozumienie w sprawie projektu ustawy zmian w sądownictwie. - Dlatego przygotowaliśmy list do prezydenta, żeby zaktywizował się w tym obszarze, ale też przedstawiliśmy listę tysiąca inwestycji, które mogłyby być już teraz realizowane. Zrobiliśmy to po to, by zobrazować naszym mieszkańcom, że nie mówimy o jakichś wyimaginowanych miliardach euro rzucanych hasłowo w mediach czy na billboardach, ale mówimy o bardzo konkretnych inwestycjach, które dotyczą obywateli, przedsiębiorców i samorządów - tłumaczył.
Kosiński, pytany czy mieszkańcy rozumieją, dlaczego pieniędzy z KPO jeszcze nie ma, odparł, że widzą, "że mamy do czynienia z konfliktem". - I tak naprawdę niejednym konfliktem - dodał. Precyzował, że jednym z nich jest konflikt rządu z Komisją Europejską, a drugim - "bardzo istotny konflikt na poziomie polskiego rządu, wewnątrz niego". Jak mówił, mamy też "obrażenie się prezydenta kraju na to, że jest w procedurze przygotowywania zmian prawnych pomijany". - Więc zamiast zmniejszać napięcia, niestety jest ich coraz więcej - podsumował.
Krzystek: nam koło nosa przechodzą poważne pieniądze
Krzystek zwracał uwagę, że samorządy w Polsce "potrafią wykorzystać każde środki". - Pokazaliśmy to, wykorzystując środki unijne, które do tej pory trafiały do Polski. To widać w każdym mieście, właściwie w każdym samorządzie. Te środki z KPO również by nam pomogły w transformacji energetycznej, w realizacji wielu projektów dla mieszkańców, więc z całą pewnością by się przydały - mówił.
Zauważył, że "problem leży gdzie indziej". - W ostatnim czasie samorządy w Polsce zostały pozbawione wielu środków. Nasze przychody z PIT-u są dużo mniejsze, wiec w ogóle nasze możliwości inwestycyjne bardzo, bardzo stopniały. I to jest chyba dużo poważniejszy problem, bo systemowy - stwierdził.
Według niego "wokół KPO toczy się gra polityczna". - Sposobów na naprawienie sytuacji jest naprawdę bardzo wiele. Myślę, że paru zdolnych studentów piątego roku prawa bardzo szybko przygotowałoby rozwiązania legislacyjne, które w szybkim tempie, przyjęte przez Sejm i Senat, mogłyby przywrócić tę sytuację przywrócić do prawidłowego stanu - ocenił.
- Myślę, że tak naprawdę ta gra się będzie jeszcze toczyła jakiś czas, a nam koło nosa przechodzą poważne pieniądze, które moglibyśmy zainwestować w rozwój i przyszłość - przyznał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24