"Fundusz Patriotyczny potraktowali jak Fundusz Sprawiedliwości. Jak polityczny łup" - napisał na platformie X poseł Koalicji Sprawiedliwości Michał Szczerba. W opublikowanym w piątek raporcie Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działania dotyczące przyznawania i rozliczania środków przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. NIK negatywnie ocenił także realizacje zadań finansowanych lub współfinansowanych z Funduszu Patriotycznego.
Fundusz Patriotyczny został powołany w 2020 roku, z inicjatywy byłego premiera Mateusza Morawieckiego, przez ówczesnego ministra kultury Piotra Glińskiego. Jego dyrektorem został historyk Jan Żaryn.
Najwyższa Izba Kontroli (NIK) poinformowała w piątkowym raporcie, że negatywnie ocenia przyznawanie i rozliczanie środków wsparcia finansowego udzielanego przez Instytut Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego oraz realizacje zadań finansowanych lub współfinansowanych z Funduszu Patriotycznego. Za nierzetelne i naruszające regulamin uznano między innymi dofinansowania przyznane przez byłego dyrektora na kwotę blisko 1,5 mln zł.
Na czym polegały uchybienia
W ocenie NIK "udzielanie wsparcia finansowego beneficjentom nie przebiegało w sposób w pełni prawidłowy" oraz "nierzetelnie przeprowadzano procesy oceny formalnej i merytorycznej wniosków". Uchybienia Instytutu polegały m.in. na naruszaniu zasad określonych w regulaminach programu Instytutu i Funduszu Patriotycznego. Poważnym naruszeniem zasady równego traktowania podmiotów ubiegających się o wsparcie było umożliwienie niektórym wnioskodawcom dokonywania zmian treści złożonych wniosków przed dokonaniem ich oceny.
"Izba za nierzetelne i za naruszające Regulamin Funduszu Patriotycznego uznaje przyznanie 19 beneficjentom dofinansowania w drodze decyzji Dyrektora Instytutu bez uzasadnienia - w łącznej kwocie 1 456,8 tys. zł" - czytamy dalej w raporcie.
"Przypisywanie wniosków do oceny poszczególnym ekspertom, mimo funkcjonowania systemu informatycznego wyposażonego w odpowiedni algorytm, nie zapewniało losowego przydziału wniosków, albowiem ten uzależniony był od decyzji losującego" - napisano w wystąpieniu.
Jak informuje Izba, "niektóre z praktyk Instytutu nie zapewniały odpowiedniej ochrony prawidłowego wydatkowania środków publicznych".
Stosowana praktyka
Izba wskazała jako nierzetelną "stosowaną przez Instytut w dwóch pierwszych naborach praktykę zezwalającą beneficjentom na przeznaczanie do 10 proc. wydatków z dofinansowania na koszty nieujęte w wykazie kosztów kwalifikowanych", a "nadzór nad realizacją zadań objętych dofinansowaniem był sprawowany w sposób nierzetelny, a rozliczanie przekazanego dofinansowania nie w każdym przypadku następowało w sposób prawidłowy".
"Instytut niecelowo i niegospodarnie wydatkował kwotę 76,4 tys. zł powierzając osobie niebędącej jej pracownikiem nadzór nad przebiegiem realizacji programu własnego Fundusz Patriotyczny" - czytamy w wystąpieniu.
W ocenie Izby, Instytut nie monitorował bieżącej realizacji dofinansowanych zadań. "Stwierdzone przez Izbę naruszenia kolejnych Regulaminów Funduszu Patriotycznego przy dokonywaniu oceny składanych wniosków, uchybienia terminom zwrotu środków publicznych, umożliwienie wydatkowania środków publicznych na wydatki niekwalifikowalne mogą, w ocenie NIK, wskazywać, że w Instytucie w badanym okresie nie funkcjonowała w pełni adekwatna, skuteczna i efektywna kontrola zarządcza" - napisano w wystąpieniu.
Reakcje po opublikowaniu raportu
Do oceny NIK odniósł się poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
"Fundusz Patriotyczny potraktowali jak Fundusz Sprawiedliwości. Jak polityczny łup. Z Dariuszem Jońskim po naszych kontrolach zawiadomiliśmy Najwyższą Izbę Kontroli. Przekazaliśmy zebraną przez nas dokumentację. Wszystko się potwierdziło. Fundusz rozdał aż 102 miliony 461 organizacjom, faworyzując organizacje prawicowe. Kupowano nieruchomości" - przekazał na platformie X Szczerba.
"NIK potwierdził, że były przyznawane z naruszeniem zasad: zmieniano punktację, poprawiano wnioski, nie zważano na powiązania ekspertów z organizacjami, a część dotacji dyrektor Żaryn rozdał sam, bez uzasadnienia. To było zaplanowane rozgrabienie. Nigdy nie odpuszczamy. Teraz jest raport. Czas na działanie prokuratury!" - dodał.
"Jestem wstrząśnięty skalą nieprawidłowości ujawnionych przez Najwyższą Izbę Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym funkcjonowania Funduszu Patriotycznego w IDMN w okresie, kiedy dyrektorem był prof. Jan Żaryn" - napisał na facebooku obecny dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej Adam Leszczynski. "Wyciągnąłem już konsekwencje dyscyplinarne wobec pracowników, którzy według NIK odpowiadali za te nieprawidłowości. Wkrótce złożę zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa" - zapewnił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP