Dzieci doświadczają przemocy nie tylko ze strony dorosłych, ale i rówieśników. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przedstawia propozycję ustawy o bezpieczeństwie dzieci i młodzieży. W niej pojawia się propozycja wprowadzenia wymogu sprawdzania wszystkich pracujących z małoletnimi. Potrzebnych zmian jest jednak znacznie więcej. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Przed poparzeniami i złamaniami kończyn bitego przez ojczyma ośmiolatka nie uratował system. - Według naszych badań, 41 procent dzieci w Polsce doświadcza przemocy ze strony bliskiej osoby dorosłej – mówi Monika Kamińska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. – 57 procent dzieci doświadcza przemocy rówieśniczej, a 7 procent wykorzystania seksualnego z kontaktem fizycznym – dodaje.
Te statystyki obrazuje nie tylko tragiczna historia Kamila z Częstochowy. Tylko w ostatnim czasie ofiarami przemocy padły dzieci ze żłobka w Wałbrzychu, przedszkola w Grodzisku Mazowieckim i akademii piłkarskiej na Pomorzu.
Zawiedli dorośli, system i państwo, bo nawet konsekwencje dla sprawców nie cofną krzywdy dzieci. Renata Szredzińska z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wskazuje, że "cały czas jesteśmy nastawieni na karanie, a bardzo mało na zapobieganie".
Fundacja chce ustawy o bezpieczeństwie dzieci i młodzieży
Według Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę nadszedł czas, by to zmienić. Na początku praktycznie toczącej się już kampanii wyborczej organizacja złożyła w Sejmie petycję do polityków, w której postuluje, by bezpieczeństwo dzieci było tematem priorytetowym kampanii. Proponuje też nową, kompleksową ustawę o bezpieczeństwie dzieci i młodzieży.
- Jedna ustawa, która by to porządnie uregulowała, podając standardy minimum, mogłaby tę lukę skutecznie uzupełnić i spowodować, że dzieci rzeczywiście byłyby bezpieczniejsze, bo przede wszystkim nastawilibyśmy się na zapobieganie krzywdzeniu, a nie dopiero reagowanie, jak ono już wystąpiło – podkreśla Szredzińska.
Według ekspertów, w ustawie powinien znaleźć się przede wszystkim obowiązek sprawdzania niekaralności wszystkich pracowników i współpracowników pracujących z dziećmi. Szokującą dla wielu informacją może być to, że w tej chwili dotyczy to tylko wybranych zawodów jak nauczyciel czy wychowawca na koloniach.
- Niestety większość podmiotów sprawdza swoich pracowników i współpracowników wyłącznie pod kątem przestępstw na tle seksualnym. W tej sytuacji nie dowiadujemy się na przykład, jeżeli osoba, którą zatrudniamy, popełniła inny, poważny czyn przeciwko dzieciom – zwraca uwagę Katarzyna Katana z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Według Fundacji, wiele przeznaczonych dla dzieci miejsc, także pod tym kątem, sprawdza wyłącznie pracowników merytorycznych, zostawiając bez kontroli personel pomocniczy - sprzątaczy, kierowców czy woźnych. Właściciele niektórych klubików czy sal zabaw nie sprawdzają wcale.
Błażej Kmieciak z Państwowej Komisji ds. pedofilii podkreśla, że nadzór nad wieloma organizacjami, którym powierza się pod opiekę dzieci, wydaje się nadal nieefektywny.
Politycy pracują nad zmianami w prawie
Na to zwraca również uwagę była siatkarka, posłanka Małgorzata Niemczyk z Koalicji Obywatelskiej. - Podjęliśmy działania, aby stworzyć przepisy prawne, które zapewnią bezpieczeństwo w obszarze sportu – zapowiada.
- My jesteśmy otwarci także na rozmowy z innymi partiami. Wiemy, że zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Lewica, inne partie opozycji demokratycznej, bardzo mocno interesują się tą kwestią – wskazuje Dariusz Klimczak z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jak podkreśla Katarzyna Kotula - za której sprawą rozpoczęła się poważna, polityczna dyskusja o nadużyciach w sporcie - równie ważne, co sprawdzanie karalności, jest stworzenie konkretnych, uniwersalnych i zrozumiałych dla wszystkich zasad bezpiecznych relacji między pracownikami miejsc opieki a dziećmi.
- Żeby nie dochodziło do sytuacji, w których dziecko zostaje z dorosłym sam na sam w szatni, w kantorku, czy też nawet w pomieszczeniu w szkole – wyjaśnia Katarzyna Kotula.
Lewica złożyła do Sejmu ustawę o nieprzedawnianiu się aktów pedofilskich. Na ściganiu pedofilii koncentruje się też między innymi Polska 2050. - Postulujemy powołanie grupy specjalnej prokuratorów do spraw ścigania pedofilii niezależnie od tego, gdzie ona powstaje – mówi Paulina Henning-Kloska z Polski 2050.
Propozycje PiS i Solidarnej Polski ws. ochrony dzieci
Pomysłem, który jeszcze w tym tygodniu planuje przedstawić Solidarna Polska, jest projekt ustawy o patostreamingu - autorstwa ministra Michała Wójcika. - Przewiduje wysokie sankcje – zapowiada minister.
Polityk Solidarnej Polski w odpowiedzi na pomysł Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę odpowiada, że chętnie spotka się na rozmowę. Minister Rodziny i Polityki Społecznej z Prawa i Sprawiedliwości takiej potrzeby nie widzi.
- Działania podejmujemy cały czas. Wczoraj na Radzie Ministrów kierunkowo została też przyjęta ustawa o dostępie do treści niepożądanych, aby chronić dzieci – przekazuje minister Marlena Maląg.
Z kolei Artur Dziambor z Wolnościowców stwierdza, że "w tym momencie mamy sytuację, w której nasze dzieci chronione są tylko tyle, ile my je zgłosimy do Rzecznika Praw Dziecka"
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock