Fotoradary umieszczone na śmigłowcach i dronach miałyby pomóc Inspekcji Transportu Drogowego kontrolować kierowców - twierdzi "Dziennik Gazeta Prawna". "Nie ma takiego projektu" - napisał na Twitterze minister transportu. Zaprzeczył również GITD. "Nie planujemy zakupić i wykorzystywać do nadzoru nad ruchem drogowym żadnych statków powietrznych" - brzmi oświadczenie GITD.
W dyspozycji Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego jest już 375 fotoradarów, 29 aut wyposażonych w urządzenia rejestrujące.
Ale to nie koniec. Według "DGP", GITD chciałby wysłania nad drogi dwóch śmigłowców z fotoradarami, potem kolejnych, a nie wykluczone - nawet dronów, czyli specjalnych bezzałogowych samolotów.
– Na etapie projektowania centralnego systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym rozważano możliwość realizowania ustawowego uprawnienia GITD do rejestrowania wykroczeń w ruchu drogowym z pokładu statku powietrznego – przyznał "DGP" rzecznik GITD Jan Mróz.
Według nieoficjalnych informacji "DGP" realizacja podniebnego planu GITD została na razie wstrzymana po konsultacjach z Ministerstwem Transportu. Ale prawo wciąż inspekcji na to pozwala - zauważa gazeta.
Minister i Inspektorat zaprzeczają
Dopytywany rano o tę kwestię przez Jarosława Kuźniara na Twitterze minister transportu Sławomir Nowak "ćwierknął" tylko: "Nie ma takiego projektu".
Około południa GITD w wydanym oświadczeniu poinformował, że nie planuje "zakupić i wykorzystywać do nadzoru nad ruchem drogowym żadnych statków powietrznych".
Potwierdził jednak, że pomysł ich zakupu był rozważany, ale został odrzucony, w "wyniku przeprowadzonej analizy uwarunkowań technicznych, prawnych i ekonomicznych".
Autor: MAC//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24