Przez ostatnią dobę straż pożarna interweniowała 877 razy w związku z przepływającą falą wezbraniową i podtopieniami po kilku dniach intensywnych opadów deszczu. Od czwartku strażacy interweniowali prawie 8 tys. razy - powiedział we wtorek rano rzecznik straży Paweł Frątczak.
Tylko w woj. lubelskim i świętokrzyskim w działania zaangażowanych było w poniedziałek 625 strażaków Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży, w akcji bierze też udział kilkuset żołnierzy i policjantów - podkreślił rzecznik PSP. Część z nich została już skierowana w dół Wisły - do woj. mazowieckiego, przez które obecnie przesuwa się fala wezbraniowa; w środę ma być w Warszawie. - Pracowita kolejna doba strażaków, przesuwa się fala wezbraniowa, ale powodzi nie ma. Są indywidualne przypadki pompowania wody - ale były to głównie punktowe zdarzenia i zalania piwnic - podkreślił.
Sytuacja się stabilizuje
Sytuacja na rzekach stabilizuje się, spadła liczba miejsc, w których przekroczone są stany alarmowe rzek. - W niedzielę były to 43 miejsca, w poniedziałek 27, a dziś w nocy było ich tylko 18 według danych z godz. 2 w nocy. Sytuacja jest lepsza - ocenił. W poniedziałek najwięcej interwencji straż miała w woj. lubelskim i świętokrzyskim, również w woj. podkarpackim, gdzie umacniano wały Wisły w Tarnobrzegu i u ujścia Sanu do Wisły w miejscowości Wrzawy. W woj. świętokrzyskim wały umacniano w Sandomierzu i Zawichoście, gdzie w poniedziałek woda już opadała. W woj. lubelskim strażacy również wzmacniali kilka odcinków wałów przeciwpowodziowych, m.in. w miejscowości Kotów w gminie Annopol - podał Frątczak.
Pomoc Bałkanom
Rzecznik poinformował, że nie ma jeszcze decyzji o wyjeździe polskich strażaków na Bałkany z pomocą dla dotkniętych poważną powodzią Bośni i Hercegowiny oraz Serbii. - Czekamy na decyzje tych krajów, jesteśmy gotowi do wyjazdu - zaznaczył.
Autor: db//gak / Źródło: PAP