Dzisiaj w południe zwróciłem się do pana prezydenta o przyjęcie mnie w celu przekazania moich uwag i sugestii, z prośbą o zawetowanie tych ustaw - powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" prof. Adam Strzembosz, komentując przegłosowane przez Sejm i Senat ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - Czy dostanę odpowiedź? Nie wiem, ale uważałem to za swój obywatelski obowiązek - dodał.
Do prezydenta Andrzeja Dudy trafiły w ubiegłym tygodniu przegłosowane przez parlament ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Głowa państwa podejmie teraz decyzję, czy podpisać te akty prawne, zwrócić je do Sejmu, przekazać do Trybunału Konstytucyjnego - by sprawdzić ich zgodność z konstytucją - lub zawetować tak, jak zrobił to w lipcu.
"Wierzę w polskich sędziów"
Profesor Adam Strzembosz, pierwszy prezes Sądu Najwyższego w latach 1990-1998, powiedział w "Faktach po Faktach", że wysłał do prezydenta maila, w którym prosi o spotkanie. - Dzisiaj w południe zwróciłem się do pana prezydenta o przyjęcie mnie w celu przekazania moich uwag i sugestii, z prośbą o zawetowanie tych ustaw. Czy dostanę odpowiedź? Nie wiem, ale uważałem to za swój obywatelski obowiązek - dodał.
Zdaniem Strzembosza decyzja prezydenta w sprawie ustaw o KRS i SN będzie "niezwykła". - Od niej zależy, w jakim kierunku będzie się zmieniać ustrój Polski. Te ustawy będą wielkim sukcesem ministra Ziobry. Te ustawy zlikwidują trójpodział władzy. Ja wierzę w polskich sędziów, że będą w tych warunkach, które nie będą dla nich korzystne, potrafili zachowywać się tak, jak powinien zachować się sędzia niezawisły - powiedział prof. Strzembosz.
"Oni służyli wiernie"
Gość "Faktów po Faktach" dodał, że boi się powrotu w sądach do czasów Polski Ludowej. - Ja do sądownictwa na aplikację przyszedłem w 1956 roku, z głęboką wiarą, że następują zasadnicze zmiany i że te zmiany będą postępować. Wszyscy zawiedliśmy się. (...) Tam spraw politycznych było niewiele. Większość sędziów orzekała normalnie, na podstawie złego, niechlujnego, czasem nieludzkiego prawa. Jak doszło do sprawy o charakterze politycznym, nie było żadnego problemu ze znalezieniem sędziego - powiedział prof. Strzembosz.
- Oni służyli wiernie. Zdarzało się, że prezes sądu nie musiał nawet żadnej rozmowy z takim sędzią odbywać. Przecież wiadomo było, dlaczego się go prosi o orzekanie w takiej sprawie. Ja się tego boję, bo prezesi są teraz powoływani przez ministra sprawiedliwości bez konsultacji ze środowiskiem. Prezesi, tak jak wtedy, nie będą się liczyć z kolegami, bo ich koledzy nie będą mieli żadnego wpływu na ich dalsze losy, na to, czy pozostaną prezesami, czy nie, i jak będą oceniani przez władze zwierzchnie - powiedział.
Dodał, że nagrody dla sędziów były w tamtych czasach bardzo istotne. - Działały bardzo mocno, szczególnie w okresie większej biedy nagroda nie była obojętna. Jak zmienialiśmy ustrój sądów, to znieśliśmy wszystkie klasy płacowe w ramach jednego sądu. Awanse chcieliśmy uzależnić wyłącznie od opinii środowiska - od Krajowej Rady Sądownictwa zależała decyzja, czy kandydat kwalifikuje się na dane stanowisko - powiedział prof. Strzembosz.
"Sejm i Senat są wielokrotnie mniej uczciwe od sędziów"
Odnosząc się do zarzutów polityków PiS o nepotyzm i korupcję środowisk sędziowskich, Strzembosz powiedział, że "to jest straszliwa demagogia". - Mamy około 10 tysięcy sędziów. Powołano przy prokuraturze specjalny wydział do śledzenia sędziów i prokuratorów. Ten wydział pracuje pewnie z 1,5 roku. Nie ujawnił żadnej sprawy - powiedział gość programu.
- Gdybyśmy przełożyli stopień źródeł przestępczości w sądach, w Sejmie i Senacie, to okazałoby się, że Sejm i Senat są wielokrotnie mniej uczciwe od sędziów, a przecież są pod kontrolą, przecież co cztery lata ich wybieramy - powiedział prof. Strzembosz. Dodał, że we wtorek zapoznał się z życiorysem sędziego Sądu Najwyższego, który jest "przedmiotem takiej krytyki".
- On w stanie wojennym miał trzy sprawy polityczne. W pierwszej uniewinnił dwóch młodych ludzi. W drugiej skazał w zawieszeniu, uchylając areszt. Miejscowy ksiądz błogosławił go za to na sali sądowej, za co później [sędzia - red.] miał przykrości. W trzeciej, rzeczywiście w sytuacji niewątpliwych dowodów, skazał na osiem miesięcy bezwzględnej kary pozbawienia wolności. Kiedy ten sędzia przychodził do Sądu Najwyższego, pytaliśmy jego środowisko o opinię. Miał doskonałą opinię uczciwego człowieka - dodał prof. Strzembosz.
Apel do prezydenta
Prof. Adam Strzembosz zaapelował tydzień temu do prezydenta w nagraniu kampanii społecznej "Wolne Sądy" o zawetowanie przegłosowanych w Sejmie i przyjętych w Senacie ustaw o KRS i SN. - Przejdzie pan do kart historii albo jako człowiek, który stanął w obronie konstytucji i tę konstytucję, trójpodział władzy i prawdziwą demokrację w Polsce uratował, albo znajdzie się pan na kartach historii jako pierwszy prezydent w wolnej Polsce, który pozwolił na złamanie konstytucji w wielu miejscach i sam się do tego przyczynił - zwrócił się Andrzej Dudy.
- Panie prezydencie, zwracam się do pana nie tylko we własnym imieniu, w imieniu milionów Polaków, którzy oczekują od pana historycznej decyzji. Panie prezydencie, ja wiem, jaka to jest trudna decyzja. Może najważniejsza w pana życiu - zaapelował Pierwszy Prezes SN w stanie spoczynku. Zaznaczył, że decyzja w sprawie losów tych ustaw może zaważyć na tym, czy Duda będzie "pozytywnym, czy negatywnym bohaterem historii naszego kraju".
Ustawy czekają na podpis
Senat przyjął w piątek wieczorem bez poprawek nową ustawę o Sądzie Najwyższym oraz nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy. Ustawy czekają teraz na jego podpis. Szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski powiedział w poniedziałek w radiowej Jedynce, że jest to raczej kwestia dni niż tygodni.
O zawetowanie tych aktów prawnych apelują do prezydenta liczne środowiska prawnicze i politycy opozycji. Wiele organizacji i instytucji związanych z wymiarem sprawiedliwości alarmują, że zawarte w ustawach przepisy, w wielu miejscach są niezgodne z konstytucją. To m.in. Komisja Wenecka, Krajowa Rada Sądownictwa i Stowarzyszenie Sędziów Polskich Iustitia. We wtorek o weto zaapelowała nawet amerykańska organizacja zrzeszająca prawników American Bar Association. Także Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, na której studia ukończył Andrzej Duda, wypowiedziała się o ustawach krytycznie.
Autor: mnd\mtom / Źródło: Fakty po Faktach
Źródło zdjęcia głównego: tvn24