Egzamin ósmoklasisty jest obowiązkowy - nie można go oblać, ale trzeba do niego przystąpić, by otrzymać świadectwo ukończenia szkoły podstawowej. To też kluczowy element rekrutacji do szkół ponadpodstawowych - po przeliczeniu wyników za egzaminy można zdobyć aż 100 z 200 punktów rekrutacyjnych. Dlatego dla nastolatków każdy punkt jest na wagę złota.
W tym roku ósmoklasiści rozwiązywali zadania w dniach 13-15 maja i pierwszy raz od kilku lat nie mieli żadnych ulg związanych z pandemią i nauczaniem zdalnym. Za to CKE zdecydowało o wydłużeniu czasu na rozwiązywanie zadań. Czy młodzież z tego korzystała? - Nie robiliśmy szczegółowych analiz, ale dostaliśmy ze szkół sporo sygnałów, że ten czas się przydał - mówi dyrektor Zakrzewski.
CZYTAJ TEŻ: ROBERT ZAKRZEWSKI. KIM JEST NOWY DYREKTOR CKE >>>
Wyniki egzaminu ósmoklasisty 2025
Do egzaminu przystąpiło około 362 tysięcy uczniów. Jak prezentują się ich średnie wyniki?
Język polski - 64 procent,
Matematyka - 50 procent,
Język angielski - 70 procent.
Dyrektor CKE wskazuje, że żaden z nich nie odbiega wyraźnie od średnich z ubiegłych lat. - Chciałbym przekazać uczniom gratulacje, że dali radę i podziękować wszystkim osobom w CKE i w szkołach odpowiedzialnych za przygotowanie i przeprowadzenie tego egzaminu - mówi Zakrzewski.
Wyniki egzaminów do analizy mają wykorzystać eksperci z państwowego Instytutu Badań Edukacyjnych, który tego lata ma prowadzić analizę na temat tego, jak działają szkoły bez obowiązkowych zadań domowych. O tym zadaniu poinformowała w tym tygodniu ministra Barbara Nowacka.
Co już widać?
Bez dodatkowych analiz widać jednak, że w wynikach egzaminu ósmoklasisty (bez względu na to, czy uczniowie odrabiali w domach lekcje, czy nie) utrzymują się dwa niepokojące trendy.
Pierwszy dotyczy języka angielskiego, gdzie obserwujemy duże różnice między uczniami ze wsi i miasta. Średnia różnica w wynikach to aż 12 punktów procentowych - młodzież na wsiach (to blisko 120 tysięcy uczniów) zdobyła średnio 65 procent punktów, a ta w miastach powyżej 100 tysięcy mieszkańców (około 82 tysiące zdających) - 77 procent.
Na żadnym innym egzaminie ósmoklasisty różnice między uczniami ze wsi a tymi z miasta nie są tak duże jak na języku angielskim. Mimo zapowiedzi kolejnych ministrów, że walczą o wyrównywanie szans edukacyjnych, efektów tej walki nie widać.
CZYTAJ TEŻ: MIASTO UCIEKA WSI. PO ANGIELSKU >>>
Drugi trend ujawnił się w matematyce - choć w tym roku - jak przyznają w CKE - jest z tym nieco lepiej. Wyniki z matematyki coraz częściej przypominają "dwugarbnego wielbłąda". Co to oznacza? Że wyłaniają się z nich dwie bardzo duże grupy nastolatków - pierwszy "garb" to uczniowie bardzo słabi, którzy nie opanowali podstawowych umiejętności, drudzy - ci naprawdę świetni. W tym roku większy przechył obserwowaliśmy po stronie tych uczniów najsłabszych - najczęstszy wynik wśród ósmoklasistów to zaledwie 17 proc. punktów.
Dla porównania na drugim biegunie znajduje się język angielski, gdzie najczęstszym wynikiem było 98 proc.
CZYTAJ TEŻ: WYNIKI Z MATEMATYKI. DLACZEGO DWUGARBNY WIELBŁĄD POWINIEN NAS MARTWIĆ? >>>
Co było najtrudniejsze?
CKE przygotowało zestawienie najtrudniejszych zadań ze wszystkich przedmiotów egzaminacyjnych.
Na języku polskim najtrudniejsze okazało się zadanie z interpunkcji. Tylko 23 procent nastolatków poradziło sobie ze wstawieniem przecinków w odpowiednie miejsce.
Na matematyce najtrudniejsze było zadanie otwarte za trzy punkty, które polegało na obliczaniu pola czworokąta. To zadanie z kompletem punktów ukończyło 29 procent nastolatków. Średni wynik z tego zadania to 0,87 punktu.
Co dalej?
Egzaminu ósmoklasisty nie można poprawiać. Teraz z jego wynikami uczniowie przystąpią do rekrutacji do szkół ponadpodstawowych - liceów, techników i szkół branżowych. Dokładne terminy dla danych województw ustalają kuratoria oświaty.
8252 osoby uzyskały między 90 a 100 procent punktów ze wszystkich egzaminów i te o rekrutację mogą martwić się najmniej. To zaledwie 2,5 proc. wszystkich zdających.
We wtorek 8 lipca poznamy tegoroczne wyniki matur.
Autorka/Autor: Justyna Suchecka/ads
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Lech Muszyński/PAP