Marcin Kierwiński uciął wszystko robiąc test - mówiła w "Kawie na ławę" w TVN24 wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus. Odniosła się do wystąpienia szefa MSWiA podczas sobotnich obchodów Dnia Strażaka. Brzmienie jego głosu wzbudziło pytania o stan zdrowia i trzeźwości ministra. Poseł PiS Michał Dworczyk ocenił, że wyszło "kiepsko i nieprofesjonalnie".
W czasie sobotnich obchodów Dnia Strażaka na placu Piłsudskiego w Warszawie głos zabrał między innymi minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. To, jak brzmiał jego głos wzbudziło pytania o stan zdrowia i trzeźwości szefa MSWiA. Kierwiński tłumaczył później, że "nienajlepszy efekt" był spowodowany przez pogłos i złe nagłośnienie. Poddał się także badaniu alkomatem, a jego wynik opublikował na X. "Wynik = 0,0 (promila - red.)" - napisał Kierwiński.
Sytuację komentowali w niedzielę politycy i polityczki w programie "Kawa na ławę" w TVN24.
Dworczyk: wyszło kiepsko i nieprofesjonalnie
- Nie wiem, czy to była kwestia techniki nagłaśniającej, która przed i po wystąpieniu pana ministra działała bardzo dobrze, czy jak niektórzy złośliwi twierdzą, był to efekt gaszenia wodą ognistą jakiegoś pożaru. Ja tego wszystkiego nie wiem, natomiast wyszło to kiepsko i nieprofesjonalnie - powiedział poseł PiS Michał Dworczyk.
Dodał, że jeżeli to były problemy techniczne to niedobrze, że tak się stało. Ktoś kto odpowiadał za tę uroczystość, a organizatorem był MSWiA, zawalił sprawę".
Halicki: interweniowałby każdy, gdyby ktoś był niedysponowany
Europoseł KO Andrzej Halicki powiedział, że zna bardzo dobrze Kierwińskiego. - Mogę o nim powiedzieć wszystko, ale nie to, co pan przed chwilą sugerował - powiedział zwracając się do Dworczyka.
Jak mówił, w pobliżu Kierwińskiego byli marszałek Sejmu Szymon Hołownia i prezydent Andrzej Duda. - Interweniowałby każdy, łącznie z urzędnikiem niższego szczebla, gdyby rzeczywiście ktoś w takim momencie był niedysponowany przez tak długi okres - dodał.
Wipler: typowa burza sezonu ogórkowego
- To, że może mieć miejsce awaria sprzętu, to się po prostu zdarza - powiedział poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
- Możemy ministra Kierwińskiego chwalić, albo krytykować za inne rzeczy, ale wczoraj próba wykorzystania tej akcji, to jest typowa burza sezonu ogórkowego - ocenił.
Jak mówił, "tam było tyle osób z innych opcji politycznych, że na pewno, gdyby było coś na rzeczy, minister zostałby za to rozjechany i dzisiaj nie byłby już ministrem".
"Kierwiński uciął wszystko robiąc test"
Wiceministra kultury i dziedzictwa narodowego Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica) mówiła, że "minister Kierwiński uciął wszystko robiąc test, który jasno pokazał, czarno na białym, 0,0". - To ucina jakąkolwiek debatę na ten temat - dodała.
- My tak trochę z dużym dystansem podchodzimy do tej całej sytuacji, ale może byśmy tak kiedyś poważnie zaczęli rozmawiać o alkoholu w Polsce, o tym, że właśnie przekroczyliśmy 12 litrów alkoholu średnio na Polaka - mówiła wiceministra edukacji Joanna Mucha (Polska 2050).
- Mam wrażenie, że o sprawie wczorajszego wystąpienia pana ministra wszystko jest powiedziane i nie ma nic do dodania - powiedziała prezydencka minister Małgorzata Paprocka.
- Pan minister (Jacek) Siewiera (szef BBN-red.) też od razu skomentował sprawę i myślę, że raczej jeżeli rozmawiać o panu ministrze Kierwińskim, to w kontekście tego, dlaczego po trzech miesiącach odchodzi z MSWiA i co dalej z planami, które Platforma deklarowała jako zadanie dla tego resortu - dodała.
"Proponuję Obajtkowi, żeby stawił się jako świadek koronny"
Goście "Kawy na ławę" dyskutowali też o sprawie Orlenu i byłego prezesa Daniela Obajtka.
Prokurator krajowy Dariusz Korneluk przekazał, że w sprawie Orlenu prowadzone są "trzy główne postępowania". Wskazał na fuzję Orlenu z Lotosem, zaniżone ceny paliw jesienią 2023 roku i przekazanie ponad 1,5 miliarda złotych bez nadzoru spółce Orlen Trading Switzerland (OTS).
Obajtek znalazł się na listach PiS do Parlamentu Europejskiego. Otrzymał "jedynkę" na Podkarpaciu. Nie było go jednak podczas prezentacji kandydatów 2 maja na konwencji w Kielcach.
Dworczyk ocenił, że "mamy do czynienia z nagonką na Daniela Obajtka". - Przypomnę, że Daniel Obajtek nie jest o nic oskarżony, nikt mu nie postawił żadnych zarzutów - dodał.
- Ja zwracam uwagę, kiedy Daniel Obajtek pojawił się w ogóle na listach PiS. Jest wywiad, w którym on sam mówi o Orlenie: jedno wielkie bagno, żałuję tego dnia, w którym zostałem prezesem, mogę na ten temat wiele powiedzieć. I nagle dwa, trzy dni później pojawia się na listach podkarpackich jako "jedynka". Ja proponuję Danielowi Obajtkowi, żeby zamiast kandydować w sposób fikcyjny, bo przecież nie będzie fizycznie na Podkarpaciu, stawił się jako świadek koronny - mówił Halicki.
W czwartek Onet poinformował, powołując się na swoje źródła, że trzech byłych członków zarządu Orlenu, których działalność jest teraz przedmiotem zainteresowania prokuratury, miało opuścić kraj i na efekty działań śledczych oczekują za granicą. Onet napisał, że "Obajtek — według informacji ujawnionych przez posła Michała Szczerbę z PO — przebywa obecnie na Węgrzech".
"O dużych aferach będziemy się jeszcze dowiadywać"
Paprocka mówiła, że "jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, to od tego jest prokuratora i służby, żeby to wyjaśnić".
Mucha mówiła, że "jest przekonana o tym, że to nie jest koniec, że o tych dużych aferach liczonych w miliardach będziemy się jeszcze dowiadywać". - Trzeba sobie uświadomić to, że prawie cały zarząd Orlenu zniknął. Nie ma ich, nie wiadomo, gdzie są - mówiła. - Przypadek? Nie sądzę - dodała.
Scheuring-Wielgus powiedziała, że "zastanawia się, kiedy Obajtek podpisał zgodę na kandydowanie". - Trzeba to podpisać osobiście. Ciekawa jestem, kiedy to zrobił - dodała.
Wipler odniósł się do 1,5 miliardowej straty Orlen Trading Switzerland.
- To jest skandal, ale to jest też pytanie, jakie osoby były w taki proces decyzyjny zaangażowane. Orlen rocznie kupuje ropę za kilkaset miliardów. To jest duża kwota, ale takich transakcji jest wiele. Są konkretne osoby, które były za te rzeczy odpowiedzialne - mówił.
- Moim zdaniem na to nakłada się jeszcze jedna rzecz. To jest to, że w Orlenie była wojna między Danielem Obajtkiem, a Mariuszem Kamińskim i ludźmi, których on oddelegował do pionu bezpieczeństwa - powiedział.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24