O reportaż "Siła kłamstwa", ujawniający nieopublikowane przez podkomisję Antoniego Macierewicza dokumenty dotyczące katastrofy smoleńskiej, reporter TVN24 pytał szefa podkomisji przed panelem dyskusyjnym z udziałem polityka. Ten powtarzał - wbrew ustaleniom Piotra Świerczka z "Czarno na Białym" - że "wszystkie fragmenty dotyczące wyników prac NIAR są opublikowane". Na zapowiadane jako otwarte spotkanie z Macierewiczem ekipa TVN24 nie została wpuszczona. - Bardzo proszę, żebyście państwo zakończyli swój pobyt tutaj - oznajmiła organizatorka.
W piątek poseł PiS, szef podkomisji smoleńskiej Antonii Macierewicz został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Orderem Orła Białego - najstarszym i najwyższym odznaczeniem Rzeczypospolitej Polskiej za zasługi cywilne i wojskowe dla kraju. Dzień później polityk brał udział w zapowiadanym jako "otwarte" spotkaniu w Polanicy-Zdroju w ramach wydarzenia "Przystanek Niepodległość". Wystąpił na panelu "Kto i kiedy odpowie za zbrodnię smoleńską?".
> Antoni Macierewicz ukrył dokumenty i dowody, które nie pasują do tezy o bombie i zamachu. > Co najmniej od grudnia 2020 roku Antoni Macierewicz i inni członkowie podkomisji dysponują materiałami, analizami i zagranicznymi raportami, które albo wprost wykluczają zamach, albo wskazują na katastrofę jako przyczynę tragedii z 2010 roku. > Amerykański raport obalający tezę o zamachu, który kosztował 8 milionów złotych, został przez podkomisję Macierewicza ukryty.
CZYTAJ NA KONKRET24: Kolejny raport podkomisji Macierewicza o katastrofie w Smoleńsku. Weryfikujemy tezy
Dziennikarze TVN24 nie zostali wpuszczeni na spotkanie z Macierewiczem
Przed sobotnim spotkaniem reporter TVN24 próbował zadać kilka pytań Macierewiczowi, między innymi o kontrowersje związane z raportem jego podkomisji i o reportaż Piotra Świerczka. Następnie nawiązał do przyznanego przez prezydenta odznaczenia. - Jeśli chodzi o Order Orła Białego... - mówił dziennikarz, wchodząc za posłem PiS do sali. Macierewicz nie zareagował. Do reportera podeszła natomiast kobieta, która przedstawiła się jako organizatorka. - Bardzo proszę, żebyście państwo zakończyli swój pobyt tutaj. Dziękujemy za obecność, ale to byłoby na tyle - powiedziała.
Na uwagę, że na stronie internetowej była informacja, że "każdy jest zaproszony", kobieta odparła: - Nie. Proszę państwa, każdy jest zaproszony, oczywiście, ale można chyba łatwo domyśleć się, że nie jest zaproszony ten, który do opinii publicznej przekazuje kłamliwe i szkodliwe treści wobec osób zasłużonych dla Polski.
Oglądaj w "Faktach" TVN: Order Orła Białego dla Macierewicza. "Duda pokornie to zrealizował"
Macierewicz o raporcie
Macierewicz zwrócił się do dziennikarza z głębi sali słowami: - Nikt z państwa nie czytał raportu (podkomisji smoleńskiej - red.) ani załączników. Taka jest prawda.
- Jeśli chodzi o autora (reportażu), to na pewno przeczytał - zauważył reporter.
- Nie, nie przeczytał - utrzymywał polityk. - Ale to jest bardzo interesujące, co pan mówi. Czyli przeczytał i wie, że wszystkie te fragmenty dotyczące wyników prac NIAR są opublikowane i kłamie, i oszukuje. Dziękuję bardzo - oświadczył Macierewicz, podchodząc bliżej.
Reporter podkreślił, że "właśnie nie wszystkie (zostały opublikowane), tylko jeden z czterech załączników". - Pan się myli. Niech pan spojrzy na to, co zostało opublikowane na naszej stronie. To wszystko, co mam do powiedzenia, dziękuję bardzo - powiedział poseł PiS.
- A panowie jesteście Polakami? - wtrącił się stojący obok mężczyzna.
- Przepraszam, bo ja się muszę do spotkania przygotować. Bardzo dziękujemy - odezwała się ponownie organizatorka. Dopytywana przez ekipę TVN24, czy "nie możemy tutaj być", odparła: - Nie. To przecież jasno było powiedziane.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24