W piątek Platforma Obywatelska zorganizowała kongres programowy "Pomocna Polska". Przemawiał na nim między innymi lider partii Donald Tusk. - Chcemy dzisiaj rozmawiać. Ja chcę słuchać przede wszystkim ludzi, młodych ludzi, energicznych ludzi, którzy chcą zbudować Polskę jako państwo pomocne dla wszystkich - mówił.
Donald Tusk przemawiał podczas kongresu programowego Platformy Obywatelskiej "Pomocna Polska" w Warszawie w piątek. To trzecie takie spotkanie programowe polityków PO od stycznia tego roku. - Dzisiaj będziemy mówili o pomocnej Polsce. Wszędzie, gdzie jestem w trakcie siedmiu miesięcy podróży, czy to jest mała wieś, miasto, czy stolica – wszędzie spotykam ludzi, którzy są samodzielni, którzy mają dosyć zła, kłamstwa, korupcji, takiej buty, a z drugiej strony bezradności państwa - mówił Tusk. Dodał, że ci ludzie świetnie sobie radzą, kiedy mają przestrzeń i możliwość do działania oraz niezbędną w dzisiejszych czasach pomoc, najczęściej ze strony samorządu.
Tusk: wielu młodych ludzi myśli, że wyjazd jest dla nich ratunkiem
- Spotykam na swojej drodze ludzi i młodych, i w moim wieku, i to są i przedsiębiorcy, i urzędnicy, samorządowcy, rolnicy. Oni wszyscy mają tę oczywistą dzisiaj potrzebę, chcą żyć w państwie, które nie decyduje za nich o ich życiu, ale które potrafi, chce pomóc w sytuacjach, kiedy taka pomoc jest niezbędna - mówił.
Jako przykład podał między innymi spotkanie z rodzinami rolniczymi we wsi Lipie Góry w Lubuskiem. - Absolutnie genialni ludzie. Oni w czasie tego śniadania tłumaczyli, co warto poprawić w Zielonym Ładzie, w propozycjach Komisji Europejskiej tak, żeby im w Lipich Górach lepiej się uprawiało czy hodowało. Oni byli o niebo bardziej kompetentni niż ministrowie czy PiS-owski komisarz do spraw rolnictwa w sprawach fundamentalnych dla polskiego rolnictwa, dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego, dla możliwości konkurencji - opowiadał Tusk.
Wspomniał też o rozmowie ze sprzedawcą w jednym z warszawskich sklepów. - Rozmawialiśmy chwilę, bo tam stale robię zakupy, i on mówi: "to jest być może nasze ostatnie spotkanie, bo ja jednak wyjeżdżam" - powiedział. Zdaniem Tuska wielu młodych ludzi "myśli tak jak wiele, wiele lat temu, że być może wyjazd jest dla nich ratunkiem". - Nie musimy wyjeżdżać. Chcemy zostać i budować lepszą Polskę, nowoczesne państwo i między innymi dlatego dzisiaj się tutaj spotykamy - dodał.
Tusk: mój powrót to jest powrót do przyszłości
Mówił także o samorządowcach. - Rafał Trzaskowski, prezydent naszej stolicy, stał się też symbolem tego, jak wielkie rzeczy można zrobić w tak dramatycznej sytuacji jak fala uchodźców z Ukrainy de facto bez pomocy państwa. Ale o ile łatwiej byłoby i uchodźcom, i przede wszystkim Polkom i Polakom, którzy wzięli na siebie ten ciężar wielki przy pomocy właśnie samorządowców, takich ludzi jak Rafał, gdyby państwo wykonywało swoje elementarne obowiązki - stwierdził.
Mówił, że jego powrót do krajowej polityki to nie jest powrót do przeszłości. - Nie ma powrotu do przeszłości, mój powrót to jest powrót do przyszłości, że użyję filmowego porównania - powiedział Tusk.
- Chcemy dzisiaj rozmawiać. Ja chcę słuchać przede wszystkim ludzi, młodych ludzi, energicznych ludzi, którzy chcą zbudować Polskę jako państwo pomocne dla wszystkich, którzy chcą też budować koalicję. I nie będziemy rozmawiali o koalicjach partyjnych, chcą zbudować koalicję pokoleń, koalicję ludzi, którzy nie boją się wyzwań, ludzi nowoczesnych, prawdziwych odpowiedzialnych patriotów - apelował Tusk.
Tusk: nie ma żadnego powodu, żebyśmy przestali wierzyć w Polskę
W swoim kolejnym wystąpieniu w czasie kongresu Tusk mówił, że "nie ma żadnego powodu, żebyśmy przestali wierzyć w Polki, Polaków, w Polskę jako miejsce dobrego życia". - Miejsce, gdzie mówi się prawdę, gdzie nie zakłamuje się rzeczywistości. Odwiedzałem miejsca, gdzie ludzie zastanawiają się, jak zorganizować miejsce w żłobku dla dzieci, a nie miejsce w limuzynie, która na sygnałach dźwiękowych i świetlnych będzie przemierzała Warszawę wte i wewte - powiedział.
Opowiadał, że spotyka ludzi, którzy chcą prowadzić swoje małe przedsiębiorstwa i są "na krawędzi bankructwa". - Nie dlatego, że nie chce im się robić, bo oni zaiwaniają od rana do wieczora, bo oni mają wyłącznie dobre intencje, bo chcą naprawdę upiec ten dobry chleb dla ludzi, bo ludzie czekają na ten chleb, oni nie chcą podwyższyć ceny tego chleba - dodał.
Wspomniał też o niepewności Polaków dotyczącej ich przyszłości. - Wystarczyło kilka lat władzy złej, zakłamanej i skorumpowanej, która odwróciła się plecami do tych ludzi, którzy czasami nie mają wystarczającej siły, nie mają prawa głosu, nie mają miejsca w mediach - mówił. - Ale ci wszyscy ludzie mają ciągle nadzieję - stwierdził.
Tusk: drobni przedsiębiorcy za rządów PiS przestają wierzyć w sen przedsiębiorczości
- Drobni przedsiębiorcy, którzy przestają powoli za rządów PiS wierzyć w sens przedsiębiorczości, w sens organizowania własnymi siłami życia, zarabiania pieniędzy, dawania pracy innym ludziom. Jak oni się czują kiedy po kilku miesiącach tej tragikomedii (...) z tym tak zwanym Polskim Ładem, jak oni się czują wypełniając w kwietniu PIT-y? - pytał dalej Tusk. Szef PO powiedział, że ci drobni przedsiębiorcy są "wzywani przez Urzędy Skarbowe, bo dzisiaj PIT-u nie sposób wypełnić bez błędów". - Dzisiaj nikt tak naprawdę nie wie, jakie będzie płacił podatki, a mamy, bogu dzięki, koniec maja - dodał i zapytał, jak mają się czuć drobni przedsiębiorcy, kiedy "goście, którzy przygotowali ten tragikomiczny Polski Ład, dostali po 30 tysięcy złotych nagrody".
CZYTAJ WIĘCEJ: Nagrody za Polski Ład. Nawet 30 tysięcy złotych >>>
Lider PO dodał, że "ci sami ludzie, którzy są tak ciężko doświadczani przez tę władzę", równocześnie "ani przez moment nie zwątpili w sens życia i aktywności w Polsce". W kraju, w którym - jak mówił - "wierzą, że można znowu życie uczynić znośnym i można znowu przy pomocy i uczciwości władzy wrócić na dobry szlak".
Lider PO: przywrócimy państwo, które pozwala ludziom żyć
Donald Tusk wyraził pogląd, że mamy obecnie państwo, które nikomu nie pomaga, za to "chce urządzić nam nasze życie według modły", którą wymyśliło Prawo i Sprawiedliwość. - A my przywrócimy państwo, które pozwala ludziom żyć, tak jak to ludzie sobie zaplanowali i wymarzyli, ale państwo, które będzie gotowe, też w sensie organizacyjnym, logistycznym, finansowym, technicznym zawsze wtedy, kiedy jest niezbędne - oświadczył.
Do realizacji tej zapowiedzi - dodał - potrzebni są odpowiedni ludzie. - Potrzebujemy prawdziwej, autentycznej koalicji pokoleń dla Polski - podkreślił lider PO. Zastrzegł, że nie chodzi o "politykę partyjną". - Bardzo chciałbym zjednoczyć wysiłki wszystkich ludzi dobrej woli, tych działających w partiach politycznych, żebyśmy zrobili porządek z tym bałaganem i z tym złem, które dzisiaj w Polsce ma miejsce - powiedział.
Za szczególnie ważną uznał w tym projekcie rolę młodych ludzi. - Te zastępy młodych Polek i młodych Polaków, którzy mają tę bardzo nowoczesną wrażliwość, która pozwala im łączyć w swoich marzeniach i w swoich działaniach: wolność, indywidualną ambicję i świadomość potrzeby solidarności i wzajemnej pomocy. I tę gotowość do budowania nowoczesnego państwa, które pomaga ludziom - wskazywał.
Zaznaczył, że nie ogłasza "gabinetu cieni". - W Polsce od siedmiu lat rządzi taki jakiś bardzo ponury gabinet cieni, to poczucie mroku, że wszystko jest w cieniu, w półcieniu. W miejsce tego ponurego gabinetu cieni, który rządzi Polską, my chcemy powołać drużynę przyszłości - ludzi w różnym wieku, o różnych kompetencjach, energicznych, z marzeniami - zadeklarował Tusk.
Na koniec swego wystąpienia zaprosił na scenę posłów Aleksandrę Gajewską, Martę Golbik, Joannę Frydrych, Magdalenę Filiks, Monikę Wielichowską i Franciszka Sterczewskiego, którzy prezentowali swe postulaty, a także posłów zaangażowanych w realizację serii spotkań nazywanych "MeetUpPO", czyli debat dla młodzieży związanej z PO, które mają się odbyć latem i jesienią. Wśród nich znaleźli się: Kinga Gajewska, Konrad Frysztak, Aleksander Miszalski, Michał Krawczyk, Wojciech Król i Magdalena Łośko.
Kongresy PO
Organizację siedmiu kongresów programowych Tusk zapowiedział w grudniu zeszłego roku. Spotkania te - jak informował wówczas były premier - mają dopracować i uaktualnić ofertę programową największej partii opozycyjnej, a także stanowić część przygotowań Platformy do wyborów parlamentarnych.
Pierwszy z cyklu kongresów programowych odbył się pod koniec stycznia pod hasłem "Odporna Polska". Mowa była wówczas o walce z pandemią COVID-19 i reformie ochrony zdrowia, cyberbezpieczeństwie oraz potrzebie zmian prawa podatkowego.
W marcu PO zorganizowała kongres programowy pod hasłem "Bezpieczna Polska" - poświęcony był przede wszystkim wojnie w Ukrainie i wynikającym z niej zagrożeń dla naszego kraju. Piątkowy kongres pod hasłem "Pomocna Polska" jest trzecim z kolei.
Źródło: TVN24, PAP