Mogli wpływać na prace nad ustawą hazardową - na tej podstawie PO planowała wykluczyć posłów PiS: Beatę Kempę i Zbigniewa Wassermanna z komisji hazardowej. TVN24 dotarła do dokumentów, które miałyby obciążać posłów opozycji.
Platforma twierdzi, że Kempa i Wassermann mieli zgłaszać uwagi do projektów nowelizacji prawa hazardowego. I dlatego nie powinni zasiadać w komisji hazardowej, tylko być jej świadkami.
Zgłaszali uwagi
Chodzi o zgłaszane przez Kempę (była wiceministrem w resorcie sprawiedliwości) i Wassermanna (pełnił funkcję koordynatora ds. służb specjalnych) uwagi w ramach uzgodnień międzyresortowych podczas prac nad projektami zmian w prawie hazardowym (trwały nad nimi prace w rządzie, ale nie trafiły do Sejmu).
Jednak z dokumentów, do których dotarła TVN24, a które zawierają opinie Kempy i Wassermanna nie wynika, że mogli wpływać na proces legislacyjny.
Były już koordynator ds. służb specjalnych sugerował zwiększenie kontroli ministra finansów nad procesem legislacyjnym ws. ustawy hazardowej - PRZECZYTAJ UWAGI WASSERMANNA
Zaś była już wiceminister sprawiedliwości proponowała poprawki redakcyjne, jak również nadzór i wprowadzenie surowej sankcji za urządzenie lub prowadzenie hazardu.
Czekają na ekspertyzy
Platforma, która jeszcze w czwartek dość zdecydowanie mówiła o konflikcie interesów, teraz tonuje wypowiedzi. A szef komisji hazardowej Mirosław Sekuła czeka na ekspertyzy Sejmowego Biura Analiz, na podstawie których zapadnie decyzja, czy będzie wniosek o wykluczenie posłów PiS spośród grona sejmowych śledczych.
Wiceszef komisji Bartosz Arłukowicz z SLD jest sceptyczny. - Chciałbym, żeby na temat uwag do ustawy hazardowej, z którymi się zgadzam, a które pisali posłowie: Kempa i Wassermann, wypowiedzieli się eksperci - powiedział polityk SLD.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24