Stany Zjednoczone i Polska mają bardzo silną relację. Cieszę się, że przy ćwiczeniach tego rodzaju możemy tę więź zobaczyć - mówiła w środę ambasador USA w Polsce Georgette Mosbacher. Wspólnie z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem wzięła ona udział w zakończeniu ćwiczeń Defender-Europe 20 Plus.
Na poligonie drawskim (Zachodniopomorskie) dobiega końca polsko-amerykańskie ćwiczenie Defender-Europe 20 Plus. Amerykańska ambasador Georgette Mosbacher podkreśliła, że "silną więź" między Polską a USA wyraża między innymi to, że "10 milionów Polaków mieszka w USA". - Mamy też wielu Amerykanów o polskich korzeniach - dodała.
- Cieszę się, że przy ćwiczeniach tego rodzaju możemy tę więź zobaczyć. Jednocześnie ta więź bardzo mocno łączy prezydenta Trumpa i prezydenta Dudę. Mogę powiedzieć wręcz, że jest to więź wyjątkowa i ona się będzie umacniała, czego dowody zapewne zobaczymy wkrótce - powiedziała Mosbacher.
Jak mówiła ambasador, "historia uczy nas, że wolność nie jest dana za darmo". - Te ćwiczenia są doskonałym dowodem zaangażowania obydwu państw na rzecz utrzymania wolności (…). To także kolejny dowód na to, że jesteśmy silnie zaangażowani na rzecz Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodała.
"Atak na jednego Sojusznika jest atakiem na wszystkich"
Ambasador dodała później na Twitterze, że "amerykańscy mężczyźni i kobiety w mundurach tu w Polsce są żywym symbolem zaangażowania USA w NATO i Polskę". "Są tutaj, aby zademonstrować naszą gotowość do obrony NATO" - oświadczyła.
"Atak na jednego Sojusznika jest atakiem na wszystkich" – napisała Mosbacher.
"Nie ma zadań, których żołnierze polscy i amerykańscy nie byliby w stanie wykonać"
Minister obrony Mariusz Błaszczak mówił z kolei, że jest pod wrażeniem umiejętności zaprezentowanych przez polskich i amerykańskich żołnierzy. - Chciałem podkreślić, że nie ma zadań, których żołnierze polscy i amerykańscy nie byliby w stanie wykonać - zaznaczył. Szef MON powiedział również, że epidemia COVID-19 nie zatrzymała działań wojska, a ćwiczenia sił zbrojnych wróciły do "pełnej skali".
Defender-Europe 20 Plus to modyfikacja ćwiczenia Defender-Europe 20, które miało być przerzutem sił w pełnej gotowości bojowej ze Stanów Zjednoczonych do Europy i największą taką operacją od 25 lat. Z powodu koronawirusa manewry ograniczono, a większość z powiązanych z nim mniejszych ćwiczeń została odwołana. Bez wojsk sojuszniczych polscy żołnierze ćwiczyli także podczas tegorocznej Anakonda-20, na poligonie w Ustce.
- Ćwiczenia związane ze współpracą polsko-amerykańską są bardziej intensywne w wyniku świetnej współpracy prezydentów Polski Andrzeja Dudy i USA Donalda Trumpa - ocenił szef MON.
- Zależy nam na tym, żeby te relacje były jeszcze bardziej ścisłe. Wszystko przed nami. Jestem dobrej myśli - oświadczył minister Błaszczak. Wyraził również nadzieję, że armie Polski i USA będą nadal współpracować i koncentrować się na zapewnieniu bezpieczeństwa i wolności Europie i światu.
Ćwiczeń Defender-Europe 20 Plus
W środę żołnierze w ramach połączonej polsko-amerykańskiej operacji bojowej pokonywali przeszkodę wodną. Przeprawę mostową zbudowały i utrzymywały polskie wojska inżynieryjne. Ubezpieczenie bojowe realizowały pododdziały 12. Brygady Zmechanizowanej oraz amerykańskiej 1. Dywizji Kawalerii. Wsparcie z powietrza zapewniały śmigłowce obu państw sojuszniczych. W ćwiczeniu DEFENDER–Europe 20 Plus uczestniczyło 6 tys. żołnierzy: 4 tys. amerykańskich i 2 tys. polskich oraz prawie 2 tys. jednostek sprzętu wojskowego. Podstawowym celem ćwiczenia było zwiększenie gotowości strategicznej i interoperacyjności naszych wojsk oraz przetestowanie zdolności do szybkiego rozmieszczenia oddziałów amerykańskich w Europie
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24