Jest zawiadomienie do prokuratury dotyczące posła PiS, wcześniej przedstawiciela Suwerennej Polski Dariusza Mateckiego w związku z jego zatrudnieniem w Lasach Państwowych. Jak poinformowało TOK FM, leśnicy będą domagać się, aby poseł zwrócił ponad 320 tysięcy złotych. Poseł odniósł się do tego w mediach społecznościowych.
TOK FM poinformowało, że Lasy Państwowe złożyły zawiadomienie do prokuratury w Warszawie w sprawie obecnego posła PiS. Dodano, że kolejne zawiadomienie ma trafić do prokuratury w Szczecinie w najbliższy poniedziałek.
Matecki miał zarobić 320 tysięcy złotych
Leśnicy będą domagać się zwrotu wynagrodzenia pobranego przez posła. Miesięcznie Matecki miał dostawać od 8 do 9,3 tys. zł. Polityk pracował tam od maja 2020 roku, informowaliśmy wówczas o tym, że znalazł zatrudnienie w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych. "Z ustaleń leśników wynika, że za 31 miesięcy pracy miał zainkasować blisko 321 tys. złotych" - przekazała rozgłośnia.
Radio cytuje też wicedyrektora Lasów Państwowych Jerzego Fijasa. Jego zdaniem "kuriozalnym zachowaniem było to, że w ciągu 2,5 roku rzekomego świadczenia pracy, pracownicy Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych widzieli - łącznie - pana Mateckiego pięć razy". Dodaje, że śladów jego pracy nie widać w poczcie elektronicznej. W systemie do przesyłania dokumentów Matecki miał logować się osiem razy.
Odpowiedź Mateckiego
Poseł odniósł się do sprawy w mediach społecznościowych.
"Rozpoczęcie pracy w LP ogłosiłem na konferencji prasowej - trudno o większą transparentność. Dziesiątki zorganizowanych akcji, prowadzenie korespondencji z Metą w zakresie ujednolicenia prowadzenia polityki medialnej na Facebooku, stały kontakt z samorządowcami, tworzenie aktów prawnych itd. Dziesiątki dokumentów dostarczonych do organów kontroli, w tym wewnętrzna korespondencja i dokumenty ze zrealizowanych zadań" - napisał.
Poinformował też, że złoży zawiadomienie do prokuratury "na fałszywe zawiadomienie" z art. 238 Kk. Dodał też, że skieruje "pozew o naruszenie dóbr osobistych przez Dorożałę" (Mikołaja, wiceministra klimatu i środowiska - red.), który - jak napisał - "publicznie skłamał", że polityk był zatrudniony w dwóch miejscach równocześnie.
Kto zawiadamia o przestępstwie, lub o przestępstwie skarbowym organ powołany do ścigania wiedząc, że przestępstwa nie popełniono, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Kim jest Dariusz Matecki
Dariusz Matecki jest posłem klubu PiS od 2023 roku, wcześniej był między innymi szczecińskim radnym. Należał do partii Zbigniewa Ziobry Suwerenna Polska, która 12 października zjednoczyła się z Prawem i Sprawiedliwością.
Nazwisko Mateckiego pojawia się też w aferze Funduszu Sprawiedliwości. Natomiast w czerwcu informowaliśmy, że polityk wszedł na dach budynku Sejmu, aby - jak wówczas tłumaczył - "zrobić sobie zdjęcie".
Audyt w Lasach Państwowych
W tvn24.pl kilkukrotnie informowaliśmy wcześniej, że już od stycznia w Lasach Państwowych trwa audyt, przedsiębiorstwo informowało w kwietniu, że ma on potrwać do końca roku. Kontrola rozpoczęła się w dyrekcji generalnej, a potem była prowadzona na wszystkich szczeblach organizacyjnych, w dyrekcjach regionalnych i nadleśnictwach, a także w zakładach krajowych. Zagadnienia podlegające audytowi to m.in. finansowanie wydarzeń typu pikniki w okręgu wyborczym byłego dyrektora generalnego LP, ponad 1200 transakcji zamiany nieruchomości w okresie 2020–2023, pozorne zatrudnianie polityków bądź osób z nimi związanych, sponsorowanie i umowy dla licznych podmiotów o powiązaniach politycznych i towarzyskich.
Źródło: TOK FM, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Marcin Obara