Mniej mięsa, więcej warzyw i strączków. Ta dieta chroni nie tylko planetę

shutterstock_1796931181
Lekarze zachęcają do większej aktywności fizycznej
- Przestrzeganie diety planetarnej mogłoby populacyjnie na całym świecie zmniejszyć liczbę przedwczesnych zgonów o około 15 milionów rocznie - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Alicja Baska z Zakładu Medycyny Stylu Życia Szkoły Zdrowia Publicznego. Eksperci z Komisji EAT-Lancet potwierdzają, że ta dieta służy nie tylko planecie, ale też ludziom. Ich najnowszy raport jest tego dowodem.

Dieta planetarna (Planetary Health Diet, PHD) opiera się głównie na warzywach, owocach, roślinach strączkowych, pełnych ziarnach i niewielkiej ilości białka zwierzęcego. W najnowszym raporcie Komisji EAT-Lancet ds. Zdrowych Diet w Zrównoważonych Systemach Żywnościowych 2025 przedstawiono jej zaaktualizowaną wersję. Spożywanie produktów roślinnych łączy się tu ze zrównoważonym podejściem do ochrony środowiska i sprawiedliwością społeczną w zakresie dostępu do żywności. Jakie są zalecenia?

Na ratunek człowiekowi i planecie

Raport "Zdrowe, zrównoważone i sprawiedliwe systemy żywnościowe" jest rezultatem trzyletniej współpracy 24 ekspertów z 17 krajów na czele z Walterem Willetem, Johanem Rockströmem i Shakuntalą Thilsted. Został zaprezentowany na początku października 2025 roku podczas EAT Stockholm Food Forum.

Na potrzeby nowej analizy stworzono indeks przestrzegania diety planetarnej i przeanalizowano dane zdrowotne. - Z raportu wynika, że przestrzeganie diety planetarnej mogłoby populacyjnie na całym świecie zmniejszyć liczbę przedwczesnych zgonów o około 15 milionów rocznie. Komisja zwraca też uwagę na konieczność zwalczania nierówności w dostępie do zdrowej żywności oraz ochrony praw człowieka na wszystkich etapach produkcji - mówi w rozmowie z tvn24.pl dr Alicja Baska z Zakładu Medycyny Stylu Życia Szkoły Zdrowia Publicznego CMKP.

Same zasady diety planetarnej w nowym raporcie nie zmieniły się. Powinna opierać się na nieprzetworzonych produktach pochodzenia roślinnego, z niewielką ilością mięsa. Zmieniły się za to dane dotyczące środowiska. W raporcie podjęto próbę oszacowania, jaki udział ma system żywnościowy w przekraczaniu tzw. granic planetarnych (to ustalone naukowo progi w procesach zachodzących w systemie Ziemi, których przekroczenie może wywołać nagłe, nieodwracalne i katastrofalne zmiany środowiska na skalę kontynentalną lub globalną). Wyznaczono także nowe granice.

- Granice planetarne to naukowo określone limity bezpieczeństwa funkcjonowania Ziemi. Ich przekroczenie zagraża stabilności ekosystemów podtrzymujących życie i zdrowie ludzi. Raport wykazał, że systemy żywnościowe odpowiadają za około 30 proc. emisji światowych gazów cieplarnianych. Dla istniejących 9 granic planetarnych oznaczono, że spośród 6, które już przekraczamy jako ludzkość, aż dla 5 przekroczeń głównym czynnikiem jest system żywnościowy. Mówimy tu o granicach, które dotyczą samego postępu zmian klimatycznych, ale także wykorzystania zasobów słodkiej wody, deforestacji (wylesiania) związanej z przygotowaniem gruntów pod produkcję żywności, utraty bioróżnorodności oraz obrotu azotem i fosforem, które pochodzą z rolnictwa. Nowe granice planetarne dotyczą zaś pestycydów, mikroplastiku i innych chemikaliów - dodała Baska.

Nowy, społeczny filar

W raporcie wprowadzono także tzw. trzeci filar. Pierwszym są kwestie zdrowotne, drugim - środowiskowe, a trzeci filar to sprawiedliwość społeczna, czyli dostęp do zdrowej i zrównoważonej żywności. - Autorzy raportu wyliczyli, że obecnie prawie połowa ludzi na świecie żyje poniżej społecznych fundamentów przedstawionych w publikacji, czyli bez dostępu do zdrowej żywności, czystej wody, godnej pracy i płacy oraz bez bezpieczeństwa socjalnego - tłumaczyła Baska.  

Wykazano też, że najbogatsi ponoszą największą odpowiedzialność. - Dieta, sposób odżywiania i styl życia około 30 proc. najbogatszych z populacji świata odpowiada za 70 proc. całkowitej presji środowiskowej wynikającej z funkcjonowania systemu żywnościowego - dodała. Chodzi tu o całkowity wpływ, jaki produkcja, przetwarzanie, dystrybucja i konsumpcja żywności mają na środowisko naturalne. 

Jednym z elementów diety planetarnej jest też ograniczenie zjawiska marnowania żywności, które dziś odpowiada za 8-9 proc. emisji gazów cieplarnianych ogółem.

Co można zrobić?

W raporcie wyznaczono osiem priorytetowych kierunków działań takich jak zrównoważona, ekologiczna intensyfikacja produkcji rolnej, ochrona i promowanie zdrowych i tradycyjnych diet (zamiast wysoko przetworzonych produktów, które są promowane i tańsze), zmiana zachowań konsumentów (z pomocą przychodzi tu psychologia zdrowia, aby wybierać właściwe produkty i nie marnować żywności), zapewnienie godnych warunków pracy, zwrócenie uwagi na wszystkie grupy społeczne i równy dostęp do żywności, bo żywność wysokoprzetworzona często jest bardziej dostępna dla osób uboższych.

Chodzi również o ograniczenie wpływu korporacyjnego lobbingu w obszarze żywności. - Duże koncerny często opóźniają wprowadzanie regulacji mających służyć zdrowiu publicznemu - na przykład obowiązku czytelnego oznakowania produktów spożywczych na froncie opakowania (tzw. front-of-pack labelling), które umożliwiłoby konsumentom bardziej świadomy wybór. Obserwuje się też silny opór wobec wprowadzania podatków od napojów i produktów wysokocukrowych czy żywności wysokoprzetworzonej oraz innych rozwiązań fiskalnych. Kontrowersje budzą również systemy subsydiów wspierające produkcję określonych grup produktów, zwłaszcza pochodzenia zwierzęcego, co utrudnia realizację celów zdrowotnych i środowiskowych. Jednocześnie wciąż brakuje odpowiednich i wystarczających zachęt finansowych promujących produkcję i konsumpcję żywności bardziej zrównoważonej i prozdrowotnej - tłumaczyła Baska.

Dobre, bo polskie

Raport wprowadza też nowy element i wskazuje na znaczenie różnorodności kulturowej oraz lokalnych uwarunkowań przy produkcji żywności. Komisja wyznacza globalne cele żywieniowe, ale podkreśla też, że zdrowe diety powinny być dopasowane do specyfiki regionu. Chodzi o uwzględnienie klimatu, dostępności produktów, tradycji oraz możliwości ekonomicznych. W przypadku Polski oznacza to m.in. promowanie sezonowych i lokalnych warzyw, takich jak marchew, buraki, cebula, ziemniaki, kapusta czy groch, które są ważnym elementem naszej kulinarnej historii i mogą stanowić bazę zrównoważonego, zdrowego odżywiania dostosowanego do warunków klimatycznych i ekonomicznych kraju.

Według ekspertów potrzebne są działania systemowe, które naprawią system żywnościowy. Raport nie jest tylko wskazaniem do zmiany diety na planetarną, ale jest zwrotem w kierunku decydentów, producentów żywności i wszystkich tych, którzy odpowiadają za produkcją żywności, aby zmienili system żywności na bardziej zrównoważony, zdrowy i sprawiedliwy.

Czytaj także: