Trwający audyt wydatków w Lasach Państwowych pokazuje skalę patologii i marnowania publicznych pieniędzy - oświadczył w czwartek wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała. Jego zdaniem LP stały się "pralnią pieniędzy" dla poprzedniej władzy. "Oryginalny wierzchołek góry absurdów w Lasach Państwowych" opisała w mediach społecznościowych szefowa resortu Paulina Hennig-Kloska.
Mikołaj Dorożała na konferencji prasowej w Sejmie zaprezentował dotychczasowe ustalenia z kontroli wydatkowania pieniędzy w Lasach Państwowych (LP). - Instytucja, która zamiast zajmować się zrównoważoną gospodarką leśną i aspektami przyrodniczymi, tak naprawdę stała się swoistą pralnią pieniędzy dla poprzedniej władzy - powiedział wiceminister.
Wydatki podczas kampanii wyborczej
Jak wskazał, w trakcie ubiegłorocznej kampanii wyborczej z funduszy LP wydano 2,8 mln zł na różne działania w nadleśnictwach, pokrywających się z okręgiem wyborczym ówczesnego Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Józefa Kubicy, kandydującego na posła z ramienia Suwerennej Polski.
Dorożała poinformował też, że do podobnej sytuacji doszło w przypadku posła SP Michała Wosia. Od czerwca do października 2023 roku w miejscach pokrywających się z okręgiem wyborczym Wosia, między innymi w nadleśnictwie Rybnik, na różne imprezy towarzyszące Lasy wydały ponad 1,3 miliona złotych - mówił wiceminister.
Jak podkreślał, są dokumenty potwierdzające takie wydatki.
Czytaj także: Brat prezesa Orlenu i leśniczówka "w atrakcyjnej lokalizacji". Jest zawiadomienie do prokuratury
Audyt w Lasach Państwowych potrwa do końca roku
Jak przypomniały w czwartek w komunikacie Lasy Państwowe, audyt trwa od stycznia, a ma potrwać do końca roku. Kontrola rozpoczęła się w dyrekcji generalnej, a obecnie jest prowadzona na wszystkich szczeblach organizacyjnych, w dyrekcjach regionalnych i nadleśnictwach, a także w zakładach krajowych. Zagadnienia podlegające audytowi to m.in. finansowanie wydarzeń typu pikniki w okręgu wyborczym byłego dyrektora generalnego LP; ponad 1200 transakcji zamiany nieruchomości w okresie 2020–2023; pozorne zatrudnianie polityków bądź osób z nimi związanych; sponsorowanie i umowy dla licznych podmiotów o powiązaniach politycznych i towarzyskich. Lasy wymieniły też nabycie zespołu pałacowo-parkowego Brynek w woj. śląskim; nieprawidłowości dotyczące ewidencjonowania czasu pracy i rozliczania delegacji służbowych przez byłego rzecznika LP; wyłanianie wykonawców usług czy dostawców towaru bez zachowania zasad konkurencyjności. LP podkreśliły, że część ustaleń z audytu stała się już przedmiotem zawiadomień kierowanych do wymiaru sprawiedliwości, jak np. nieprawidłowości w zakresie sprzedaży nieruchomości mieszkalnych w Gdańsku czy akcja budowy bilboardów reklamowych z budżetem 65 mln zł.
Dodatkowa łazienka za 100 tys. zł
Na portalu X, dawniej Twitter, w czwartek wpis w sprawie Lasów Państwowych zamieściła ministra klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Napisała o "oryginalnym wierzchołku góry absurdów w Lasach Państwowych za rządów PiS". Do wpisu dołączony jest materiał wideo.
"W Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile wydano blisko 100 tysięcy złotych na dodatkową 'łazienkę' w gabinecie dyrektora. Jest zakamuflowana i ma strefę relaksu. A ta zwykła jest od zawsze 5 metrów obok (tyle, że trzeba wyjść na korytarz). Ktoś ma pomysł, po co byłemu dyrektorowi takie luksusy?" - napisała ministra.
Publikacje w mediach i wsparcie dla parafii katolickich
Według komunikatu Lasów Państwowych zawansowana jest obecnie kontrola finansowania płatnych publikacji w mediach. Szacuje się, że na artykuły sponsorowane, programy telewizyjne i spoty radiowe w latach 2020-2023 wydanych zostało 8-10 mln zł, a pieniądze trafiały do "mediów określonego nurtu", bez wcześniejszego rozpoznania ofert rynkowych. LP wskazały np. koszt około 40 publikacji w tygodniku "DoRzeczy". Według LP audyt dotyczy także konkursów organizowanych przez Centrum Informacyjne Lasów Państwowych, na czele z konkursem "Drewno jest z lasu". Ponad 11 mln zł trafiło w nieczytelny sposób głównie do parafii katolickich - podkreśliły Lasy. "Nasze zastrzeżenia budzi też rozmiar finansowania remontów dróg samorządowych z funduszu leśnego. To nie przypadek, że w roku wyborów parlamentarnych wydano więcej niż przez poprzednie siedem lat. Tym bardziej, że do zdjęć z symbolicznymi czekami ustawiali się politycy Suwerennej Polski" – oświadczył dyrektor generalny Witold Koss, cytowany w komunikacie Lasów. "Dlatego zdecydowanie zrywamy z podobnymi praktykami i wprowadzamy rozwiązania, które uniemożliwią je w przyszłości" - dodał Koss.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paulina Hennig-Kloska/X