Szczeciński radny Solidarnej Polski Dariusz Matecki znalazł zatrudnienie w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych - podał portal OKO.press. Radny jest znany między innymi z tego, że chciał dezynfekować Szczecin od ideologii LGBT.
Z odpowiedzi przesłanej portalowi OKO.press przez Centrum Informacyjne Lasów Państwowych wynika, że polityk Solidarnej Polski pracuje w CILP na stanowisku specjalisty od 1 czerwca 2020 roku.
Jego zakres obowiązków obejmuje: tworzenie i rozwijanie kontaktów z parlamentarzystami i przedstawicielami samorządu; monitorowanie życia publicznego i politycznego w zakresie dotyczącym gospodarki leśnej i Lasów Państwowych oraz współpracę z jednostkami LP w zakresie wydarzeń promocyjnych.
Z informacji uzyskanych przez portal wynika, że na stanowisko, na którym zatrudniono Mateckiego, nie został ogłoszony konkurs.
Jednocześnie portal OKO.press napisał, że Dariusz Matecki jest kolejną osobą z Solidarnej Polski, która "znalazła" zatrudnienie w Lasach Państwowych. Instytucja podlega ministrowi środowiska i jednocześnie wiceprezesowi partii, czyli Michałowi Wosiowi. Wcześniej dyrektorem Ośrodka Rozwojowo-Wdrożeniowego Lasów Państwowych został Piotr Cieplucha, który jest szefem struktur Solidarnej Polski w województwie łódzkim.
Kontrowersje
O Dariuszu Mateckim zrobiło się głośno w sierpniu 2018 roku, gdy internauci, a potem dziennikarze zauważyli, że mężczyzna bardzo aktywny w sieci, publikujący tam filmy relacjonujące tak zwaną prekampanię startującego wówczas na stanowisko prezydenta Warszawy wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, ma tak samo na imię i nazwisko, jak osoba publikująca informacje na stronie tego resortu.
Pomimo lawiny pytań zarówno ze strony dziennikarzy, jak i posłów opozycji Matecki długo nie odpowiadał na pytanie, czy w czasie, gdy publikował filmy zachęcające do głosowania na Jakiego, był jednocześnie pracownikiem ministerstwa. Nigdzie w sieci nie informował o tym swoich widzów i czytelników.
Największą "sławę" przyniosła jednak Mateckiemu sprawa z września 2019 roku związana z happeningiem "Dezynfekcja Szczecina od ideologii LGBT", którego organizatorem było szczecińskie Porozumienie Środowisk Patriotycznych.
Małgorzata Rudzka z Młodzieży Wszechpolskiej na konferencji prasowej zapowiadała, że happening "LGBT zmyjemy, rodzinę uratujemy" miał poprzedzić kontrmanifestację "Szczecin w obronie rodziny". Miał on polegać na "symbolicznym zmywaniu z ulic zanieczyszczeń związanych z występkami środowiska LGBT przeciwko prawu naturalnemu i rodzinie" - mówiła.
Na konferencji był także Dariusz Matecki, ówczesny szczeciński kandydat Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu. Skrytykowali go za udział w tej inicjatywie nie tylko przedstawiciele opozycji, ale także koledzy z tego samego obozu politycznego - między innymi Marek Duklanowski, jeden z najważniejszych szczecińskich polityków PiS, który napisał w mediach społecznościowych: "Nie zgadzam się z głupkowatym, obrażającym ludzi pseudohappeningiem".
Po krytyce, jaka na niego spadła, Matecki odciął się od happeningu i zaprosił jedynie na samą kontrmanifestację.
Sam happening został w ostatniej chwili odwołany, ale uczestnicy kontrmanifestacji i tak sprzątali oznaki Marszu – narysowaną na placu Solidarności tęczę zmyli wodą.
Źródło: OKO.press, tvn24.pl