Wyborczy sukces Grzegorza Napieralskiego to bolesne dla jego krytyków zmiany w SLD. Według „Wprost” Wojciech Olejniczak może trafić pod partyjny sąd i zostać wycofany z wyborów prezydenckich w Warszawie. Sekretarz klubu Lewicy, Wacław Martyniuk, już został odwołany zfunkcji.
Wojciech Olejniczak odpowie za występ na wiecu wyborczym Bronisława Komorowskiego w ostatnim dniu kampanii - twierdzi tygodnik "Wprost".
Działaczy SLD oburzyły zwłaszcza słowa „dzisiaj nie ma Jerzego (Szmajdzińskiego) wśród nas, ale jestem przekonany, że w tym szczególnym i trudnym momencie byłby razem z nami, byłby razem z tobą, Bronku”.
"Jeśli Wojtek jest facetem, to zrezygnuje z członkostwa w SLD"
- Jeśli Wojtek jest facetem i ma to, co każdy facet mieć powinien, to zrezygnuje z członkostwa w SLD i przejdzie do Platformy. W tamtym towarzystwie chyba mu lepiej – mówi „Wprost" szef podlaskich struktur Sojuszu Krzysztof Zaręba.
- To nawet nie sam występ, ale właśnie słowa, które Wojciech Olejniczak tam wypowiedział, budzą większy niesmak – dodaje Włodzimierz Czarzasty, jeden z najbliższych współpracowników szefa Sojuszu Grzegorza Napieralskiego.
W SLD podnosi się coraz więcej głosów, że sąd partyjny powinien zająć się zachowaniem Olejniczaka. W stolicy część struktur domaga się ponoć także wycofania kandydatury Olejniczaka z wyborów prezydenckich w Warszawie.
Sam Napieralski się nie wypowiada. – Przewodniczący ma ważniejsze sprawy na głowie niż zajmowanie się wypowiedziami eurodeputowanych – zapewnia rzecznik SLD Tomasz Kalita.
"Grzegorz ma inną wizję"
A wypowiedziami posłów? Wacław Martyniuk, który w trakcie kampanii wyborczej krytykował on kandydata SLD, stracił niedawno stanowisko sekretarza parlamentarnego klubu. W Poranku TVN24 bagatelizował sprawę, a swoją dymisję tłumaczył tym, że Napieralski ma inną wizję działania klubu.
- W 1993 roku powiedział mi Aleksander Kwaśniewski: Wacek, ja się zajmuję wielką polityką, ty się zajmujesz środkiem, czyli klubem, a ja nie chcę mieć nic z tym do czynienia. Każdy z tych szefów do tej pory tak mówił. Grzegorz ma inną wizję, chce to wszystko przejąć sam. A ja naprawdę szanuje prawo każdego szefa do tego, żeby to ułożyć - dodał.
Źródło: "Wprost", TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP